Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Baby blues a depresja poporodowa

Data utworzenia : 2014-05-05 23:52 | Ostatni komentarz 2017-03-04 00:45

Redakcja LOVI

14476 Odsłony
184 Komentarze

Poród – przyjście na świat dziecka - jest nie tylko niezwykłym, wzniosłym wydarzeniem lecz także ogromnym obciążeniem fizycznym i psychicznym dla organizmu matki. Nierzadko obciążenie to znajduje swoje odbicie w kondycji psychicznej kobiety. Przeczytaj o baby blues i depresji poporodowej, daj ten tekst do przeczytania najbliższym. Zauważenie problemu i szybka reakcja są bardzo ważne.

2017-02-14 10:53

Tina miała takie same początki z synkiem dwa lata temu jak Ty, strach o zdrowie synka, kp próbowałam ale odrzucił mnie bo był dokarmiany, nikt nie pomógł z personelu i szybko mnie syn odstawił na rzecz butelki. Teraz z niunią zawalczylam było łatwiej bo miałam już przed cc siarę i teraz karmimy się na potęgę, o właśnie idę ściągnąć trochę mleka na zapas;)

2017-02-14 10:27

Ja przyznam ze wyszalam sie bardzo przed ciązą :) szcsrgolnie studia to byl szalony okres :D Co nie zmienia faktu ze tak jak gdzies juz pisalam, nadal potrzebuje wyjscia na herbatke i plotki z dziewczynami, zmienic choc na godzinke otoczenie :) A co do baby blus ai depresji na caaale szczescie mnie to ominelo :)

2017-02-14 09:03

Ja uważam,że miałam jeszcze co innego.maz się bardzo bal o mnie,bo długo obwinialam siebie za to,że nie dałam rady urodzić SN,że wybrałam zły szpital itp i ze to przeze mnie syn miał taki trudny początek i problemy ze zdrowiem. przez właśnie też poród zaniedbalam kp.syna dostałam po 12 h i to na chwile,tak był inkubator. Nie walczylam o kp tylko skupiłam się na stanie zdrowia dziecka,na zrozumienie wszystkich badań,wyników itp. Walkę o kp zaczęłam dopiero w 7 tygodniu tak syn był dokarmiany. Okazało się,że bezwzględnie musze odstawić od piersi i syn jest na mleku na receptę. Znowu wróciło obwinianie się. Każda rozmowa o porodzie kończyła się płaczem. Udało mi się jednak z pomocą męża i rodziny samej poradzić z problemem. Wypełniając ankietę po szkole rodzenia napisałam,że wszystko było ok.teraz po czasie napisałam,że fajnie by było jakby kobiety też były przygotowane na takie negatywne sytuacje, bo wszystko jest nowe i ciężko myśleć o wszystkim

2017-02-14 08:33

A ja się nie wyszalałam przed urodzeniem. Teraz mimo urodzenia syna nadal mam ochotę czasami się wyrwać z domu z koleżanką na pogaduchy, pojechać na zakupy, ale w sumie to chyba każda kobieta tak ma ];] Baby blues trzymał się u mnie ok 1,5 miesiąca.. Baby Blues, a może deprecha nie wiem ciężko stwierdzić.

2017-02-06 19:12

Też tak czasem mnie nachodzi że powinniśmy wcześniej ale późno się poznaliśmy mąż chciał być od razu na swoim więc najpierw budowa domu a to wiadomo trwa. A ja w sumie widzę że po tym porodzie mam więcej sił i szybciej doszłam do siebie niż po pierwszym porodzie i nocne pobudki tak nie męczą jak przy pierwszym dziecku, kiedy ciągu dnia spałam kiedy dziecko spało a może po prostu teraz nie mogę bo mam dwoje dzieci w tym jedno "bezdrzemkowe"

2017-02-06 19:03

Dobrze jest sie wyszaleć przed dziecmi , w moim przypadku tak wlasnie było :) ale jak urodziłam małego to zalowałam ze nie zaszłam wczesniej bo jak sie jest młodszym to i wiecej sily człowiek ma :)

2017-02-06 18:51

Ja po pierwszym porodzie też mówiłam, że chcę drugie dziecko, ale bardzo przeżyłam trudne początki Arka problemy ze zdrówkiem. Ja nie mam problemu że siedzę z dziećmi w domu, może dlatego że wyszalelismy się z mężem, popracowałam 10 lat więc nie było mi ciężko zostać w domu nawet miła odmiana

2017-02-06 18:50

Ja tak bardzo chciałam dziecka że nie myślałam nawet o baby blues czy depresji poporodowej. Po cc podniosłam się błyskawicznie, bolało ale wiedziałam że mój Ignaś czeka na mnie. Kiedy rok później urodził się Ksawciu już nie było tak kolorowo, organizm dawał znać że jednak drugie cc było za szybko. Pionizowanie nie poszło tak gładko jak za pierwszym razem na szczęście położne przynosiły mi synka na karmienie. Okazało się jednak że nie bardzo mam pokarm, a tak bardzo chciałam karmić płakałam z tego powodu. Kiedy już wypisali nas do domu też nie mogłam się ogarnąć, płakałam przez pierwszy dzień że nie mogę sobie poradzić z dwójką małych dzieci. Wówczas nie miałam nikogo do pomocy. Pomyślałam sobie jednak że trzeba się pozbierać właśnie dla moich chłopców. Wzięłam się w garść następnego dnia było już lepiej. Zaparlam się, kp Ksawcia już ponad 7 miesięcy i nie widać końca. Dajemy sobie radę czasami tatuś nam pomaga