Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (633 Wątki)

Podgrzewanie pokarmów

Data utworzenia : 2015-03-15 23:47 | Ostatni komentarz 2015-12-26 14:06

rikitikitam

6372 Odsłony
60 Komentarze

Drogie mamy powiedzcie mi, czy zawsze podgrzewacie pokarmy dziecku przed podaniem? Moja córa już wcina różne łakocie ze słoiczków i kaszkę. Jedzenie czasami trwa tak długo, że zdąży się to jedzonko wystudzić i nawet się nie zorientuję, kiedy jest zimne. No i zastanawiam się, czy podgrzewać je drugi raz? A jeśli nie, to czy jest sens w ogóle podgrzewać chociażby deserki? Obiadu sama nie lubię jeść zimnego, więc dziecku też podaję ciepły, ale takie jabłuszko czy bananek to chyba nie ma sensu dawać ciepłe. Zaś z drugiej strony boję się, żeby małej nie zaziębić gardła. Niby jest to przetrzymywane w temperaturze pokojowej, ale jednak jest to dosyć zimne. Jak wy robicie?

2015-03-16 11:47

Obiadki zawsze podgrzewam. Deserki też podaję w temperaturze pokojowej. Z tym, że zawsze przekładam pół słoiczka zawartości do miseczki, bo czasem synek nie chcę całego słoiczka tego większego, więc jeżeli cześć zostaje, wkładam do lodówki i na drugi dzień podgrzewam lekko w podgrzewaczu.

2015-03-16 11:05

Deserków nigdy nie podgrzewałam,zawsze w temp.pokojowej Obiadki,zupki tak,bo sama jadam ciepły obiad

2015-03-16 00:50

Ja deserki daje w normalnej temperaturze.. Z początku słoiczek,który miałam na 2 razy to podgrzewałam,bo wiadomo na ten drugi raz był w lodówce a zawsze składało się tak,że nie wyciągałam go wcześniej z lodówki. a teraz zjada taki cały słoiczek czy całą miseczkę czegoś jak sama robię to nie bawię się w podgrzewanie owoców. Kaszki daję rzadko ale zazwyczaj daję ciepłe i nie podgrzewam.Obiad zawsze podaję cieplutki :) A jak w trakcie jedzenia obiadku wystygnie to z żalem stwierdzam,że nie podgrzewam,bo by mi dziecko z krzesełka wypadło tak by się darł,bo on nie lubi przerwy w podawaniu posiłku :)

2015-03-16 00:29

Obiadki zawsze Zuzi podgrzewałam ale tylko raz, jak podczas podawania jej wystygły to nie widziałam konieczności podgrzania go ponownie. Deserki natomiast podawałam jej zawsze w temperaturze pokojowej podobnie jak wodę albo soczek. Kiedyś lekarz powiedział szwagierce że lepiej jak nauczy dziecko do jedzenia chłodniejszego niż później podczas podania zimnego ma od razu zachorować. Gardło podobnie jak cały organizm trzeba zahartować. Po tych słowach lekarza trzymałam się zasady i podawałam jedzenie w temp. pokojowej i z gardłem nie ma u nas problemu.