Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

Obowiązki domowe, a dziecko

Data utworzenia : 2017-03-16 10:59 | Ostatni komentarz 2022-09-11 19:48

Konto usunięte

6933 Odsłony
154 Komentarze

W większości nie mamy tego komfortu, żeby zatrudnić pomoc domową. Mama (albo tata) muszą wszystko ogarnąć sami. Ja osobiście z własnego doświadczenia wiem, że takie wspólne sprzątanko sprawia niejednokrotnie mnóstwo frajdy! Po 1 - listę zakupów zazwyczaj robimy razem, a potem wybramy się na wielką wyprawę do sklepu w poszukiwaniu produktów! Po 2. Odnośnie prania ... – wcale nie jest takie nudne! Przecież nie ma żadnych przeciwskazań, żebyśmy mogli wspólnie je segregować, bądź rozwieszać na suszarce – mówiące skarpetko-pacynki są na porządku dziennym :) Po 3. Ścieranie kurzu ... ze starszakiem robimy to na wyścigi! Po 4. Nastawianie i rozpakowywanie zmywarki .... jako tako wspólnie fajnie nam wychodzi, ale z przeszło dwulatkiem to jeszcze sporo asekuracji musi być :) Odnośnie córeczki ... jeszcze jest za malutka na takie atrakcje :) Jak to u Was wygląda? Jak sobie radzicie? Sprzątacie, gdy dzieci śpią, czy angażujecie je w prace domowe?

2017-06-08 18:10

Fajnie że trafiłam na ten wątek mogę się pochwalić chłopcami:) sprzątamy oczywiście wspólnie. Najlepiej nam idzie odkurzanie bo angażujemy się we trójkę. Ignaś odkurza Ksawciu popycha mu odkurzacz a ja wszystko nadzoruje:) Razem nastawiamy pralkę Ignaś sam zbiera ciuchy i zanosi do pralki. Sam też ja włącza chociaż muszę pilnować żeby program był odpowiedni. Obsługuje też parownice. Ostatnio wylazł mi na szafkę nocną i mokra chusteczką mył mi okna myślałam że zawału dostanę. Razem też ogarniamy gotowanie. Ksawciu siedzi na blacie Ignaś dostawia sobie krzesło do mebli a ja np obieram i kroje warzywa. Mój starszy synek nauczył się też robić mamie kawę. Podstawia krzesło do mebli włącza ekspres itd. Oczywiście pilnuje go żeby się mu ta kawa nie rozlała bo pomimo że z ekspresu wrzątek nie leci to woda jest gorąca.

2017-04-07 21:04

To u mnie synek czasem podaje mokre ubrania a ja wieszan, pomaga też rozpakować zmywarkę tzn podaje mi naczynia ale raz ze trzeba się wyrabiać bo nie czeka a talerze trzeba szybko przechwytywac z małych rączek dwa trzeba uważać bo potrafi z nożem uciekać co przyprawić mnie o atak serca. :-P pomaga też wybierać kurze i odkurzac a najchętniej wcisnąć przycisk żeby odkurzacz kabel wciągnął:-D

2017-04-07 20:09

Póki co mój syn dwulatek pomaga mi rozwiesić pranie, ja wieszam a syn stuka w piec gazowy.....przynajmniej mam go na oku ;) raz pomagał mi w kuchni, ja wkładałam brudne sztućce i naczynia do zmywarki, a on te brudne sztućce nosił do salonu na kanapę.... Co do porządku w domu to mąż mnie zaraził tym, że musi być względny porządek, bo mamy dom otwarty i zawsze może ktoś wpaść i głupio jak jest nieład

2017-04-07 14:09

Roksana znam ból, bo kiedyś wylałam na łóżko i podłogę całą miskę z wodą, bo zapomniałam się i mając córę na rekach zahaczyłam o nią... Mi na stole bałagan nie przeszkadza, łóżko musi być pościelone i bardzo nie lubię bałaganu na blacie w kuchni.

2017-04-03 13:24

Justyna weź mnie nie strasz bo ja młodego niedługo będę odpieluchowywać :p jeszcze do niedawna mnie to ekscytowało (bo lubię "wyzwania" jeśli chodzi o dzieci" dopóki mi mama właśnie o tej nieszczęsnej kupie przypomniała :p nagle mi się odechciało :p

2017-04-02 21:07

To ja mam Ewela na odwrót w szafie lubię mieć porządek ale bywa że mam bałagan i jakoś bardzo mnie nie boli. Ale łóżko musi być poscielome żeby nie wiem co podobnie porządek na stole. Roksana ha ha ha ale domyślam się że Tobie do śmiechu nie było. To tak jak ja odsięluchowywalao.synka i sprzątająm i nie patrzyłam na niego i zrobił kupę w majtki no i nie pomyślałam i zdjelam mu spodnie i majtki w pokoju i kupa wszędzie on od pasa w dół w kupie cały niewiadom jak zdjąć resztę i jeszcze pies czatujacy żeby to wszystko wylizać:-D

2017-04-02 20:57

Ewelina ja za to pamiętam swoje ostatnie porządki. Młody miał jakiś gorszy dzień więc postawiłam mu miskę z wodą na podłodze (zawsze wrzucał sobie do niek zabawki, wyciągał, długa chwila spokoju była). Ale w tym dniu go to akurat nie zajęło na długo. A ja z tych co jak już coś zaczną to muszą skońcZyć. Więc zajelam synka czymś innym. Chwila spokoju. Nagle wchodzi (oczywiście tyłem) i chlap tyłkiem do tej miski z wodą. On cały mokry, płacze, podłoga pływa, wszystko cieknie pod meble.... w pierwszej chwili nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Później co najpierw ogarnąć. Nerw w tym dniu sięgnął stanu krytycznego :p

2017-04-01 22:17

A ja to mam jakos dziwnie z tym sprzataniem, na jedne rzeczy jestem nakrecona, a inne zupelnie mi nie przeszkadzaja. Np musze miec odkurzone, malego krzeselko musi byc super umyte, w szafkach musze miec ulozone (kolorystycznie:) a np lozka nie sciele i mi to nie przeszkadza I tak samo nie lubie znmywac naczyn