Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (440 Wątki)

Małe dziecko w kuchni

Data utworzenia : 2014-06-30 20:57 | Ostatni komentarz 2015-12-14 22:56

mamuśka

5591 Odsłony
45 Komentarze

Mam do was pytanie odnośnie kuchni. Sama uwielbiam gotować, niestety niejednokrotnie jest to bardzo utrudnione przez mojego synka. Czasem ciężko go czymś zainteresować i po prostu kręci się między nogami. Próbuję różnych sztuczek - zajęcie przy stole w kuchni czy próby zainicjowania zabawy w pokoju. Kiedy dziecko jest młodsze można je gdzieś ulokować w bezpiecznym kącie kuchni czy w kojcu z furą zabawek jest spokój. Co jednak z dzieckiem, które jest bardziej mobilne? Jak sobie radzić ze zbuntowanym dwulatkiem, który wszędzie chce zaglądać i wszędzie wkładać łapki? Wiadomo, że część z was powie, że można gotować jak maluch zaśnie, jednak ja pracuje na dwóch etatach i naprawdę wszystkiego po 20 nie jestem w stanie ogarnąć:)

2014-07-12 07:51

Garnki mam niestety takie, że większość z nich może uszkodzić, poza tym mam fatalne płytki - ostatnio spadł mi nóż i jest odbicie :/ Czasem jednak faktycznie daje jeden garnek i mały sobie w nim pichci bo też bardzo lubi to robić - nic nie mówię ale na równi z bajkami interesują go odcinki Australijskiego MasteChefa:) Ostatnio znalazłam fajną zabawę, która wyjątkowo długo "uziemiła" mojego synka. Dostał czarną blaszkę z wysypaną mąką - najpierw rysował na niej, tworzył wzorki, później przesypywał, a ja w tym czasie mogłam coś robić. Podobnie można zrobić z ryżem czy innymi sypkimi rzeczami - oczywiście dziecko musi być na etapie kiedy nie wkłada "zabawek" do buzi. Jest to świetne ćwiczenie dla małych rączek:)

2014-07-09 21:49

Ja daje małej kilka mniejszych garnków, które jest w stanie sobie nosić po kuchni, do tego drewniana łyżka i mam czas na zrobienie obiadu. Oczywiście muszę zwracać na małą uwagę, chwalić ją jak pięknie gra. Im więcej pochwał tym dłuższa zabawa w perkusję. A jak obieram ziemniaki to proszę ją, żeby mi podawała i tym sposobem nie schylam się do półki, a mała jest zadowolona, że coś robi ze mną. Jak zmywam to zdarza się, że przysuwam jej do zlewu krzesło, ona stoi na krześle, ja za (tak aby ją asekurować) i zmywamy razem. Mała pokazuje mi co mam zmywać jako następne.

2014-07-09 13:57

ja mam założoną bramkę do kuchni. ale czasami synek siedzi ze mną i "razem" gotujemy. w takim przypadku siedzi w wózku albo w swoim foteliku i się bawi albo zajada

2014-07-04 11:09

dzieci najbardziej lubią pomagać wiec zgadzam się z dziewczynami ...albo trzeba dziecko wciągnąć we wspólne gotowanie ,,,albo zająć go czymś ,,świetny pomysł z ciastoliną i kuchenką tą dla dzieci ,, moja córka uwielbiała w wieku 2 lat naśladować mnie w kuchni :) wasze dzieci tez na pewno papugują mamę jak piecze ciasteczka ,, Gorzej jest jak dziecko już upiecze swoją babeczkę i zrobi kawę i przychodzi co pięć minut alby dać mamie na spróbowanie :P

2014-07-02 23:02

Monika no uwielbiam to:/ ręce lecą, niby wiesz, że to taki etap, że musi sie uczyć i poznawać ale z drugiej strony cierpliwość na skraju wyczerpania (a moja w ciąży jest naprawdę nie wielka). Dziś wciągnęłam małego w przygotowanie ciasta na pyzy(ale te poznańskie czyli powszechnie znane kluski na parze:), Sam dodawał wszystkie produkty, a później jak ciasto się wyrobiło i wyrosło wykrawał. Straty niewielkie - jedna szklanka do wykrajania strącona, wrzucone do ciasta "mięso" - ?! - odwracam się od niego na chwilę, słyszę plusk - co wrzuciłeś?, - mięso, - Synek powiedz co wrzuciłeś do ciasta, proszę, - mięso (na szczęście okazało się że mięsem były podsuszone drożdże, nie wiem ile wrzucił, dodałam tyle ile w przepisie miałam i wszystko wyszło dobrze więc chyba nie dużo dodał sam. Kilka razy trzeba było czekać aż wyrosną nam te pyzy, bo co wyrosły, to pac je łapskami i znowu leżały:) Koniec, końców wyszły nam smaczne pyzy, młody zjadł chyba ze cztery albo pięć - ale takich naprawdę dużych więc się opłacało:)

2014-07-02 14:07

mamuska ja mam tak czesto ...rece obklejone , tłuste a On wchodzi na krzesło ...albo z lodówki mi jajka przynosi ..albo karton z mlekiem otwiera ...albo inne cuda ..wszystko brudne , obklejone i do czyszczenia , ale to sa dzieci ..poznaja w ten sposob swiat :)

2014-07-01 22:05

Oczywiście wszystkie te sposoby wydają się być pomocne i fajne, ale wiele zależy od temperamentu dziecka. 10 lat temu dawałam sobie radę, bo Adaś potrafił zająć się czymś na dłużej, ale widzę po Antosiu, że zapowiada się inaczej :) Już teraz wszędzie włazi, wszystko otwiera, a jak dam go do łóżeczka to krzyczy, bo tam nie chce być i tyle. Nie wiem co będzie za rok..ale damy radę:)

2014-07-01 20:50

Moja trzyletnia córeczka ma plastikową kuchenkę-zabawkę i gdy ja idę gotować to zawsze zabieramy plastikowe garnki talerzyki i inne akcesoria do gotowania,ale po 30 minutach zabawy nudzi jej się gotowanie w zabawkowym garnku i wtedy daje jej swój garnek,którego już nie używam i moja mała kuchareczka jest uszczęśliwiona że gotuje razem z mamą w "prawdziwym"garnku,a wtedy mamusia spokojnie może dokończyć obiad i ma swoją pociechę na "oku" :)