Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (454 Wątki)

Dziecko z dziadkami , tak czy nie ?

Data utworzenia : 2014-04-08 23:20 | Ostatni komentarz 2024-07-22 23:19

Konto usunięte

49590 Odsłony
663 Komentarze

Dziś wpadł mi na myśl taki wątek który nie jest mi obcy , a mianowicie dotyczy zostawiania dziecka z dziadkami .Nie znalazłam takiego więc piszę . Ja sama mam uprzedzenia do zostawiania dziecka z dziadkami . Zostawiam niekiedy z moją mamą góra na 3 godziny jak muszę gdzieś wyjść gdzie akurat gdzie nie mogę wziąć małej ze sobą . Moja mama siedzi z nią wtedy w domu . Zaś gdy moja teściowa chce by małą u nich zostawić czy dać jej na spacer to nigdy się nie zgadzam bo boję się ze coś może jej się stać .Kiedyś dużo sie naczytałam historii ze dziecko poszło z dziadkiem na spacer i ktoś porwał , albo do jeziora wleciało i sie utopiło czy z babcia było w domu i żelazko gorące na nie upadło .Strach myśleć . Ja mam małego brata więc jak by nie patrzeć moja mama ma też wprawę w wychowywaniu dzieci a teściowa to ostatnie małe dziecko pilnowała jakieś 20 lat temu .Zawsze gdy zostawiam małą to mam wyrzuty sumienia że jestem wyrodną matką bo zostawiam ją na te 3 godziny 2 razy w tygodniu jak do szkoły idę . Myślę ze jak juz będzie miała z 6 lat to zostawię ją z teściową .Wiem ze dla was to śmieszne ale jestem taka przewrażliwiona , w sumie po mojej mamie to man :) A wy zostawiacie swoje dzieci z dziadkami i jak jest u was ?

2014-04-22 18:26

Patrycja wiem że z jednej pensji na pewno ciężko ale dla was obu ten pierwszy rok jest bezcenny i jak jako tako dacie sobie radę to nie zostawiaj dziecka samego , oczywiście musisz to przedyskutować z mężem ale myślę że dla niego będzie sią liczyło dobro dziecka:) Więc głowa do góry , porozmawiajcie spokojnie i będzie dobrze, ja bardzo żałuję że z pierwszym synkiem wróciłam po 4 miesiącach do pracy był to czas stracony dla mnie jako mamy.

2014-04-22 18:07

Będę musiała postawić na swoim, bo nie chcę potem żałować ,że dla paru groszy mnie to wszystko ominęło. Tym bardziej do roku czuję ,że powinnam przy niej być.

2014-04-22 17:43

Ja cię doskonale rozumiem, sama byłam przy tych wszystkich pierwszych razach i nie jestem w stanie opisać uczuć jakie wtedy były we mnie, nie da się. W każdym razie Patrycja, walcz o swoje, rób tak jak nakazuje ci sumienie.

2014-04-22 17:38

No oczywiście ,że potrzebuje matki. Moja jest taka ,że nieraz u każdego jest marudna i muszę ją brać. Tym bardziej te wszystkie chwile jak pierwsze słowo, pierwsze przewrócenie na boczek, pierwszy kroczek... one są bezcenne. I nie chciałabym w tych właśnie chwilach siedzieć w pracy. Chciałabym być w tych chwilach przy córeczce i cieszyć się nimi.

2014-04-22 17:03

Patrycja ja też na śmieciowych umowach byłam, też macierzyńskiego nie mam, ale jakby mi mąż powiedział, że mam iść do pracy teraz i małą zostawić (10mcy) to bym mu dała chyba w łeb. Prędzej bym jego z domu wywaliła niż dała decydować o tym co mam robić. Dziecko przede wszystkim potrzebuje matki. Masz prawo być w domu z dzieckiem, takie jest moje zdanie i nikt, ani mąż, ani tym bardziej teściowa nie mogą ci nic nakazać.

2014-04-22 16:01

No no ...jak widać większość zmaga się z tymi samymi problemami ;) Co do pracy ..mój mąż też raczej uważa ,że po pół roku powinnam iść z tego względu ,że nie mam płatnego macierzyńskiego ,bo pracowałam na śmieciowych umowach. Cóż...nie widzę nic przeciwko ,ale gdybym tylko bez obaw mogła zostawić córeczkę pod opieką nie tylko jednej babci. Bo jak wiadomo ...druga by się obraziła. No ale zaufania to ja nie mam.. ,że co powiem ..tak będzie. No i raczej nie chcę by moje dziecko wychowywała po części babcia. Bo jak wiadomo babcie są od rozpieszczania. No i trzymają się własnych zasad.

2014-04-22 11:09

no temat slodyczy to temat rzeka heh .. zajaczek był ...dostałam z szymonem tyle słodyczy !! :D oczywiscie wszystko w koszyku dla Kacperka ...no ale cóż , jak nie zrozumieli jeszcze z maly nie je to trudno , my zjemy z checia :D Przez całe swieta Kacpi zjadł kawałeczek babki ( mojej mało słodkiej ) , odrobine sernika mojej mamy ( nawet mu nie smakował ) i jedna kinder czekoladkę i na pewno nie ruszy słodkiego długo :p jak ktos podstawiał z dziadków słodkie ja pokazywałam , ze ma kosz z owocami i tym bedzie sie czestował a to niech wraca na ich talerze ..bo madra tesciowa potrafi obgadac córkę mojej szwagierki ( jej wnusie ) ze ja BABKA druga roztyła ... ze zacheca słodyczami itd ..a Ona co robi :D? to samo ... dlatego zazdroszcze kazdej ktora ma fajnych tesciow, mi sie nie trafilo :))

2014-04-21 23:21

Wczoraj się przekonałam jak super to się opiekują moimi dziećmi dziadkowie. Do tego stopnia, że wróciliśmy i drugi dzień świąt w domu spędziliśmy i to w zasadzie na uspokajaniu dzieci:/ Bo przecież wspólne spotkanie z 2 babciami i dziadkami = daj mi to dziecko, weź teraz to. Wyrywanie jedna drugiej, a to że dziecko płacze nie liczy się zupełnie, Co dziecko chce babcia leci i da, zrobi, nakarmi czym popadnie. Ja już nie miałam sił serio ich popisy bo inaczej tego nie nazwę. Popisy, która to nie jest lepsza babcia skończyły się na tym, że moje młodsze dziecko tak się zestresowało, że dziś dzień cały wył i tylko u mamy na rękach i nawet nie poszedł spać jak wstał o 8 , to raptem przymknął oko na może 10-15 min na kolanach u mnie i o 21 poszedł spać dopiero. A ja mówiłam, że nie osaczać dzieci i nie próbować na siłę uszczęśliwiać, ale jak grochem o ścianę. Moje starsze dziecko to już w ogóle nakarmiona wszystkich została wczoraj, a jej poziom cukru chyba do maksimum wzrósł. Ale przecież temat jakże piękny powrotu do pracy i opieki tez u nas poruszony został i wielka obraza była, że ja wolę zostać w domu i pomagać z domu, a nie do firmy :/ Wielkie wyrzuty, że ona (teściowa) tyle dzieci wychowała i nikt jej nie powiedział, że źle,a ja jej nie chce swoich dać pod opiekę. No pewnie, że jej nikt nic nie mówi żony braci mojego męża to jak to nazwę po imieniu mają głęboko gdzieś czy dzieci jedzą słodycze ważne że COŚ jedzą, a dla mnie ma to znaczenie co jedzą i jak się do nich mówi i czy nie podrzuca się pod sufit. Strasznie mi się ta zabawa w dzieciństwie nie podobała i teraz moim dzieciom nie dam tego robić.