Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (455 Wątki)

Dziecko z dziadkami , tak czy nie ?

Data utworzenia : 2014-04-08 23:20 | Ostatni komentarz 2024-07-22 23:19

Konto usunięte

49611 Odsłony
663 Komentarze

Dziś wpadł mi na myśl taki wątek który nie jest mi obcy , a mianowicie dotyczy zostawiania dziecka z dziadkami .Nie znalazłam takiego więc piszę . Ja sama mam uprzedzenia do zostawiania dziecka z dziadkami . Zostawiam niekiedy z moją mamą góra na 3 godziny jak muszę gdzieś wyjść gdzie akurat gdzie nie mogę wziąć małej ze sobą . Moja mama siedzi z nią wtedy w domu . Zaś gdy moja teściowa chce by małą u nich zostawić czy dać jej na spacer to nigdy się nie zgadzam bo boję się ze coś może jej się stać .Kiedyś dużo sie naczytałam historii ze dziecko poszło z dziadkiem na spacer i ktoś porwał , albo do jeziora wleciało i sie utopiło czy z babcia było w domu i żelazko gorące na nie upadło .Strach myśleć . Ja mam małego brata więc jak by nie patrzeć moja mama ma też wprawę w wychowywaniu dzieci a teściowa to ostatnie małe dziecko pilnowała jakieś 20 lat temu .Zawsze gdy zostawiam małą to mam wyrzuty sumienia że jestem wyrodną matką bo zostawiam ją na te 3 godziny 2 razy w tygodniu jak do szkoły idę . Myślę ze jak juz będzie miała z 6 lat to zostawię ją z teściową .Wiem ze dla was to śmieszne ale jestem taka przewrażliwiona , w sumie po mojej mamie to man :) A wy zostawiacie swoje dzieci z dziadkami i jak jest u was ?

2014-04-26 23:31

Kikacu owszem, ale wtedy cukier byl na kartki, to byl wrecz rarytas. A wiadomo, ze im cos trudniej dostepne tym bardziej porzadane. Takie PRLowskie dobro luksusowe.

2014-04-26 23:29

Silje ja ciągle tego słucham, że niby nam dawali chleb z masłem i cukrem i nie było problemów, a ja dziecku posłodzić herbaty nie chcę. A jak się u teściów na mnie wszyscy patrzą jak pije niesłodzone i dziecku też takie daję, jakbym ufoludkiem była. Ja nie wiem u mnie w domu torebka cukry była od lipca do lutego serio mnie jakoś cukier nie potrzebny. A z tymi słodyczami, to dziecko doskonale będzie wiedziało. Ale powiem szczerze mój chrześniak do 6 roku życia jak widział czekoladę to mówił "fuj", ale koledzy z przedszkola go szybko przekonali i też siostra nie słodziła a teraz widzę, że musi mu słodzić herbatę, albo młody siada i palce macza w cukrze. No ale póki możemy i mamy wpływ jakiś to warto stawiać na swoje. Ja dziś gotowałam dzieciom i usłyszałam opinie na temat szpinaku " Ty tylko zielonka te swoje dzieci karmisz". Bo moja teściowa to uważa, że źmiory i mięcho i dziecku nic więcej nie trzeba.

2014-04-26 21:58

Dzisiaj moja mama próbowała mi wmówić, że muszę zacząć dziecku dawać cukier, bo jak nie będzie wiedziała co to jest (mówię o białym cukrze) to będzie później miała problemy jak zje cokolwiek słodkiego...damn.

2014-04-26 21:50

No jakie to prawdziwe. Babcie pozwalają na wszystko i potem dzieci uwielbiają być z babcią. Potem tylko tam chcą przebywać. Osobiście teraz nie mam tego problemu bo córeczka jest ze mną puki co i ma dopiero 3 m-ce... no ale widzę to w rodzinie. Ja akurat jak mówię mamie co i jak to robi tak jak sobie życzę ,bo to ja decyduję o swoim dziecku i ona to rozumie. Ale do teściowej nawet mąż nie może przegadać. Ona jest taka ,że jak już coś powie to nie popuści. I nawet jakby człowiek lekarza ze sobą zaciągnął ,żeby powiedział "tego nie wolno" to ona i tak tak zrobi ,bo ona tak robiła i tak musi być. Mnie traktuje jak głupią , bo w nie chce jej dawać innego jedzenia prócz piersi. Przecież ona ma 3 m-ce ! I w dodatku bardzo dużo przybiera ...i mam ją jeszcze dokarmiać? yh.. nie da się przegadać ,że nie. Dlatego nawet jej nie zostawiam tam na dłużej. A takich sytuacji o których piszecie to ja nie cierpię! Po pierwsze dziecko potem głupieje co mu wolno ,a po drugie mama wychodzi na tą złą.

2014-04-25 23:59

Monika zgadzam się z Toba. U mnie w święta o to poszła cała awantura. Bo jak zwykle moja siostra powiedziała do syna, że ma zjeść śniadanie dopiero później dostanie czekoladowego królika. Na jego życzenia ja z 2 dzieci pół miasta zjeździłam żeby chlebki na żur kupić, a on popatrzył i jeść nie chciał, bo królika chce. Więc siostra zaczęła go ustawiać, że ciocia jeździła i Ci szukała chlebków więc teraz jedź. On, że nie jest głodny. Na co moja mama oczywiście (najlepsza babci) to nie jedz wnusiu , masz króliczka. No i obie z siostrą nie wytrzymałyśmy. Już nawet nie chodziło nawet o te chlebki i mój czas stracony i marudzące dzieci w aucie, bo korki były i w ogóle, ale o fakt że jego mama mówi jedź, a babcia to nie jedź. I najlepszym podsumowaniem tego do czego prowadzi takie postępowanie będzie ciąg dalszy, mój chrześniak podszedł do mojej siostry i powiedział "mamo wyprowadzam się do babci". No tak właśnie się dzieje mama dziecka jest zła, a babcia pokazuje jaka ona jest lepsza od mamy i dziecko traci w ogóle poczucie kto jest kto, mój chrześniak twierdzi, że rodzice go nie kochają, właśnie przez takie sytuacje, a już nie powiem, że siostra sobie nie może poradzić w ogóle z nim, bo jej nie słucha, bo liczy się zdanie babci. Moja mama nie jest złą osobą, ale czasem postępuje jakby rozumu swojego nie miała i nigdy dzieci nie miała. Ja sama ją już nieraz upominałam, nie ma że jak mama nie da to babcia da. Ja się potrafię postawić, siostra raczej nie. Ja mówię "mamo spróbuj jej dać tą czekoladkę, a zobaczysz nie przyjadę więcej z dziećmi na weekend"

2014-04-25 09:17

Patrycja zawsze co by dziecko ZŁEGO nie zrobiło - bedzie na rodziców :) czasami zastanawia mnie czemu ludzie doszukuja sie tych złych cech w dzieciach...i dochodze do wniosku ze to chyba zazdrosc drugiego rodzica - bo jego dziecko broi to przeciez w jakis sposob trzeba sie pocieszyc .. i jesli chodzi o opiekie osob 3 nad naszym dzieckiem...ciezko jest znalezc dobra nianie ...taka ktora bedzie od a -z trzymac sie zasad rodziców ... Nie zdaja sobie sprawy dziadkowie ze w taki sposob krzywdza dziecko i nas rodziców ..bo jesli mama nie pozwoli a babcia pozwoli to mama jest ta gorsza ..babcia chodzi dumna jak paw bo dziecko za nia przepada ..ale czy tojest sczczere ?

2014-04-22 22:40

No Mraczek po 4 miesiącach to rzeczywiście szybko. Kikacu to jest właśnie to. Wszystkiemu potem "winni" rodzice. Same nawet głupie przekleństwo ,które dziecko się nie nauczy w domu to i tak będzie gadane ,że ładnie w domu uczą:/ A my w domu nie używamy brzydkiego słownictwa. A co do tych czekoladek to tak to potem wygląda ,że prosząc setki razy żeby tego nie dawali, albo tego nie robili to i tak swoje zrobią. U mnie teście zawsze powtarzają te głupie stwierdzenie ,że "dziadkowie są od rozpieszczania". No i oczywiście trzymanie się zasad ,których oni uważają za słuszne ,bo tak robili ze swoimi dziećmi....

2014-04-22 21:08

Patrycja ja też ciagle naciskana byłam i jestem o powrót do pracy, mimo że mam płatny macierzyński. Już nawet się poddałam i miałam wracać, ale wtedy w obronę wziął mnie mój TATA (tak nie mama, która powinna zrozumieć a właśnie tata). Powiedział mi coś bardzo ważnego, ma kolegę, którego żona jest opiekunką (ona tak twierdzi) ostatnio spotkał ją na zakupach i pyta "a to Ty nie w pracy?" a ona mu na to "aaa wiesz rodzice nie dbali dziecko sie odwodniło i w szpitalu leży" Rodzice nie dbali? Ku... a kto siedzi z dzieckiem jak rodzice pracują po 8 godz plus dojazd do domu no kto, wiadomo że opiekunka. Ale wina wyłącznie rodziców, ze dziecko odwodniło się, zwłaszcza, że to rodzice wezwali pogotowie do dziecka, bo zauważyli że coś nie tak jest. I tak to niestety wygląda, że to rodziców osądzą ludzie, nie opiekunkę. A to opiekunka to już pić dziecku nie musi dawać? Nie powinna sprawdzać czy dziecko jest zdrowe? Dla mnie teraz powiedziałam nie ma takich pieniędzy, które mnie przekonają do powrotu do pracy. Nie powierzę dzieci teściowej, ani żadnej niani, bo zwariowałabym w pracy. Ciężko będzie bo z dwójką dzieci i kredytem na jednej pensji, ale ludzie mają mniej i więcej dzieci i dają radę więc my tez z mężem damy, a nikt się tak nie zajmie dzieckiem jak mama. A co do dziadków, to ja dziś taka zła jestem na moją teściową i moją mamę za to co zrobiły w święta, że teraz rady z dziećmi sobie nie mogę dać, że powiedziałam teraz nas długo nie zobaczą. Gabi teraz by chciała czekoladki bo wiadomo słodkie to chętnie:/ i jest wielka histeria, a już nie wspomnę, że Filip to wyje jak tylko krok od niego zrobię:/