Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (467 Wątki)

A co ze szczepionkami?

Data utworzenia : 2016-03-14 17:10 | Ostatni komentarz 2016-12-01 10:51

mela-0

6096 Odsłony
95 Komentarze

Wraz z mężem zastanawiamy się nad zaszczepieniem naszej Zosi, ale targaja nami duze watpliwosci. Co wy sądzicie szczepieniu dzieci? Jest to element zdrowej profilaktyki jak mowia lekarze? My zastanawiamy się co w przypadku jakichkolwiek powiklan? Wtedy pewnie cala odpowiedzialnosc spada na rodzicow, a lekarz umywa rece, uchylajac sie od wziecia jakiejkolwiek odpowiedzialnosci. Mamy znajomych, którzy od jakiegos czasu sądzą się właśnie w podobnej sprawie, stąd tyle wątpliwości z naszej strony. Bardzo prosimy o pomoc i rozwianie naszych watpliwosci

2016-11-29 00:25

MAM dkladnie i dla mnie ta panika bo nieszczepione obok mojego szczepionego to śmiech na sali.. To po co pakować w swoje dziecko szczepienia, skoro rodzic sam w niw niw wierzy? Bo chyba z tego ten strach wynika.. Co do mmr synek ma dopiero 9,5msc ale po wielu przeczytanych artykułach , badaniach i obserwacji dzieci znajomych zdecydowaliśmy sie nie szczepić na to dziecka. Rozyczka, swinka choroby dziecięce na które sami chorowaliśmy z mężem i cale przedszkola.. jakos mnie nie przekonują, ze musowo trzeba na nie szczepić w tak młodym wieku..a odra chyba częściej występuje poszczepienna niż sama z siebie. Choc odry akurat sie obawiam, ale wystąpienie jej po szczepieniu (wyszczególnione w ulotce jako działania niepożądane) utwierdza mnie w tym, że robimy dobrze.

2016-11-28 23:55

Syn zaszczepiony w pierwszej dobie, potem już wcale do dziś. Ciągle było coś najpierw wzmożone napięcie mięśniowe i uwaga pediatry, że wstrzymujemy, bo najpierw neurolog i co powie, że może krztusiec acelularny. no i zasiała wątpliwości, zaczęłam czytać i wstrzymywac szczepienia, bo napięcie, bo potem alergia i stosowanie maści protopic, a przed i po niej nie można szczepić. I teraz Arek niewiele mówi i dalej się boję. Żyjemy z dnia na dzień bez szczepień. Rozważam czasami szczepienie WZW b, ale zaraz za tym idzie myśl, a co. innymi zoltaczkami, na nie szczepionek nie ma i cicho sza Jeśli chodzi Martynkę to na bank w szpitalu nie zaszczepię. Dziwi mnie też podejście rodziców, którzy mówią że moje nieszczepione dziecko może zarazić ich szczepione dziecko, bo skąd Arek ma wziąć wirusa polio czy odry? A skoro dziecko jest szczepione to nie powinno zachorować na daną chorobę bo było szczepione i jest teoretycznie odporne

2016-11-27 22:58

magros prawda każda zrobi tak jak uważa, moja była szczepiona w pierwszej dobie, zrobiłam tak widząc plusy o których mówiła Pani z warsztatów. Moja ginekolog również polecała brać suplementy, które były u niej promowane w gabinecie, to chyba norma, ja miałam prenatal duo i nadal stosuję.

2016-11-27 00:09

Mój ginekolog zawsze poleca Pregna Plus ehh... Już druga ciąża a on dalej poleca. Ale ja nie łykam :) Jak w pierwszej ciąży mówiłam,że może Vitaminer(zapytałam z ciekawości) to mi stanowczo odradzał,bo Pregna jest najlepsza ! Ale mimo tego jest super lekarzem,ja tylko przymykam na to oko :) I zauważyłam,że to co poleca to jest na ulotkach w gabinecie,plakacie,karcie ciąży. Niby czemu? Na pewno ma z tego jakiś procent. Kobieta,która jest w ciąży szczególnie w pierwszej bierze wszystko tak jak doktor przykazał... Mam a chcesz w ogóle zaszczepić Martynkę? Bo chyba sie bardzo wahasz co?jak szczepiłaś synka? ja czasem mam mega wątpliwości.. Wszystko rozciągam w czasie. Szymonek ma zaraz 2 lata i dopiero 2 dawkę DTP miał,teraz trzecia ale jakoś mam mega stresa i wolę poczekać.... Musze się zorientować jak to jest bo kiedyś się spotkałam z tym,że po 2 albo 3 urodzinach nie można już podać tych szczepionek. Chyba,żę to chodziło o infanrix czy pentaxim... nie pamiętam

2016-11-26 22:59

Nie wiedziałam, że do aptek też ta komercha dociera. Ja zauważyłam że moja gin poleca takie suplementy dla ciężarnej, jakiej firmy ma karty ciąży. Minęło 1,3roku i zmieniła zdanie?! Najpierw poleciła mi omegamed, a teraz w drugiej ciąży pregna plus. Ale taka komercha to nie tylko w farmacji, a np. w meblarstwie, tym firmom , które zamawiają najwięcej towaru do mebli pod zabudowę daje się wycieczki egzotyczne, telewizory. To samo jest z firmami produkującymi blachodachówki. Tyle że jeśli chodzi o szczepionki to możemy to przepłacic zdrowiem dziecka

2016-11-26 14:51

Ja na gruźlicę nie szczepiłam,jedynie na wzwb bo uważam,że to ważne. Ale nie w szpitalu. Mam to szczęście,że trafiłam na chemiczno-lekarską-farmaceutyczną rodzinę ze strony męża i jego wuj dużo mi opowiadał i doradzał w kwestii szczepień a jest on wiekowy,trochę doświadczenia ma i to dzięki niemu poznałam dobre i złe strony szczepień. Nie jest tak,że oni swoich dzieci,wnuków nie szczepią,bo szczepią ale ostrożnie i nie na wszystko,nie na nowinki.Mój mąż prowadzi dwie apteki z teściową i wiem jak biznes farmaceutyczny wygląda i jest to ogromny biznes. Myślę,że lekarze dostają od takich firm za polecenie leków i szczepień kasę ale aptekom też się te pieniądze oferuje,jakieś darmowe produkty,coś ekstra od podawania zamienników czy leków na przeziębienie(zawsze farmaceuta jak ma doradzić między lekiem np. na kaszel od lekarza to sugeruje inny i nie dlatego,że się na tym zna ale dlatego,że najczęściej ten lek promuje-ale nie zawsze należy o tym pamiętać.Są wyjątki i jest ich dużo jak ze wszystkim ). Dzięki nim mam tez lekarza który też nie jest nachalny w tej kwestii i zawsze odradzał zbyt pochopne szczepienia. Pewnie gdybym nie trafiła na mojego męża bym robiła jak większość,zgodnie z kalendarzem ale ufam im i wiem że nie chcą dla nas źle. Tylko w mojej rodzinie szczepi się nawet dzieci z katarem a oni mnie nie słuchaja,że trzeba ostrożnie bo to nie jest rutinoscorbin bo nasłuchałam się bzdur a ich lekarze mówią co innego ehh...Ale nie mój interes :) Ja się martwię o swoje dzieci

2016-11-26 14:23

Dokładnie, tak jak mówisz MamaSzka. Ja teraz w pierwszej dobie córki nie zaszczepię, dopiero po przypatrzeniu się czy nie ma problemów zdrowotnych, alergii, wzmożonego napięcia mięśniowego itp.

2016-11-26 13:44

MAM własnie ja się boję żywych szczepień np. MMR. Szczepię wybiórczo i mmr nie podam nigdy. Mojego brata dziecko było szczepione na mmr w 14 miesiącu i po tygodniu wysypka i odra poronna :/ na szczęscie mój synek nie miał z nim wtedy kontaktu a był bardzo malutki bo miał 4 miesiace. Moim zdaniem dzieci szczepione żywymi szczepionkami powinny posiedzieć trochę w domu bo albo się coś rozwinie albo nie. A co jak trafią na osobę która jest na lekach immunopresyjnych,na noworodka,kobietę w ciąży,seniora,osobę z nowotworem itp? Różnie może byc u jednego wirus ze szczepionki zaatakuje a u drugiego nie :/