Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Wizyta patronażowa położnej oraz pielęgniarki

Data utworzenia : 2013-12-02 16:28 | Ostatni komentarz 2018-01-04 01:54

SamantKa

8003 Odsłony
88 Komentarze

Jak wspominacie pierwszą wizytę położnej oraz pielęgniarki u siebie w domu? Czy taka wizyta była dla Was pomocna? Ile razy odwiedziła Was położna? Czy monitorowała stan maluszka i Wasz w połogu?

2013-12-10 08:51

Moja położna była wspaniałym człowiekiem. Pełna ciepła i cierpliwości. To ona pomogła mi w tych trudnych chwilach kiedy nie potrafiłam karmić synka piersią. Pomogła mi również z gojeniem rany poporodowej. Niezapomniane jak podczas 4 lub 5 wizyty gdy weszła do mieszkania powiedziała "no mama szukaj opieki do synka i natychmiast jedziesz na pogotowie". Jak się okazało później wyczuła zapach ropy w mieszkaniu i miała racje. Mi w kroczu zrobił sie stan zapalny i wszystko sie zatrzymało. Musiałam jechać na pogotowie oczyścić rany i dostałam antybiotyk. Pomagała nam również podczas kolek synka doradzała co robić czym sie martwić a co pominąć. Położna była moim aniołem stróżem :)

2013-12-09 20:07

Hmmm czy ja jestem zadowolona z naszej położnej środowiskowej nie wiem.....Po pierwsze nie mamy wyboru u nas jest tylko jedna położna gaduła taka,ze głowa potrafi rozboleć:)W sumie to przychodzi tak bardziej poplotkować,tyle że ja nie miałam ochoty słuchać co się dzieje w rodzinach innych bo wydaje mi się że ją samą obowiązuje tajemnica zawodowa tak jak w przypadku lekarza.... Zadzwoniła zaraz na drugi dzień czy może przyjechać na dzień następny zgodziłam się,bo chciałam mieć już za sobą te formalności.Pooglądała Emi i wypełniłyśmy papierki.Powiedział co musiała mi przekazać o wizytach patronażowych itp.Potem nadmuchała kilka rękawiczek starszej córce do zabawy.Emi miała żółtaczkę więc kilka dni później przyjechala zobaczyć na kolorek skóry malej.Wtedy sie spytała czy coś jeszcze bym chciala się zapytać,czy jej pokazać no to jej mówię by zobaczyła na pępuszek.No to powiedziała,ze przy okazji go przemyje i masakra chwycila kikutek i sprawdzala szarpając,aż Emi zaczęła płakać.Byłam przerażona i żałowałam że ją o to poprosiłam.Jak dzwonila jeszcze kiedyś pytać sie czy ma przyjechać od razu powiedziałam ,ze nie ma takiej potrzeby.

2013-12-08 22:37

Chyba to tylko ja źle trafiłam z położną.. Pierwszą i jedyną wizytę mieliśmy jak Kasjan miał już prawie miesiąc.. Pierw zadzwoniła do mnie, że chce być za jakieś pół godziny u mnie.. Ja powiedziałam, że nie ma mowy, bo nie jestem przygotowana na jakieś wizyty. Naciskała ale zwróciłam jej uwagę, że ona jest dla Nas a i tak nie jest mi już potrzebna, bo dość późno sobie o Nas przypomniała. Umówiłyśmy się na 2 dni później. Wpadła, rzuciła tone papierów do wypełnienia na stół, spojrzała tylko na małego tak jak leżał w wózku i tyle ją widzieliśmy.. Wizyta trwała może 10 minut. Ostatnio odwiedziła Nas pielęgniarka. Byłam w szoku, bo już o wizycie pielęgniarki w domu nie słyszałam - jedynie położnej. Też oczywiście chciała na mnie wymusić swój termin ale powiedziałam, że to ja mogę jej dać znać kiedy mi pasuje i wtedy możemy się jakoś zgrać - tutaj babka była bardziej przychylna.. Wyszło tak, że umówiłyśmy się na następny dzień. Babeczka taki konkret - oczywiście tona papierów ale usiadła, porozmawiała, obejrzała jak Kasjan się rozwija, jak pije nawet mleko z butelki (!), zrobiła porządny wywiad i była pod wrażeniem mojej wiedzy..; )) Mówiła, że mamy nie są świadome i wiedzą tylko podstawy opieki nad dzieckiem. Smutno stwierdziła również, że kobiety nie chcą karmić swoim mlekiem - prócz mnie jest u Nas w gminie na razie kilka mam - na palcach obu rąk można policzyć.. Przejrzała książeczkę, policzyła sobie wagę - uświadomiła mnie ile powinien Kasi ważyć w 4 miesiącu - powinien podwoić masę urodzeniową. Chyba Nam się udało, bo jak patrzyła w książeczkę, to mówiła, że rośnie książkowo; )) Zostawiła namiary na siebie, więc jestem mega zadowolona!: ))

2013-12-07 20:59

Ja ze swojej wizyty nawet jestem zadowolona. Polozna przyszla najpierw ze mna porozmawiala, podala mi potrzebne numery. Potem umyla rece i zobaczyla syna. Za pieewszym razem byla dosc dlugo. Za drugim tylko zobaczyla kikut a trzeciej wizyty nie bylo. Na stepnym razem wezme polozna prywatnie, ra sama co siostra miala. Jej polozna byla u niej 3 razy. Podpowiedziala jej co i jak ma robic przy dziecku. Podala jej telefonym, powiedziala ze jakby sie cos dzialoto zawsze moze do niej zadzwonic no i sciagnela jej szwy.

2013-12-05 07:19

My ze swojej jesteśmy bardzo zadowoleni., Sama ją wybrałam i zaraz po powrocie do domu zadzwoniłam do niej i umówiłam się na wizytę domową. Pierwsza wizyta przebiegała w miłej atmosferze. Środowiskowa odpowiadała na nasze pytania i przede wszystkim nie śpieszyła się. Była poprostu dla Nas. Kiedy Nasza córka miała problem z przybieraniem na wadze pożyczyła Nam wagę, abyśmy mogli na bieżąco kontrolować masę ciała. Ja za to miałam problemy z laktacją (dużo stresu i wmawianie mi, że mam słaby pokarm) to właśnie między innymi Ona pomogła mi wyjść z tego wszystkiego i jakoś się pozbierałam i do dziś jestem szczęśliwą karmiącą matką. Kiedy robiła jakieś czynności przy Amelce zakładała jednorazowe rękawiczki, które później wyrzucała przy nas. My jesteśmy bardzo zadowoleni i mogliśmy na Nią liczyć o każdej porze dnia i nocy. Bo zdarzyło się i tak, że dzwoniłam do Niej o poradę o 22.

2013-12-04 14:23

Pierwsza wizyta - nie byłam zadowolona. Niby babka konkretna, ale jakoś tak bez większego szału. Z czasem przekonałam się do niej i dziś stwierdzam, że fajnie się z nią współpracowało. Koleżanka natomiast niby ją lubiła, ale miała zastrzeżenia typu odwiedziny bez zapowiedzi. Faktycznie, czegoś takiego się nie robi.

2013-12-03 20:00

U mnie zjawiła się przydzielona położna ale jestem bardzo zadowolona z pani Ani przyszła posiedziała troszkę ze mną i dzieckiem pokazała jak sobie ułatwić niektóre kwestie związane z noworodkiem ustaliłyśmy terminy wizyt moich z maleństwem w przychodni. Mam całą rozpiskę szczepien i czas na wybór na jakie zdecyduje się dla dziecka :) telefon podała więc mogę dzwonić o każdej porze dnia i nocy cudowna sprawa :)

2013-12-03 15:24

swoją położną wybrałam na sam koniec ciąży choć można wybrać ją już w 20 tyg. ciąży wtedy przychodzi do domu i sprawdza tętno maluszka, żałuje że nie wiedziała tego że mam do tego prawo ;( położna którą wybrałam, to dalsza rodzina mojego męża ale w szpitalu widziałam ją po pierwszy raz gdy leżałam na pomologii ciąży, to do mnie czasem zaglądała, fajnie było tak porozmawiać i o coś jeszcze podpytać;) była u mnie w domku 3 czy 4 razy, zawsze na początku myła ręce ( po tym się poznaje dobrą położną , jak na wejściu myje ręce) zawsze oglądnęła córeczkę, nawet chciała mi pomóc obciąć paznokcie dla córeczki ale powiedziałam że sama dam radę, nasza wizyta zawsze odbywała się przy kawie tak rodzinnie, jestem bardzo zadowolona ze sowiej położnej ;)