Prezenty na pierwszej wizycie.

Oj to nie dobrze. Ja tak kiedyś narzekałam, że u męża tyle dzieci w rodzinie i tyle prezentów trzeba to moja mama mi mówiła, żebyśmy kupowali tylko chrześniakom. Ale nie zgodziłam się z tym bo znów u mojej siostry jest syn, który jest moim chrześniakiem, i córka. I co, jemu wyślę prezent na święta, na urodziny a jej nic? Więc już staram się te prezenty świąteczne robić wspólne, żeby się razem bawili jakimiś grami a na urodziny coś drobnego też wysyłam do obu. Zaś u męża to już tylko tym najmłodszym robimy drobne prezenty a starszym ewentualnie po czekoladzie.

Anita ja się dopiero jakoś w zeszłym roku dowiedziałam o tym zwyczaju, że noworodek przynosi coś starszemu rodzeństwu i w pierwszej chwili strasznie głupie mi się to wydawało, takie nielogiczne. Jakby się dziecko miało do rodziny wkupić. U nas się tego nie praktykuje, przynajmniej nie słyszeliśmy, więc na pewno nie będziemy starszemu nic kupować, raczej po powrocie ze szpitala będę chciała mimo wszystko wygospodarować czas tylko dla niego, żeby się nie czuł odtrącony.

Beata no źle robiła i też jej nie lubiałyśmy przez to, że nie potrafi traktować wnuków po równo bo nas miała sporo, ale miała ulubione dzieciaki, które było widać, że są bardziej przez nią lubiane. Nie umiała tego ukrywać choćby dziadek to samo. Miałam ich jednych bo drudzy umarli juz dawno, a nie czułam się jak wnuczka 

No ludzie różnie do tego podchodzą my teraz byliśmy na urodzinach u chrzesniaka to kupiłam 10 grzeskow żeby dać każdemu dziecku 

Ja tez jak jadę w goście to zawsze chociaż Kinder niespodziankę kupie;))

Mój mąż też zawsze jak kupuje coś swojej chrześnicy to też jej bratu. 

Mazią dokładnie nie musi być to tak samo drogi prezent. Może być jakiś symboliczny. Dla dziecka się.liczy gest że też coś dostało 

Maziula to przykre;( zwłaszcza odczuwają to małe dzieci;( którym ciezko zrozumieć pewne sytuacje;( 

 ale brawo dla ciebie za tak dorosłe decyzje;) dzielić sie kasą ;) 

mazia to Twoja babcia źle obiła