Najtrudniejsze chwile z noworodkiem

Zawsze jest ta myśl "nie poradzę sobie, nie dam sobie rady" itp.

Dla mnie trudne było to gdy zostałam z maluchem sama... ale to przez około 2 tygodnie po porodzie.

Ja boję się że sobie nie poradzę ze wszystkim, ale pokrzepia mnie myśl, że tyle kobiet daje rade to dlaczego ze mną miałoby być inaczej? Mam nadzieję że to jednak nie będzie takie trudne i ze wsparciem męża damy radę:)

Moje najgorsze chwile to były te w szpitalu po porodzie. W czasie covidu bez odwiedzin byłam totalnie sama z tym. Bezsilność zmęczenie i ból połogowy dolowaly mnie strasznie 

Na początku, gdy dziecko się urodziło. Chodziłam nie wyspana, bardzo zmęczona i ta bezsilność, gdy dziecko płakało i nie wiedziałam o co chodzi jej dokładnie. Człowiek dorosły powie że go na przykład brzuch boli, ale taki mały maluszek już nie, więc dla mnie początek był najtrudniejszy

Dla mnie też było katastrofą to że musiałam podać w szpitalu dziecku mm. Po porodzie hormony robią swoje więc wtedy to był koszmar dla mnie :P 

Dlatego dobrze jak wspiera mąż/ partner czy ktoś z rodziny. Bo jak kobieta zostaje sama z tym wszystkim to naprawdę idzie złapać depresję. 

To jest najgorsze że mama też musi dojść do siebie a mimo to musi dbać i myśleć o dziecko bo to jest najważniejsze i zapomina w tym wszystkim o sobie niestety 

Tak ja miałam takie najgorsze chyba pierwsze tygodnie depresja już mnie chwytała mały mało spał często płakał jeszcze ja po cięciu cesarskim dochodziłam do siebie. Nie było latwo