Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Wiara a wychowanie

Data utworzenia : 2014-01-03 22:15 | Ostatni komentarz 2015-10-31 22:13

konto usunięte

6803 Odsłony
35 Komentarze

Drogie mamusie, co o tym sądzicie, jak się zapatrujecie? Mamy okres, w którym księża łażą po domach i wpadł mi taki pomysł na temat. Czy zwracacie dużą uwagę na to, żeby wasze dzieci od małego były oswajane z wiarą. Chciałybyście, aby do tego tematu podchodziły racjonalnie, czy ufały bezgranicznie księżą, pastorom czy innym duchownym.

2014-01-08 21:20

ja jestem osobą wierzącą i chce aby moje dziecko też było. Wiadomo nic na siłę. Od małego staram się z nim chodzić do koscioła a jak będzie starszy będę uczyła go modlitw i modlenia się wieczorem przed snem. Jeśli kiedy jak będzie starszy powie mi że nie chce chodzić do kościołą bo nie wierzy w Boga to uszanuję jego zdanie

2014-01-08 14:54

Uczyliśmy córkę się "żegnać", zna pacierz (który mówi przed snem), w przedszkolu chodzi na religię, w niedzielę do kościoła (choć nie w każdą). Często pyta o niebo (a to dlatego, że obydwaj dziadkowie nie żyją) i wszystko staramy się jej tłumaczyć. Wychowujemy ją w wierze ale jak dorośnie to i tak sama zdecyduje, czy będzie praktykować. Kiedyś dzieci chodziły do kościoła z obowiązku, teraz rodzice dają dzieciom wybór.

2014-01-08 14:23

Jak wszędzie są księża materialiści i księża z powołania. Ja na szczęście mam w swoim otoczeniu kilku takich z powołania i narzekać na nich nie mogę. Przyznam, był taki okres, że przestałam chodzić na msze, dlatego że coraz częściej księża w kazaniach mówią o polityce, a ja uważam że kościół nie powinien się w te sprawy mieszać. Na szczęście zdarzają się duchowni, którzy potrafią jeszcze powiedzieć kazanie od serca, w taki sposób że człowiek wychodzi z kościoła lepszy, spełniony.

2014-01-08 13:14

sijle świetnie ujełaś `nie odsuwają się od wiary, tylko od księży, którzy jak widać zapomnieli jaka ich rola` no zgadzam sie w 100% ...oczywiscie są wyjątki ( bo sie o tym tez słyszy ..sa koscioly w ktorych sa prawdziwi ` przyjaciele ` ) ale nie u mnie i to moje podejscie baardzo zmienilo .

2014-01-08 11:54

O to to http://www.tvn24.pl/proboszcz-podsumowal-kolede-kwoty-i-nazwiska-w-parafialnej-gazetce,385472,s.html właśnie to mnie boli, i właśnie między innymi dlatego ludzie się od kościoła odsuwają, nie odsuwają się od wiary, tylko od księży, którzy jak widać zapomnieli jaka ich rola.

2014-01-08 10:40

Myślę, że oswajanie z wiarą w rodzinach katolickich powinno nastąpić jak najwcześniej. W końcu na Chrzcie dziecka deklarujemy, że zadbamy o jego rozwój w tym kierunku i jest to nasz obowiązek. W czasie ślubu także deklarujemy, że chcemy "przyjąć i po katolicku wychować potomstwo jakim nas Bóg obdarzy". Skoro wierzymy w zbawienie to chyba chcemy aby najukochańsze nasze dziecko osiągnęło wieczność i staramy się mu w tym pomóc. Szatan atakuje Kościół i dlatego jest w nim tyle zła obecnie, postawa niektórych księży bardzo zniechęca ale mimo wszystko musimy go wspierać. Przede wszystkim Kościół jako wspólnotę, którą ustanowił Bóg. Niestety mojej rodzinie wiele brakuje do bycia "chrześcijańską" ale staramy się zabierać Mateuszka na mszę ( jak jest w miarę ciepło ) i będę przekazywać dziecku prawdy wiary.

2014-01-07 11:19

Jestem takiego samego zdania jak Sijle . Przechodzę baardzo trudny okres jeśli chodzi o kosciol . Mój partner nie chce chodzic do kosciola , nie chce słuchac o kosciele . A ja zwyczajnie nie wierze w dobroc księży . U mnie nie ma takiego ktoremu bym zaufała i czuła z jego strony cieplo i dobroc . Przygladam sie czesto jak z ich strony to wyglada .. odklepanie i zagladanie do kosza . Podkreslam , ze tak jest u mnie i nie zamierzam oceniac wszystkich . Teraz o wiare w Boga .. hm ciężki temat ..jestem z rodziny wierzacej i sama z soba walcze aby do niej należec .. Zbyt wiele zła jest na świecie i niesprawiedliwoscii . Kiedyś Bóg byl dla mnie wszystkim a teraz coś mnie razi ..niedługo zbiore sie i pojde do kosciola , wyspowiadam sie ze wszystkiego i zaczne nowy etap ... tzw nawrócenie i spróbuje jeszcze raz sie zjednac z Bogiem . Nie oceniajcie mnie teraz zle , bo nadal jestem w stanie zaufac Bogu , nawrócic się . Wierze w Boga a nie w Księdza ... tak jak mówi sijle , książa inni są na mszy w kosciele a inni w zyciu prywatnym i dobrze o tym wiem , aha i znowu napisałam tak jakbym oceniała wszystkich . Podkreslam po raz drugi aby nie urazic nikogo , u mnie tacy są i jak na razie nie spotkałam takiego prawdziwego i szczerze zazdroszcze tym , którzy moga pojsc do swojego KSIĘDZA , prawdziwego z powolaniem i porozmawiac szczerze , wyplakac sie , potraktowac jak przyjaciela a nie SŁUŻBISTĘ . Jesli chodzi o Kacpra ..tak .. miedzy innymi dla niego pojde i bede walczyła o to aby znowu uczestniczyc z Bogiem ...Chce aby ze mna w mszy uczestniczył , aby sie modlil i wierzył , a co bedzie jak osiagnie wiek rozumny ? Nie wiem i ingerowała w to nie bede .. jego decyzja która droga pojdzie , bedzie miał wolna reke , nie bede go zmuszała do niczego .

2014-01-06 20:09

Widzisz Olga, ja też jestem wierząca, modlę się, przyjmuję księdza, ale do kościoła nie chodzę. Dlaczego? Otóż dlatego, że właśnie księża zabili we mnie chęć uczestnictwa we mszach. Kiedy byłam mała chętnie chodziłam do kościoła, jak była komunia to nasz ksiądz wprowadził nakaz bycia w kościele w określonej ilości w tygodniu, zbieranie pieczątek (bez kompletu nie można było do komunii przystąpić), podobnie było z bierzmowaniem. I to mnie skutecznie od kościoła jako miejsca do modlitwy odwróciło. Wolę pomodlić się sama w domu czy na cmentarzu. To, że napisałam "łażą" nie jest bez powodu. Mam w swoim otoczeniu kilku duchownych, zarówno w rodzinie jak i wśród znajomych i powiem wam, że teraz bycie kapłanem to zwykła praca. Są oczywiście jeszcze duchowni z powołania, głęboko w to wierzę, ale nie znam takich osobiście. Wiem jak wygląda życie księdza i wiem jak oni potrafią być obłudni i fałszywi. Z nie jednym wódkę piłam i byłam na imprezach, oczywiście żadna "wyrywana" nie wiedziała, że ma do czynienia z księdzem - przykre, ale prawdziwe. Chcę, żeby moja córka również wierzyła, ale nie chcę, żeby ta wiara opierała się na takim podejściu jak w średniowieczu. A jeżeli któregoś dnia mi powie, że nie chce być w kościele katolickim, to nic nie powiem. Jej wybór.