Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Uparciuchy dwa

Data utworzenia : 2018-01-04 00:40 | Ostatni komentarz 2018-02-26 22:13

paulina.leszczynska

2140 Odsłony
54 Komentarze

Kiedyś gdzieś poruszyła temat stosunków mojego męża z najstarsza córka. Czasem ręce mi opadają i nie mam do nich już siły. Ich wieczne kłótnie... Zachowują się jak dwojka małych dzieci. Przykład Daniel krzyknął na Zuze ze czegoś nie chce zrobić ta się nawydziera na niego on zaczyna na nią krzyczeć i wygląda to jak kłótnia nastolatków. Jedno drugiemu nie ustąpi. Kiedy ja się wtrace i karze Zuzi się uspokoić to jest jeszcze gorzej krzyczy ze z nim nie chce mieszkać ze się wyprowadzi do ojca kiedy znów powiem mężowi żeby dał spokój ten też będzie się darł ze daje sobie wejść na głowę w końcu do młodej przestaje się odzywać. Nie odpowie na żadne jej pytanie gdy o coś go spyta (kiedy już nerwy jej przejdą ) czasem już naprawdę nie mam sił. Jak i ona tak i mąż to dwa uparciuchy i nie da się im nic przetłumaczyć. Dziewczyny co ja mam robić?

Konto usunięte

2018-02-05 12:44

paulina jak Wam z mężem idzie konsekwencja? To jest bardzo ważne, ale też jakie trudne. Czasem powie się do dziecka: zobacz, ah ten tatuś taki i taki. Postaram się to wykluczyć, bo kilka takich sytuacji może obniżyć autorytet któregoś z rodziców.

2018-02-04 23:25

Paulona...dokladnie tak jest...jak człowiek nie byk byłi nie wiem jak jest być mama to nie docenia swoejej albo czasem cos powie za duzo..a teraz również jako matka wiem sama jak mogą zranić slowa jakies przykre od wlasnego dziecka..ja co prawada dop od 4latka wiec to nie jest to samo..niz od jakiegos starszego dziecka..ale nikt nie wie jak to bedzie. To tak jak mnie również czasem wkurza jak ktoś nie ma dzieci a krytykuje moje wychowanie czy zachowanie mojego dziecka..ja jak nie mialam dzieci to czasem tez tak robilam a teraz wiem..ze latwo to jest tylko popatrzec z boku i mówić swoje...ale we wszytskim tak jest..czegos nie docenimy dopuki nie przeżyje sie to na wlasnej skórze.

2018-02-04 08:28

Ja nigdy nie odważyłam się na takie słowa w kierunku mojej mamy. Kiedy sama zostalam mamą stałam się jeszcze bardziej wyczulona,, kiedy moja siostra zle się do niej odzywa. Staram się zwracać uwage ale to ja zazwyczaj jestem ta zła i niedobra :/ mam wrażenie że mamie to obojętne że ktoś są nią stoi, wspiera. A ja nie potrqfie sie ugryzc w heztk kiedy slysze pretensję do mamy o wszystko...

2018-02-04 02:28

Ewcia człowiek nie pamięta jak to już jest być takim mlodziutkim. Ja za cieciaka kilka razy swojej mamie powiedziałam ze jej nienawidzę a dopiero teraz wiem ze słowa ranią jak słyszy się od własnego dziecka.

2018-02-03 23:49

Oj to faktycznie..masz Paulina..a to przykre takie słowa slyszec od dziecka...ale moj syn czasem powie mi np. Ze jestem brzydka..czesto tak mowi jak mu cos zabronie. Ale wiadomo 4latek moze tak bardzo nie rozumie a taka juz nastolatka.. No ale tak juz z nastolatkami jest ..także wytrwalosci również zycze Paulina..ale my mamy musimy byc silne bo takie sytuację beda niestety..i ciezko ich uniknac..az sie boje tego wieku w swoich dzieci;-))

2018-02-03 14:47

Oj dzięki kochana przyda się

2018-02-03 11:44

Współczuję, ale okres buntu trzeba przetrwać. Chyba najlepiej właśnie reagować spokojem. Dużo sił i cierpliwości :)

2018-02-02 19:05

ostatnio jestem oaza spokoju więc nawet nie krzyczałam tylko powiedziałam ze mi przykro po czasie przeprosiła ale dziś znowu pysk darła