Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Trudnosc w nawiazywaniu kontaktow

Data utworzenia : 2018-08-28 15:21 | Ostatni komentarz 2024-06-03 09:04

olka00

2020 Odsłony
52 Komentarze

Witam, Bardzo prosze o porade. Moja 2latka ma problem w nawiazywaniu kontaktow z dziecmi. Jesli chodzi o dzieco do roku czasu to nawet sie nimi interesuje i pptrafi sie niesmialo nimi bawic ale jezeli jakies dziecko nie wiele strasze od niej badz starsze jak i rowniez dorosli ktorych nie zna odezwie sie do niej , podejdzie nie komiecznie dotknie to wpada w paniczny placz, boi sie i widac ze jest zestresowana, jezeli juz pozna dziecko ,chociaz dosc dlugo jej to zajmuje to potrafi sie ladnie z tym dzieckiem bawic. Rozwija sie dobrze, duzo powtarza, potrafi powiedziec caly alfabet zna kolory liczby ale jesli chodzi o obcych bardzo sie ich boi nie wiem dlaczego tak sie zachowuje i czy cos moze to znaczyc. Martwi mnie to . Dodam ze ogolnie posiadamy malo znajomych malo ludzi nas odwiedza, rodzice rowniez malo sie interesuja wnuczka glownie spedza czas ze mna i mezem oraz moim bratem i jego rodzina. Moze ma zbyt maly kontakt z ludzmi dlatego tak jest? . Jeszcze przytocze taka sytuacje jak jestesmy w sali zabaw to potrafi bawic sie sama w otoczeniu z dziecmi ale jesl8 tylko ktores chce nawiazac z nia komtakt zaraz jest placz i panika , ucieczka. Prosze o porade.

2018-11-05 21:38

agn_kaw - jasne, że pewne predyspozycje dostajemy w genach od rodziców, część to też wychowanie i socjalizacja - jest to baza, na podstawie której dziecko uczy się świata i buduje swoje wyobrażenia o nim. My jako rodzice nawet bardzo często nieświadomie przekazujemy dzieciom od maleńkiego nasz sposób rozmowy i bycia w nowych sytuacjach oraz sposoby komunikacji z ludźmi obcymi. Co więcej, przedszkole jest szokiem i to wielkim dla dziecka - nowe miejsce, zabawki, dzieci oraz pani wychowawczyni i........ nie ma mamy, taty, nikogo bliskiego, na kim do tej pory mogło dziecko polegać, jest to wyjątkowo dla dziecka trudne, bo nie wie, gdzie znaleźć punkt odniesienia, jako gwarant bezpieczeństwa, gdy coś się zdarzy. Do tej pory byli to bliscy, a tutaj kto to będzie? Automatycznie dziecko wybiera najbliżej znajdującego się dorosłego, czyli wychowawce, a nie inne dziecko. Także proces adaptacji bywa trudny i czasem wręcz dla dziecka bolesny - a w konsekwencji dla nas , jako rodziców. Są dzieci bardziej lub mniej lgnące do innych, dlatego różnie mogą potrzebować czasu na akceptację nowego miejsca i ludzi - jedne 5 minut, a inne prawie całą posiadówkę i na koniec dziecko zaczyna się przełamywać, kiedy trzeba już iść. Ale dziecięce małe sukcesy później stają się wspaniałą umiejętnością. Pamiętajmy, aby też nie robić na siłę dziecka komunikatywnym, bo wtedy więcej szkody niż pożytku - metoda na głęboką wodę bardzo często kończy się kiepsko. Każde dziecko ma swoje tempo zarówno rozwoju fizycznego, psychicznego, jak i emocjonalnego, nie ma na siłę też co przyspieszać. Jak będzie gotowe, wtedy da znać, a my możemy dawać mu możliwość treningu, spotykając się z innymi dziećmi i dorosłymi:)Dodatkowo zaburzenia mowy nie wspomagają tego procesu, gdyż dziecko ma problem z komunikacją i nie potrafi nawiązać wyłącznie niewerbalnego kontaktu w wieku 3 lat, gdyż rozumie już znacznie więcej niż niemowlak, czy dziecko 2 letnie. Tym bardziej, że, jak mówisz, jest w grupie dzieci starszych, co rzutuje na jakość komunikacji między nimi. Mama rozumie jego mowę, bo jest z nim całe dnie, a koledzy mogą nie rozumieć niewyraźnej mowy. Choć powiem szczerze, że niejednokrotnie byłam zaskoczona, że dzieci wadami wymowy, super się dogadywały:) Ważne jest też to, jak otoczenie dziecka, w tym dzieci i dorośli, reagują na wadę wymowy dziecka, bo jeśli dziecko jest notorycznie poprawiane, to nie będzie chciało mówić i będzie uważało, że w innym środowisku będzie tak samo, że będzie poprawiane. Przedszkole jest super miejscem do rozwoju mowy, bo uczy się od Pani podczas zabaw logopedycznych oraz pogawędek, a także od innych dzieci. Uczy się też tolerancji, że inne dziecko może mówić lepiej lub gorzej. Jeśli chodzi metoda małych kroczków nie pomaga, możliwe, że w trakcie też coś pojawiło się, co zaburzyło chęć poznawania innych dzieci. Abstrahując już od wspomnianych wyżej predyspozycji wrodzonych, mogło się zdarzyć, że inne dziecko niechcący lub chcący uderzyło, wsadziło palec do oka, zabrało zabawkę, którą się nasze dziecko bawiło/lubi lub akurat zwróciło na nie uwagę u innego dziecka i ją by chciało. Warto obserwować swoje dziecko w trakcie zabawy, szczególnie na początku. Jeśli u dziecka występują problemy z zabawą z innymi dziećmi, warto poprostu bawić się z nimi - z naszym dzieckiem i z innymi dziećmi i ich rodzicami. Ja mam taką fajną chustę animacyjną, kolorową w kształcie koła, ale może być też kocyk, cokolwiek, co można chwycić i się nie potarga i bawić się w różne zabawy - z użyciem chusty już dzieci 2 - 3 letnie super się bawią. Przykładowo można dać małą piłeczkę na środek i trzeba tak wachlować chustą, aby piłeczka zwiała z chusty, można skakać po kolorach (wykrzykiwać kolory, a dzieci wskakują na nie - i oczywiście nie ma przegranych, bo wtedy dziecko wycofane, może wycofać się jeszcze bardziej, ważne, aby każdy odnalazł kolor). Polecam zabawy szczegółowo rozpisane właśnie w kontekście chusty animacyjnej - zabawy KLANZA, jako zabawy integracyjne. Ja z kolei jestem duszą towarzystwa i mam masę znajomych, przyjaciół i moja córeczka też wykazuje takie predyspozycje.:)

2018-11-05 20:41

Eresz to my mamy wybitnie niekontaktowe dziecko, bo robilam.praktycznie wszystko o czym pisalas. Jezdzimy po rodzinie, znajomych a w przedszkolu moj synek nie bawi sie za bardzo z nikim ;) Tak wiec mozna stawac na glowie a jak dziecko uparte i niechetne to niestety nawet metody malych kroczkow sa baaardzo malymi kroczkami. Trzeci miesiac przedszkola a on nadal nie jest zainteresowany dziecmi, w wiekszosci sa rok starsze, byl diagnozowany ze wzgledu na opozniona mowe przez jakis czas i wszystko jest ok, po prostu nie potrzebuje na tym etapie kontaktu i zabawy. Z mową ruszył jak z kopyta w tydzien, zaczal skladac zdania i ladnie odmieniac od razu przez osoby i przypadki. Ale ja za malego bylam bardzo podobna, w przedszkolu sama pamiętam ze lubilam bawic sie sama a nadmiar dzieci mnie denerwował i sprawiał ze nie czulam sie dobrze gdy bylo zbyt głośno. Dlatego tez nie upatruje sie na siłę zaburzeń u swojego dziecka bo po dzis dzien mam swoją malutka grupkę przyjaciol i mimo ze nawiazuje kontakty z ludzmi to nie jestem typem znam i mam za przyjaciol swoich pol swiata ;)

2018-11-05 14:44

Dzieci uczą sie od samego początku relacji społecznych. Im więcej mają możliwości, tym lepiej się doskonalą w tym, a również w innych zakresach umiejętności. Nie ma się co na wyrost przejmować, bo są dzieci, które w wieku 3 latek a nawet 4 niechętnie nawiązują kontakty z innymi dziećmi, a później jest lepiej. W towarzystwie dorosłych czują się dobrze, oczywiście najlepiej przy mamie i tacie, ale jeśli nie mają zbytnio kontaktu z innymi dziećmi, wtedy nie mają kiedy ćwiczyć umiejętności społecznych z dziećmi i czują się zagrożone lub sie poprostu boją, bo nie wiedzą co robić. Wyobraźcie sobie, że idziecie na impreze i nie znacie tam nikogo- czy czujecie się komfortowo? Podobnie dziecko odbiera obcych, z tym, że należy jeszcze do tego dodać niedojrzałość emocjonalną maluszków. Im szybciej kontakt z innymi dziećmi będzie nawiązany, tym dla dziecka lepiej. I im częściej tym lepiej. Od czego zacząć- ja z moją córeczką zaczęłam poporstu od sadzania mojej córeczki na kolanach, chwilkę ją zabawiałam, żeby np. poczuła się komfortowo w nowym miejscu, jeśli gdzieś jechaliśmy w odwiedziny. W tym czasie dzieci sie bawiły lub były u mam na kolanach, później, jak sie czuła komfortowo, odwracałam ją jej pleckami do mojego brzucha i tak siedziałam z nią i pokazywalam jej zabawki i inne dzieci, opowiadając jej o wszystkim. Oczywiście nasz ton głosu i gesty mają znaczenie, bo jeśli będzie wystraszony, dziecko to wyczuje, bądźmy radośni i dajmy dzidzi buziaka, przytulmy przy każdej zmianie pozycji, niech czuje sie komfortowo i bezpiecznie. Chodziliśmy po pokoju i pokazywałam jej wszystko i opowiadałam co jest dookoła. Odpowiadałam na jej potrzeby- jak widziałam, że coś ją bardziej interesuje, wtedy pozostawałyśmy w rym miejscu dłużej i analizowałysmy co to takiego. Później bardziej skupialismy się na innym dziecku, podchodzilismy do dziecka i siedzieliśmy w blizszej odległości i np. córcia przygladała się zabawce w ręce dziecka i dziecku, następnie ja pogłaskalam po główce albo po pleckach znajome dziecko i mówilam do córeczki"popatrz jaki fajny, cacy dzidziuś" i jak dziecko wykarze zainteresowanie to niech dotknie innego dziecka, może przytulić lub nawet zaczną wspólną zabawę. Jeśli nie wykarze to i tak jest sukces, jak siada obok innego dziecka i nie płacze. I nastepnym razem probować ponownie. I tak do skutku- niech rutyna postepowania mamy da dziecku poczucie bezpieczeństwa w nowych miejscach. Dziecko trzeba oswoić z miejscem i nowymi ludźmi, bo nie wie czego może się spodziewać. Naprawdę postarajmy się wejść w skórę dziecka- nowe kolory, ksztalty, ludzie- nie dziwmy się, że napawa je to lękiem. Ja tak zaczynałam od 2 miesiaca życia mojej córeczki- im szybciej tym oczywiscie lepiej. A teraz jak mała ma 7 miesięcy to jest szaleństwo, jak widzi kuzynki to aż piszczy, macha rękami i nogami i raczkuje za nimi naokragło, dotyka po buzi, przytula na swój sposób- ja oczywiscie pilnuje, aby nie zrobiła niechcący krzywdy innemu dziecku, typu palec w oko:) wszystko idzie wypracować, ale trzeba czasu i kontaktu z rówieśnikami. Są dzieci, które szybciej sie uczą relacji społecznych- nasza np. Była zaciekawiona innymi dziecmi od praktycznie samego początku- tak potrafiła się zaaferować innymi dziecmi, że zapominała o jedzeniu, a jak ją chciałam nakarmić, to nie mogla uspokoić emocji i nie chciała jeść, albo jadła bardzo mało. A około 6 miesiąca już się to fajnie ustabilizowło i teraz z radością jeździmy do znajomych, rodziny i bawi się super z dziećmi w różnym wieku - od 6 miesięcy do 12 lat, oczywiście jest zainteresowana tymi między 1 rokiem a 3 latami najbardziej. A z dorosłymi tez nie ma problemu, ale metoda drobnych kroczkow, którą zapisałam wyżej skutkuje na nią zawsze. Z czasem przechodzenie między poszczególnymi fazami trwa kilka minut łącznie. Także nieraz po przyjściu w nowe miejsce już po 5- 10 minutach jestc hętna do zabawy. A ja jak zaczyna sie bawić z innym dzieckiem, wtedy powolutku sie wycofuje, ale tak, żeby dziecko mnie widziało. A jak to już dziecka nie napawa lękiem. Bo nawet jak poczuje się niepewnie, to zawsze może popatrzec na swoją ostoje bezpieczeństwa czyli mame lub tate, a rodzice spokojnie uspokoją i pomoga znowu wejsc w zabawe z innym dzieckiem. A właśnie- oczywiscie pomocne jest również zabranie ulubionych zabawek z nieznane miejsce, bo to pomaga oswoić otaczającą rzeczywistośc i dać poczucie bezpieczeństwa;) Podobnie zachowywałam się, jak pracowałam w przedszkolu i wprowadzałam nowe dziecko do grupy- oczywiscie bez buziaków, itd. Ale na zasadzie oswojenia z miejscem i dziećmi- u jednego dziecka było to 3 dni a u innego kilka tygodni. Ale jak rozmawiałam z rodzicami tych najbardziej wycofanych dzieci, dowiadywalam się właśnie, że albo późno zaczęli spotykac się z innymi dziećmi albo wogóle się nie spotykają. Zachowania autystyczne należy bać z pewnym dystansem i poczekać jeszcze chwilkę z ewentualną diagnozą. Jeśli sie jednak martwicie, można spotkać sie z psychologiem dzieciecym.

2018-11-03 23:08

Moj synek ma 2.5roku i zauwazylismy ze jakby boi sie dzieci czy tez ich kontaktu nie potrzebuje. W zwiazku z tym zdecydowaliśmy sie aby poslac go do przedszkola. Sytuacja jednak niewiele się zmienila. Uspokoila mnie moja siostra, ktorej syniwie juz chodxa do szkoły i napisała to, fo pani ekspert że do 4 roku zycia dzieci raczej bawią się obok siebie i nie ma co na sile wymagac aby bawily się wspólnie. Moj synek z siostrzenica meza w domu u nas czy u niej angazuje sie w zabawę ale tez nie trwa to zbyt dlugo. Po jakims czasie wołają nas. W przedszkolu bawi się na uboczu, ale jest tez najmlodszy wiekszosc dzieci w grupie to dzieci ponad 3 letnie, wiec moze i z tego wynikają te bariery. Moze ktos kiedys cos jej zrobił, powiedział czy szturchnąl i wzbudzilo w niej to lęk i teraz az tak emocjonalnie reaguje na inne dzieciaki? Zawsze lepiej zrobic za duzo niz zaniedbać wiec skonsultowac możecie ale moze się okazac ze to etap przejsciowy i za pol roku czy rok bedzie duzo lepiej :)

Konto usunięte

2018-10-19 15:00

Olka, możecie się wybrać tez do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Tam będzie spotkanie z psychologiem, ale dostaniecie tez dokument - opinię na temat rozwoju dziecka

2018-10-18 14:12

Mandarynka jesli chodzi o autyzm to owszem may w rodzinie takie dziecko dlatego juz od malego chodzilam po roznych lekarzach pod tym kobtem ale lekarze mowili ze wszystko ok. U psychologa jeszcze nie bylam. Ale nie wydaje mi sie ze ma zachowania autystyczne, jesli chodzi o zabawy z nami to najlepiej caly czas chcialaby to ribic nie bardzo lubi bawic sie sama zawsze nas ciagnie chyba ze bawi sie w jakies przesypywanie, przelewanie z kubeczka do kubeczka co bardzo uwielbia , ma znami kontakt zwrokowy, probuje skladac zdania jak chce jesc mowi am, piciu ,siku a jak nie potrafi czegos powiedziec to pokazuje co chce jesli chodzi o dogadanie sie z nia to jest na dobrym poziomie.

2018-09-14 15:28

Ja mam starszego synka, który ma zaburzenia SI, co prawda u niego nie było problemów z kontaktem i integracją dzieci, ale ma dużo innych nadwrażliwości, był i jest trudnym dzieckiem, które trzeba dobrze poznać, żeby wiedzieć jak z nim postępować, co lubie, czego nie lubi, zwracać uwage na to co się mówi, bo może wpaść w szał, ma wybrane ubrania, w których chodzi (bez przerwy), aż do zdarcia,ma wybrane potrawy itp, nie jest łatwo,ale tak bywa :) A jeszcze Cie dopytam jak jest u niej z mową, tzn piszesz, ze zna alfabet, liczby, kolory, powtarza, ale czy np mówi coś sama z siebie? Jak się porozumiewa z Wami, uśmiecha się do Was, odwzajemnia uśmiech, łapie kontakt wzrokowy czy ucieka gdzieś wzrokiem? W domu bawi się sama czy z Wami. czy podczas zabawy w domu chce żeby się z nią bawić, czy bawi sie sama, a jak sie bawi sama to czy np chwali się czymś podczas zabawy, chce zwrócić na soebie uwagę, czy wręcz przeciwnie, jakby jej nie było? Być moze potrzebuje wiecej czasu na poznanie jakiegoś dziecka, niektóre dzieci od razu lecą do innych dzieci i się z nimi bawią, inne potrzebują do tego więcej czasu i to jest normalne i dopiero jak kogoś lepiej pozna to się zaczyna bawić. Być moze tak jest z Twoją córeczką. Zachowanie które opisujesz, może również świadczyć o zaburzeniu ze spektrum autyzmu. Oczywiście wcale nie musi, ona jest jeszcze mała, ma dopiero dwa lat, ale myśle, że warto skonsultować to z psychologiem dziecięcym, na pewno nie zaszkodzi tym bardziej, że się martwisz i dobrze, ze widzisz że coś się dzieje, zawsze uważam, ze lepiej bardziej obserwować dziecko niż nie.

Konto usunięte

2018-09-11 04:33

Olka, nie martwiłabym się jeszcze, ale stwarzaj córce jak najwiecej okazji do kontaktu z innymi. Są miejsca przygotowujące do przedszkola, czyli co pewien czas spotyka się grupa dzieci z wychowawcą i czas jest zagospodarowany podobnie jak w przedszkolu. To są świetne zajęcia zwłaszcza dla jedynaków, którzy zabawy, dzielenia się nie doświadczą na co dzień