Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Tłumaczenie, klaps, krzyk...jak najlepiej pokazać dziecku co wolno, a co nie?

Data utworzenia : 2013-01-15 17:05 | Ostatni komentarz 2015-12-23 19:13

Joanna-1983

11227 Odsłony
60 Komentarze

Jestem mamę dwóch dziewczynek i nigdy nie wyobrażam sobie, aby którąś z nich uderzyć. Jednak na placu zabaw zakupach spotykam rodziców, którzy regularnie karzą klapsami swoje pociechy. Na co Wy stawiacie w wychowaniu dzieci? Moja starsza córka z doświadczenia wiem, że dużo bardziej reaguje na wytłumaczenie co zrobiła źle i jakie mogły być tego konsekwencje niż na krzyk.

2015-12-17 10:41

My stosujemy system nagrod i kar. Moja corka miala etap bicia kopania i gryzienia gdy na cos jej nie pozwalalismy ... Znalazlam na to fajny sposob szla na 2 lub 3 minutki do swojego lozeczka i nie mozna jej bylo wyjsc byl oczywiscie placz ale potem tlumaczylam jej dlaczego tu jest i ze tak nie wolno... Oczywiscie sa i nagrody np za caly tydzien sloneczek w przedszkolu lub ladne posprzatane zabawki kupujemy jakis smakolyk bardzo fajnie to zadzialalo i skaczylo sie bicie i gryzienie bo kara byla nie fajna

2015-12-05 11:29

Ja myślę że dziecko musi się uczyć świata nawet od tej brutalnej strony :) Czy to spaść z łóżka jak za bardzo szaleje,uderzyć się o szafkę czy coś bo jak pozna świat od tej strony to na przyszłość będzie bardzo ostrożny. Mój synek nie raz się uderzył o stół i była afera jak nie wiem co a teraz wie że bolało i zawsze jak wychodzi spod stołu to najpierw głowa w dół i od przeszło 2 miesięcy nie było żadnych uderzeń o stół. Daję mu na prawdę dużo swobody bo sama byłam trzymana praktycznie pod kloszem i potem baałam się wszystkiego bo mama będzie krzyczeć,bo będzie bolało,bo dostanę karę. U nas nie ma kar i nagród :) No w sumie jako nagroda to jest tylko dobre słowo mamy że coś ładnie zrobił,że coś super mu się udało,że jest dzielny itp. Nie daję nagród za zjedzony obiadek bo potem dziecko bedzie robiło to tylko dla nagrody a nie dlatego żeby po prostu ten obiad zjeść jak człowiek.

2015-12-05 09:03

Nie mam kojca, Przy moim metrażu to nie było potrzebne.

2015-12-05 08:41

Jajeczko, a masz może kojec? Moja znajoma wkładała 2- letnie dziecko do wanny (pustej), ale wg mnie było to bardzo głupie i niebezpieczne. Dziecko mogło się poślizgnąć przy próbach wyjścia i zrobić sobie krzywdę. Ale dla koleżanki i jej męża było to bardzo śmieszne patrzeć jak dziecko próbuje się wydostać i drze się wniebogłosy. Cóż, są ludzie i ludziska!

2015-12-05 08:06

Nie wiem gdzie będę córkę wkladala za dwa miesiące gdy będę ją uczyć spać w łóżku. Macie jakieś pomysły na takie miejsce przemyśleń wtedy dla 16 miesięcznego dziecka ?

2015-12-04 22:03

ja mam o tyle dobrze, że synek nie interesuje się kontaktami ani wyrzucaniem ubrań z szafek, od początku mówiłam, że nie wolno i to akurat synek zrozumiał... ale robi wiele innych rzeczy, które są niebezpieczne lub po prostu, których jemu nie wolno... Widzę, że nie tylko ja wkładam dziecko do łóżeczka jak coś przeskrobie :)

2015-12-04 21:33

Zdarza mi się krzyczeć na dziecko . Są sytuacje które mnie do tego zmuszają. Jestem cierpliwa , ale czasami gdy tłumaczenie nie pomaga to muszę podnieść głos. Córka teraz się buntuje i ma ekstremalne zachowania typu : chodzenie po parapecie ,wciskanie przedmiotów do kontaktu , wspinanie się wszędzie gdzie się da oraz branie przedmiotów niebezpiecznych. Natomiast podobnie jak roxi133 pozwalam dziecku na dużo , niech eksperymentuje . Mogę posprzątać ubrania porozrzucane po podłodze i nic nie powiem. Gdy córce czegoś nie wolno , a wiem ,że nie zrobi sobie krzywdy to wtedy tłumacza. Myśle ,że czasami krzyk jest moją bezwarunkową reakcją na zachowania groźne. Gdy córka ma histerie i płacze lub krzyczy i nie da sobie nic powiedzieć to wkładam ją do łóżeczka , gdy się uspokoi to mówię co źle zrobiła i dlaczego mam ją tak ukarała.

2015-12-04 18:53

Ja bardzo rzadko mówię nie wolno. I mówię to tylko gdy zagraża jego bezpieczeństwo np. grzebanie w kontakcie. Nie chcę całe życie dziecka strofować że czegos nie wolno gdy tak na prawdę to nie jest nic złego np. grzebanie w szufladzie ze skarpetkami ani tego że ma byc cicho w towarzystwie bo co ludzie powiedzą... Jeżeli grzebie mi w torebce np. to mu pozwalam nic nie mówię ale jak widzę że np. otwiera portfel i bierze pieniążka do buzi to wtedy interweniuje. No i tłumaczę,mówię spokojnie i zazwyczaj pomaga :) wie że nie wolno paluchów pchać do kontaktu bo wskazuje na kontakt i kręci glową że nie :)