Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Raczkowanie a chodzenie

Data utworzenia : 2013-01-23 22:14 | Ostatni komentarz 2015-10-09 13:10

Maria.Z

27703 Odsłony
184 Komentarze

Podobno, gdy maluch zacznie raczkować to póżniej wstaje na nóżki, czy to u was sie sprawdziło?

2014-10-12 15:11

Odbieracie to trochę na wyrost i jakbym pisala, że jest to reguła i teoria i że za 30 lat nieraczkujące dzis dzieci, a później dorośli będą mieli problemy z kręgoslupem. Napisałam tylko kilka informacji, jakie otrzymałam od lekarza rehabilitacji, neurologa dziecięcego i rehabilitantki, więc nie są to wiadomości wyssane z palca, czy przekazane przez kogoś kto nie jest lekarzem. Nie chodzi tu tylko o raczkowanie i bóle pleców, ale zarówno czynników wpływających na późniejszy rozwój jak i efektów w przyszłości może byc kilka. Osobiście sama bardzo zraziłam się do pediatry, który zlekceważył problem u synka, dopiero inny pediatra zlecił nam wizytę u neurologa. Z własnego doświadczenia wiem, że opinia kilku specjalistów nie zaszkodzi. Mam kilka koleżanek, które kontrolnie wybrały się do neurologa, aby mieć pewnośc, że dzieci rozwijają się prawidłowo. Mam też kolezankę, której ortopeda powiedział, że dziecko jest opóźnione w rozwoju i neurolog wykluczył takie podejrzenie. Dlatego diagnoza/opinia diagnozie/opinii nie równa. Jedno to również opinia lekarza, a drugie opinia wszech panująca w społeczeństwie, bo kiedyś tak się wychowywało dzieci, pielęgnowało, prowadzało, sadzało i było dobrze i wszyscy są zdrowi. Tak specjaliści z którymi rozmawaiałm opowiadali mi jak "kłócą" się z babciami, które towarzyszą wnukom podczas badań, czy rehabilitacji. Uważają, że kiedys tak się robiło i tragedii nie ma. Rozumiem, że mają doświadczenie i wychowały już dwa pokolenia, ale niestety większość nie ma specjalistycznej i odpowidniej wiedzy w tym zakresie. Nikt oczywiście nie mysli o tym, żeby w jakikolwiek sposób robić krzywdę celowo, bo oczywiście tak nie jest, wynika to z niewiedzy (nie zamierzam absolutnie nikogo tutaj obrażać) do której i ja sama się przyznaję, bo podejście mialam innej w tym temacie i dopiero miesiące konsultacji itd. wiele mi uświadomiły. Tu zgadzam się z @leila , nikt nie jest specjalistą w każdym zakresie. Nie twierdzę również, że chodzi o to, aby z najmniejszym problemem biegać po lekarzach i koniecznie rehabilitować dzieci, bo "coś tam", jest cała masa sposobow na zachęcanie dzieci, choćby do raczkowania, czy innych aktywności, przez zabawę, cwieczenia, rehabilitację itp. Tak jak piszecie, super raczkujące dziecko może mieć problemy z kręgosłupem wynikające np. z braku aktywności fizycznej, czy pracy, jak i nie raczkujące może przez całe życie cieszyć się super zdrowiem bez komplikacji. Jednak w poczatkowych miesiąchach zycia to kazdy etap rozwoju w pewien sposób rzutuje na dalsze życie, bo jesli mieśnie nie rozwiną się prawidłowo na poczatku, mogę byc oslabione itp. Ominięcie niektorych etapów można również porównać do konsekwencji np. złamanej, operowanej kończyny - same wiecie, że nie jednokrotnie po długiej "bezczynności" po zabiegu, noszeniu gipsu itd. potrzebna jest rehabilitacja, aby wrocić do sprawności, aby wzmocnic i obudzić mieśnie. Bywa też tak, że ze zlamaną ręką staramy sobie jakoś radzić w codziennych czynnościach, czesto wykonując ruchy nienaturalne, ponieważ ogranicza nas p. gips. Podobnie jest gdy u dziecka nie rozwijają się odpowiednio pewne partie mięśni, szuka ono alternatywnych rozwiązań, aby chodzić, poruszać się, siadać itd. często wykorzystując nie te mieśnie, co rzutuje na ogólny rozwój mięśni, a dalej konsekwencje mogą być różne (nie piszę, że tragiczne i że po latach będzie bardzo źle, dlatego proszę nie doszukujcie się w moich słowach nie wiadomo jak złowrogiej wróżby i reguły...). Przepraszam, że nie potrafię dokładniej opisać ego o co mi chodzi, ale specjalistą nie jestem i na swoj własny sposób chcę tylko przekaząć to, czego się dowiedziałam:)

2014-10-12 12:32

Ja mam zaufanie do mojego ale nie jest specjalistą we wszystkim dlatego nakreśla sprawę i odsyła dalej. Tak samo jest w innych przypadkach gdzie przy poważniejszych sprawach wysyła do okulisty, dermatologi itp.

2014-10-12 12:28

No kaźdy wybiera sobie sam lekarza i albo wybierze takiego, do którego ma zaufanie albo nie ma :)

2014-10-12 12:25

pediatra już dawno uznał, że nie musimy chodzić na rehabilitację ale jednak nie uważam, że jest on specjalistą w tej dziedzinie.

2014-10-12 12:19

Leila, jeśli rehabilitacje zaleci pediatra to jak najbardziej, przecież nikt nie podwaza decyzji pediatry. Mnie chodzi tylko o to, że Dzwiedzica podaje teorię, która opiera się na tym, że często ból kręgosłupa zwalamy na dzisiejszy tryb życia, a przyczyną bólu może być brak raczkowania. I ja z tą teorią się nie zgadzam, mam prawo mieć inne zdanie, a forum jest po to byśmy mogły dyskutować i wypowiadać swoje zdanie. To tak samo jak na starosc będą mnie bolały kolana, bo to przez to że długo raczkowałam....trochę tak brzmi ta teoria.

2014-10-12 12:13

E tam, dla mnie ta teoria też jest trochę przesadzona... Córka siostry nie raczkowala i rozwija się super, mimo to plecy i tak miałyby ja bolec za 30 lat??

2014-10-12 12:01

Leila, przede wszystkim rehabilitant to nie lekarz, a dla mnie zawsze kluczowa jest opinia lekarza. U Ciebie rehabilitacje pewnie zalecił lekarz, więc coś go zaniepokoiło w rozwoju i dlatego na nie chodzisz. Ja też miałam skierowanie z Olisiem na rehabilitacje, ale po dwóch miesiącach pediatra uznała, że wszystko jest w najlepszym porządku i nie musimy już się rehabilitować.

2014-10-12 11:48

dla Was to wszystko jest białe albo czarne a rehabilitanci nie mają racji. Nikt tu nie panikuje, nikt nie powiedział, że raczkowanie jest JEDYNYM elementem wpływającym na doskonalenie danych umiejętności. Nikt nie powiedział, że mamy sobie rwać włosy z głowy, że dziecko nie raczkuje i że będzie jakoś słabiej rozwinięte. Nie uważam się za gorszą dlatego że nie raczkowałam tylko mówię mam prawie 30 lat i po mimo jako takiej aktywności fizycznej, pracy naprzemiennej siedzącej ze stojącą i ogólnie ruszającej się boli mnie ten kręgosłup i nie wiadomo co tak naprawdę ma na to wpływ. Wcale się nie usprawiedliwiam tylko chcę jak najlepiej dla moich dzieci a skoro chodzę na rehabilitacje i tam stwierdzają, że dziecko powinno raczkować to zrobię tak żeby raczkowały zwłaszcza, że jakoś specjalnie nie protestują. Gdybym miała ich zmuszać pewnie też bym tego nie robiła...