Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Przywiązanie i inni

Data utworzenia : 2018-09-23 16:07 | Ostatni komentarz 2018-12-16 00:16

pp-sandra

2361 Odsłony
65 Komentarze

Cześć :) Chciałam Was zapytać czy widzicie w swoich niemowlętach jakieś oznaki przywiązania ? Mam 5 miesięcznego synka i momentami jest mi przykro, bo jak jesteśmy w jakimś towarzystwie to mogłabym nie istnieć, a nawet nie uśmiecha się do mnie tak pięknie jak jesteśmy sam na sam lub w towarzystwie tatusia. Tatuś też dużo w domu bywa, bo ma taką pracę, dziadków też widzi codziennie i wydaje mi się, że przez to też mogę się rozczarować, że będzie mu wszystko jedno czy jestem czy nie. Dodam, że to ja wszystko robię przy moim bobasie , a tata tylko pobawi się kilka razy w ciągu dnia. Mimo to nawet tate "zaczepia" i czasami piszczy na jego widok. Jak wgl spędzacie dzień ze swoimi pociechami ? I czy też dajecie im się pobawić samemu ?

2018-11-27 11:27

Roxanne - Są różne dzieci - jedne bardziej, inne mniej zależne od rodziców, ale to zależy też od charakteru dziecka, który w wieku 2 lat zaczyna być już bardziej widoczny. Moja córeczka już pokazuje charakterek, a ma dopiero 8 miesięcy. Poza tym, jak spędzasz z nią całe dnie, to nie ma się co dziwić, że jest z Tobą bardzo związana. Ważne też jest, jak przeszła przez etap lęku separacyjnego, bo mógł się wyciszyć, osłabić lub wzmóc. Ja staram się, aby moja córeczka spędzała też dużo czasu z tatą, i bardzo często wychodzimy do znajomych i małych dzieci, przez co ten lęk separacyjny jest bardzo mało widoczny i nie taki aż męczący.

2018-11-27 00:06

Moja córeczka od urodzenia jest bardzo ze mną zżyta. Nie moglam sie isc umyć bo płakała jak straciła mnie z oczu. Zasypia na mnie, lub przy mnie ale zawsze musze być ja! Córeczka ma 2 latka. Jest całkowicie córeczka mamusi. Nie ukrywam ze teraz jest juz lżej bo wiadomo ze nie płacze jak wyjde do ubikacji ale zazwyczaj woła mnie i stoi pod drzwiami :D Gdy byla mniejsza bardzo mnie to draznilo. Nie moglam nic sama zribic. Denerwowalam sie ze nie moge sie wykąpac dopoli nie zasnie a zasypiala pozno. Ale nie moglam tez sluchac tego placzu.. nie wiem co jest gorsze

2018-10-19 16:29

Wszystko jest zależne od dziecka o od jego naturalnych predyspozycji oraz przebytego doświadczenia, np. zbyt długiej rozłąki z mamą, bo przykladowo musiała jechac do lekarza. Każde dziecko lubi wybrane formy kontaktu, które zapewnią mu poczucie bezpieczeństwa i spokojna zabawę. Moja córeczka znowu bardzo lgnęła do mnie od samego początku i nie lubiła za bardzo pozostawac samotna, nawet podczas zabawy, stąd taki sposób na nią i skutkujący:) plusem tej metody jest to, że stosunkowo szybko w porównaniu do średniej zaczęła gaworzyć, a pierwsze słowo czysto , bez naleciałosci innych głosek, też szybciej niż norma. Mama- Gratki - zazdroszczę takiego spokojnego dziecka. Moja to zmieniała formy aktywności co 5 minut na początku i to był wyczyn, jak ją nauczyliśmy samodzielnie spedzać czas. Nasza dzidzia cały czas cos gada w kółko i nie sądzę, aby było przytłoczone tym, że się do niego mówi, poprostu dyskutujemy:D bo analogicznie, jak idzie pralka, to musialoby być przytłoczone dźwiekiem. A nie jest, bo spora część dzieci zasypia przy dźwieku pralki. A z logopedycznego punktu widzenia, tzw. "Kąpiel słowna" niesamowicie rozwija umiejętności językowe dziecka. Co więcej z czysto psychologicznego punktu widzenia dzieci takie uczą się, że są osadzone w pewnej rzeczywistości, co już daje poczucie bezpieczeństwa, w której wystepują różne bodźce wewnetrzne i zewnetrzne, przez co swobodniej pragnie nowości, jeśli dane boźce są już dobrze znane. Aczkolwiek nie gderam do niej cały czas, bo też musi poznac pojęcie ciszy i umieć je docenić :D jest czas na gadanie, kest czas na spokój- we wszystkim złoty środek:)

Konto usunięte

2018-10-19 14:58

Plus jest taki, że jak maluch się jeszcze nie przemieszcza to można go zabrać na macie ze sobą wszędzie: możemy myć, gotować, prasować a maluch się bawi. Widzi nas i słyszy przez co czuje się bezpiecznie - jednak też staram się nie mówić do dziecka cały czas bo to przytłacza. Maluch mysi mieć możliwość ma samodzielna zabawę i gaworzenie choć czasem wydaje mi się ze dla Małej frajda jest wtedy kiedy stara się nas przekrzyczeć :)

2018-10-19 13:50

U nas tak samo:) na początku myślałam, że sobie źle organizuje czas, ale niestety przy dziecku sie nie da zorganizowac czasu tak, jak przed ciążą, a nawet w trakcie ciąży. Jak już cos zaplanowane, to w ostatniej chwili pojawia się nieoczekiwana kupka, albo bolesny ząbek i tak oto bardzo często sie spoźniam pół godziny. Ja nawet spokojnie się nie mogłam wykąpać jak Mala była mniejsza, bo jadła bardzo czesto, więc budziła sie na jedzenie i do tego bywało, że byle dźwięk ją budził, w tym np. dźwięk wody z prysznica. :/ wreszcie normalne w miare życie uratował nam szumiś:) Teraz na szczęscie Mała jest coraz większa i już jestem w stanie zrobic naprawde dużo, pod warunkiem, że się nie uderzy gdzieś podczas raczkowania:)

2018-10-19 09:50

U mnie córka jeszcze nie ma lęku separacyjnego. Ale nigdzie nie mogę iść na spokojnie. Jedynie gdy córka śpi wtedy mogę nawet na spokojnie się wykąpać.

2018-10-18 23:56

Pp Sandra ciesz się chwilami tymi póki możesz tzn że możesz spokojnie synka zostawić że możesz na spokojnie pójść umyć się wziąć prysznic pójść do toalety wyjść z domu itd Bo później może się pojawić lek separacyjny do toalety w spokóju nie pójdziesz bo mały będzie chciał z Tobą A jak nie to wielki placz.

2018-10-18 23:00

Z poczuciem leku separacyjnego bywa różnie. Ja spędzam z córeczką całe dnie, ale nie jestem cały czas z nią dosłownie. Mamy swoje rytualy, które kultywujemy, np. poranna gimnatyka i zabawy z zakresu logopedii dla maluszka - takie zboczenie ze wcześniej wykonywanego zawodu:P później Mała ma chwilkę na samodzielną zabawę- najpierw jak była mniejsza to leżałam koło niej na macie i pokazywałam zabawki, jak sie można nimi bawić. A jak zaczeła chwytać, to sama bawiła się chwilke, a później pokazywałam jej inną zabawkę. A teraz zostawiam ją samą na macie nawet na godzinkę- ale... jestem w pobliżu, np. śpiewam, rozmawiam przez telefon, stosuje się do "kąpieli słownej". Wczesniej tez bawilam sie z nią w akuku, żeby wiedziała, że mimo, że coś znika, to nie znaczy, że tego nie ma. Zatem jak np. idę się umyć, czy wyciagnąć pranie z pralki, poprostu głośno mówię i wtedy mała wie, że mama jest, mimo, że jej nie widać. A teraz coraz częściej mówię mniej, aby Mała miała możliwość swobodnej zabawy, bez ingerencji mamy. I póki co jest bardzo dobrze. Później znowu zabawy z mamą z różnego zakresu rozwojowego. Z tatusiem widzi się po jego pracy i to jest ich czas na zabawe, kąpiel i przytulasy, a kiedy widać, że patrzy za mną, wtedy podchodzę, uśmiecham się, daje buziaka i wracam do swojej czynności - niech wie, że mama reaguje na jej zachowanie, że wcale nie musi płakać, żeby mama się nią zainteresowała pomimo, że robi coś innego. U nas lek separacyjny się jeszcze nie pojawił. Mała garnie sie do zabawy z innymi dziećmi, zaczepia szczególnie dzieci starsze od siebie i po takich spotkaniach nastepuje skok rozwojowy zazwyczaj u naszej córeczki. Jesli zaś chodzi o dziadkow, ciocie i wujków czy tych prawdziwych czy przyszywanych,to wykazuje zdrowe zachowania - najpierw obserwuje z kolan mamy lub taty, a kolejno idzie na rączki do nowych osób i jeszcze się nie zdarzyło, żeby płakała. A do mamy i taty sie uśmiecha jak sprawdza czy dalej są obok. Taka postawę braku lęku przed nowością, a w szczególnosci przed nowymi osobami, wypracowywaliamy już od niecałego 2 miesiąca życia, bo goście przybywali do nas szybko po porodzie. Zobaczymy jak będzie później, ale póki co nie wykazuje zachowań sugerujących o lęku przed rozstaniem, raczej ciekawością, gdzie jest mama, co ciekawego ma w rękach, np. folie aluminiowa, która szelesci, albo co znowu dobrego je i może akurat sie podzieli kawałkiem chlebusia:) Ale wracając do głównego pytania- dzidzia zaczepia innych, bo potrzebuje ich uwagi i zainteresowania. Bada ich reakcje, bo rzadko z nimi przebywa, pokazują inne, nowe i ciekawe zabawy. Mają inne włosy, głos niż mama i poprostu dziecko jest zaciekawione. A Ciebie zna najlepiej, bo spędza z Tobą całe dnie, więc łaknie nowości. Trzeba się cieszyc, że dzidzia nie rozpacza:) a tesknota się pojawi, jak mama pojedzie na zakupy albo do lekarza i jak wróci to wtedy zobaczysz zapewne różnice w zachowaniu dziecka.