Kiedy zacząć czytać bajki

Teraz pytanie Ostatnio poszło w odstawkę bardziej sprawdzało się gdy syn był troszkę mniejszy i jeszcze nie do końca potrafię pokazać czego chce i czego oczekuje podczas oglądania książeczek aktualnie właśnie nie jest zainteresowany czytaniem pewnie musi do tego dorosnąć na tym etapie oglądamy tylko książeczki nazywamy wszystkie obrazki które w nich się znajdują paluszkiem już ładnie pokazuje mi dany element który chce abym nazwała na dzień dzisiejszy najbardziej ulubioną książkę jest taka z niebieskim traktorem sprawia mu dużo frajdy wczoraj akurat na spacerze przytrafiła nam się taka sytuacja że przez wieś i jechał bardzo podobny Niebieski traktor jak właśnie w tej książce co było pisku i krzyku radości poprostu co niemiara Mi też to sprawiło bardzo dużą radość bo jednak jak człowiek widzi że to dziecko tak fajnie się rozwija rozumie kojarzy fakty że właśnie ten traktor to to samo co w tej książeczce to taka radość i tak przyjemnie na sercu się robi że jednak takie zwykłe oglądanie książeczki a w jakiś sposób już owocuje na Plus

Ja czasem próbuje już małej czytać ale nieraz uda mi się przeczytać tylko ze 2 strony jak widzę że jest zainteresowana a potem już przechodzi zaciekawienie bo jednak jeszcze nie rozumie za dużo 

Moim zdaniem takkie fabularyzowane bajki to jak dziecko juz rozumie co sie do niego mówi skomplikowanymi zdaniami...

U mnie córka nawet sama przynosi książeczki i każe czytać 

Aniska dokładnie, ja też się staram codziennie czytać małej:D

Dzieci szybko się przyzwyczaja to dla nich taki rytuał który warto pielęgnować, bo to wzbogaca wiedze słownictwo i

wyobraźnię malucha ;)

My od początku ale tylko raz się zdarzyło, żeby kartkę zerwał w takiej książce z grubszymi tekturowymi stronami. One się same z siebie rozleciały na łączeniu, od częstego oglądania i syn zahaczył tylko palcem, pociągnął no i oderwał pół strony. 

To książki z serii "dotykam poznaję". Fajne ale wg mnie słabo wykonane same te tekturowe strony.

Ja jednak bardzo pilnuję aby książek nie niszczył. 

A zainteresowanie u nas było cały czas, nie mieliśmy całkowitej dłuższej przerwy od czytania, jednak codziennie coś trzeba czytać. Kiedyś jak miał koło roku to każdy dzień tak zaczynaliśmy. Trzeba było najpierw przeczytać kilka książek i dopiero można było wyjść na pole.

Kasia to fajnie, że ponownie się zainteresowała książeczkami. 

Moja jak narazie tylko puka w książeczkę, trzeba ją dobrze trzymać żeby nie zaczęła szarpać kartek