Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (724 Wątki)

Dziecko z pierwszą wizytą na basenie, u dentysty i fryzjera

Data utworzenia : 2016-11-07 15:31 | Ostatni komentarz 2018-09-02 10:32

Redakcja LOVI

4952 Odsłony
42 Komentarze

W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym musi się ono zmierzyć z nową sytuacją. Może to być pierwsza wizyta u fryzjera lub pierwsza wycieczka z mamą na zakupy do supermarketu. O tym, jak przygotować brzdąca na ten pierwszy raz dowiesz się z naszego artykułu.

2016-11-13 10:47

Nie wiem jak się ma niechodzenie na paluszkach w domu do wyjścia do supermarketu, bo w domu raczej nie ma ciągłych rozmów setek ludzi plus muzyki z głośnika, pikania kasy, huku przestawianych kartonów, opakowań skrzących się kolorami oraz jarzeniówek, ale ok. Nie chcę z Tobą polemizować, bo na pewno jesteś o słuszności swoich racji przekonana i masz do tego prawo; ja przy swojej córce zauważyłam pewien etap na którym ewidentnie wypad do marketu to było dla niej za dużo. Na początku spokojnie spała w wózku i nic jej nie budziło, ale potem była widocznie niespokojna. Teraz znów z kolei wielkie zainteresowanie i radocha.

2016-11-12 18:35

Michalina-1992 my przy małym nie chodzimy nie chodzimy na paluszkach. Funkcjonujemy tak samo jak przed narodzinami syna czyli oglądamy telewizję ale nie nakładamy słuchawek , nie rozmawiamy półgłosem tylko normalnie i zapraszamy znajomych jak wcześniej. Może dzięki temu wyjście do marketu nie jest dla niego szokiem. Zapewne rodzice, którzy chuchają, dmuchają i przez miesiąc lub dwa nie zapraszają do siebie nawet dziadków dziecka robią mu później wielką krzywdę zabierając w miejsce gdzie jest hałas, muzyka, czy różnej intensywności światło. Oczywiście nawet u nas w mieszkaniu do wszystkiego przyzwyczajaliśmy maluszka stopniowo. To tak jak z przyciemnianiem pomieszczeń w dzień kiedy dziecko śpi - jak już potwierdzono więcej szkody niż pożytku. Natomiast pora snu to pora ciszy.

2016-11-12 17:29

Oczywiście Ginger, ale nie tylko o bakterie tu chodzi, a raczej o mnogość bodźców. Takie przebodźcowane dzieci są później niespokojne... słyszałam też taką teorię że te niesławne kolki to właśnie taki wieczorny niepokój dzieci nieradzących sobie z tymi wszystkimi bodźcami dnia. ;) Dzięki za Twoją opinię, Grimper; też wydawało mi się, że wizyta u dentysty po 1. ząbku to trochę przerost formy nad treścią. Ale nie chcę też zrobić tego za późno. Ustalę sobie granicę np. na 4 ząbki i wtedy się wybierzemy :)

2016-11-12 17:22

My z mężem od samego początku postanowiliśmy, że nie będziemy wychowywali synka pod przysłowiowym kloszem, dlatego też na trzeci dzień po wyjściu za szpitala maluszek był z tatą na spacerze. Od tej pory codziennie czy jest słońce czy deszcz chodzimy z synem na spacer. W supermarkecie po raz pierwszy maluszek był jak miał 8 dni, ponieważ będąc z tatą na spacerze weszli po zakup rzeczy, o której wcześniej zapomniałam robiąc zakupy. Oczywiście nie wszystkie dzieci są takie same, mój synek jak jest w wózku zawsze zasypia i potrafi tak spać ze trzy, cztery godziny - a ja ostatnio wraz z nim jeżdżę i załatwiam czy to sprawy urzędowe czy robię zakupy. W ten sposób uodparniam go na wszechobecne bakterie, które są wszędzie czy to w markecie, na basenie, żłobku lub przedszkolu.

2016-11-12 12:39

Silver w tych dla dzieci zamiast chloru jest ozon, no i powinny być częstsze badania wody, choć często to tylko teoria. Młodsza narazie miała za sobą jeden wypad do galerii, bo pilnie poszukiwalismy butelek, u nas Smyk znajduje się w galerii właśnie. Ale zdecydowanie to nie miejsce dla niej, płakała, nie mogła zasnąć. Starsza u dentysty była dość późno, bo miała ok 33.5 roku. Ale trafilysmy na tak cudowna kobietke, że córka wręcz wymyślą, że ma dziuraki u trzeba tam jechać. Do fryzjera nie chce iść, mimo że chodziła ze mną, miała też specjalnie wyjście z przedszkola do salonu. Tylko mi pozwala podciac końcówki. Michalinka myślę, że możesz jeszcze się wstrzymać. Narazie i tak nie będzie wiadomo, czy rosną prosto, bo przy wychodzeniu kolejnych będą się odrobinę przemieszczać. Zaleca się wizytę po pierwszym zębie, ale to w sumie bardziej oswajajaca dziecko z miejscem. Mojej nie oswajalam a i tak bardzo pokochała to miejsce.

2016-11-11 20:20

Ciekawe spostrzeżenia podjęliscie w tym artykule.Szczerze mówiąc nawet nie sądziałam,że dziecko tak może źle reagować na pójcie do supermarketu. Pewnie po takich zakupach gdyby dziecko było marudne nawet nie przyłatałabym tego do naszych zakupów.Ale teraz zwrócę na to uwagę przy trzeciej ciąży. Rzeczywiście tyle bodźców dochodzi do dziecka w tak ogromnym budynku,że warto z tym trochę poczekać i stopniowo wprowadzać dziecku nowości ze świata zewnętrznego. W końcu w brzuszku nie doznawało takich emocji.

2016-11-11 13:41

Ja maluszka zapisałam już na zajęcia na basenie, specjalnie organizowane dla niemowlaków. Synek pierwszy raz pójdzie kiedy skończy 3 miesiące. Lekarka po zbadaniu małego na wizycie szczepiennej nie miała zastrzeżeń wręcz przeciwnie zachęcała do tego typu zajęć. Jak małego zapisywaliśmy to instruktorka ze szkółki poinformowała nas abyśmy przygotowywali małego do chłodniejszej wody w basenie (32 stopnie) stopniowo obniżając wodę do kąpieli. W tych zajęciach na basenie będziemy uczestniczyli razem z dzieckiem więc dodatkowo mamy przyzwyczajać małego do naszego widoku w czepku. Naprawdę fajnie wyglądamy kąpiąc małego wieczorem w czepkach ;) Oczywiście wybierając basen sugerowaliśmy się opiniami innych rodziców i byliśmy obejrzeć obiekt i takie zajęcia.

2016-11-10 19:33

Michasia zawsze możesz o tym pomyśleć:) ja miałam opory co do basenu, bo to chlor a to może się zarazić a nie pomyślałam, że są takie specjalne dla maluchów a co ciekawe mój mąż można powiedzieć, że jest ratownikiem, kiedyś zrobił sobie kurs jak był w straży ochotniczej i tym bardziej widzę plusy, bo sama unikam wody, ponieważ nie umiem pływać:)