Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

czego nie powinniśmy powiedzieć dziecku?

Data utworzenia : 2017-12-01 21:24 | Ostatni komentarz 2018-04-04 10:56

Zabusia90

2858 Odsłony
73 Komentarze

Hej Kochane tak sobie myślę czego według Was dziecko nigdy nie powinno usłyszeć od rodziców? Może Wy w dzieciństwie usłyszałyście coś czego nigdy nie powiecie swoim dzieciom?

2017-12-13 21:50

Uważam dokładnie tak jak napisała Rewers, że często to właśnie słowa potrafią być o wiele gorsze i bardziej ranić dziecko niż czyny Ja bardzo nie lubiłam jak mama nas porównywała do innych, to było ja porządku dziennym i ciągle słyszałam, że ktoś jest lepszy, ktoś coś tam robi to i ja tak powinnam itp to było okropne, nienawidziłam tego i automatycznie nie lubiłam tych osób z którymi byłam porównywana, mimo, że one nie byly tak na prawdę temu winne. Dlatego już dawno sobie to obiecałam, że moje dzieci nigdy nie będa z nikim porównywane i nigdy nie usłyszą, że są od kogoś gorsze...

2017-12-09 10:34

Jak dla mnie to dziecko nie powinno nigdy usłyszeć przekleństw w jego kierunku, w stosunku do jego osoby. Do mnie nigdy żaden z rodziców tak nie mówił i ja tez nie zamierzam. Slowa czasem bardziej krzywdza dziecko niz czyny. Co do niektórych sytuacji to macie racje czasem nie idzie sie opanować i najlepiej zrobic tak jak napisała pani Marta - wyjść i ochlonac. Emocje opadna, dziecko przyjdzie przytuli i cala złość w mgnieniu oka znika. Bo przeciez jak długo mozna sie zloscic na dziecko. Takie malutkie czasem nawet nie rozumie ze zle cos zrobiło. Z mężem staram sie tez kłócić jak maly nie słyszy badz spi - po co dawać mu niepotrzebny zastrzyk emocji.

2017-12-09 10:10

Człowiek w zlosci czasami powie cos za duzo a później bardzo tego żałuje.Wiem po sobie jak jest...Lepiej czasami cos przemilczeć ale w nerwach niestety nie zawsze sie da.Staram sie mowic do dziecka spokojnie i mu tłumaczyć bez krzyku niestety nie zawsze się to udaje.Jak synek tylko zapłacze i powie"Przepraszam mamusiu" to cała złość przechodzi od razu i tkuacze3vo źle zrobil.Wtedy mnie przytula i mowi ze już będzie grzeczny i nie będzie tak robil.

2017-12-08 21:33

M. Jacek mam to samo ale gadam jak młody już śpi. :) ja jestem z tych upartych raczej i jak już mam sprzeczke z mężem to obydwoje mamy podobne charaktery i długo możemy milczeć i się nie odzywać. A jak ja podnoszę głos z mężem to mój młody znowu nie płacze ale krzyczy. :)

2017-12-08 13:20

U nas synek reaguje, gdy np mąż próbuje mnie łaskotać, ja mówię zostaw, a mały wtedy w ryk. Chyba ma poczucie, że coś się złego dzieję. Dzieci czasem nie muszą rozumieć słów, a już wiedzą, że dana sytuacja jest inna niż zwykle i powinno zareagować. Z tymi docinkami to faktycznie nie taka prosta sprawa. Czasem trudno ugryźć się w język i coś przemilczeć. Ja tam wolę się wygadać i mieć lżej na sercu :P

2017-12-06 23:59

Ola miałam dokładnie tak samo. Ale dzieci są na prawdę dobrymi obserwatorami i w pewnym momencie jak kłóciłam się z mężem młody zawsze krzyczał. Wtedy postanowiłam że nie będę się kłócić przy synu i jak narazie się udaje. Chociaż czasami jest ciężko nie powiem. Docinki były też czymś normalnym. Potrzeba trochę czasu żeby tak na prawdę rozmawiać na spokojnie i nie jest to łatwe. Od jakiegoś czasu nam się udaje i oby tak dalej. A Tobie proponuję że jak masz coś powiedzieć mężowi to nie mów na głos. Po prostu pomyśl aż pewnego dnia przestaniesz nawet o tym myśleć. :)

2017-12-06 22:28

Odbiegając trochę od tematu mi np trudno jest normalnie rozmawiać z mężem jak się poklocimy i często przy małym jeszcze sobie jakieś docinki prawimy i strasznie tego żałuję.

2017-12-06 21:52

Słowa mają wielką moc, i raz wypwiedziane mogą odcisnąć piętno na całym dzieciństwie :( Staram się mieć granice, gdy czuję że mogę powiedzieć za dużo wychodzę na parę oddechów. Pomaga. Pamiętam jak kiedyś mając 6 lat usłyszałam od swojego wujka "ale jesteś nieudana". Mając chyba 9 lat, powiedział znowu to samo... to mu odpowiedziałam, że za to jego dzieci są mega udane - skoro nie ma z nimi kontaktu więc ich nawet nie zna i mogą być mniej udane niż ja. Heh.. zabolało w tedy jego. Po rozwodzie moja ciotka uniemożliwiała mu kontakt z dziećmi, wizyty policji, interwencje, ona nieugięta. ehh..