Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Zimny chów - przykra strategia

Data utworzenia : 2018-10-27 21:32 | Ostatni komentarz 2018-12-13 11:43

Konto usunięte

2518 Odsłony
51 Komentarze

Dziewczyny. Dziś spotkałam się z następującym, przejmującym tekstem. Pozwolę sobie zacytować. "Dziecko pozostawiane, żeby się wypłakało, nie tyle uczy się samo sobie radzić, ile uczy się, że nie ma sensu płakać – a to jest duża różnica. Badania nie potwierdzają też tezy, że zimny chów sprzyja samodzielności – wręcz przeciwnie. Zimny chów w praktyce sprowadza się za to do ogromnych ilości kortyzolu, jakie uwalniają się w mózgu noszeniaka z niezaspokojoną potrzebą bliskości. Hormon ten działa niszcząco na połączenia neuronalne. Dziecku, które nie jest przytulane, trudniej jest nawiązać z opiekunem więź prawidłowego typu, a to z kolei rzutuje na wszystkie inne więzi, które nawiąże potem w życiu – na to, jak będzie w przyszłości obchodziło się z ryzykiem, radziło sobie ze stresem. I czy nie będzie koncentrować się na swoim lęku zamiast na zadaniu." Evelin Kirkilionis, antropolożka badająca więź. Dla mnie to nie do pomyślenia. Stosowanie zimnego chowu przekracza moje wyobrażenia, a niestety wsrod znajomych mam az 3 takie mamy, ktore go stosują. Czy Wy rowniez spotkałyscie sie z taką strategią opieki nad maluchem?

2018-10-27 22:28

Agata ale wymuszenia płaczem zazwyczaj dotyczą dzieci około 3 letnich np w sklepie to trochę co innego jak niemowlę. Poza tym to nie jest strategia niech się wypłacze bi doskonale wieś, że chodzi o to że nie kupisz tego czy tamtego i to nie chodzi żeby uledz bo dziecko krzyczy czy płaczę. Dla mnie sprawia sprawę jasno nie kupię i już. A ostatecznie wychodzę ze sklepu i ucinam to. Jestem aktualnie mama 3.5latks wiem o czym mowa i wiem jak ciezko czadem panować nad sobą. Ale dla mnie reagowanie na potrzeby a spełnianie wszystkich zachcianek czy wręczania dziecka a uczenie samodzielności to dwie różne rzeczy. Jeśli mój syn krzyczy że ma gila i mówię żeby wziął chusteczke i wytark nos to dka mnie uczenie samodzielności i jedli wrzeszczy i rzuca się że nie to nie rzucam się na pomoc tylko zachęcam żeby to zrobił ostatecznie mówię to będziesz miał gila. Ale jeśli weźmie chusteczke przyjdzie i powie mamo pomożesz mi? To już co innego i pomogę.

2018-10-27 22:07

Ciężki temat generalnie wg mnie. Ja nie toleruję płaczu dziecka w sklepie, wymuszania czegoś płaczem i osobiście jestem zwolenniczką innego reagowania na takie zachowanie dziecka. Widziałam kiedyś super filmik, na którym ojciec świetnie poradził sobie ze swoją córką płaczącą w sklepie. Jak znajdę, to podam link. Co innego w sytuacji gdy chodzi o coś poważniejszego niż nowa zabawka czy słodycze. Na pewno nie reagowanie na płacz dziecka, które boi się samo spać, czy ma inny problem jest wg mnie naganne. Ogólnie tutaj złoty środek trzeba znaleźć bo i nadmierna reakcja i jej brak mogą zaszkodzić.

2018-10-27 21:56

Tak spotkałam się z takim przynajmniej w tej kwestii o której piszesz. Mój syn był /jest dzieckiem które bardzo długo nie przesypisk nocy. Ba nadal często budzi się przynajmniej raz mając 3.5roku. Ale pamiętam jak miał ze dwa lata i wiadomo nieorzrspsne noce fajne nue są jest zmęczenie i frustracja zwłaszcza jak tak długo to trwa o koleżanka właśnie radziła mi żeby zwyczajnie do niego nie wstawać w nocy że poplacze i zaśnie żeby pokazać mu ze ma spać a nie ze za każdym razem lecę. Wtedy miała roczna córeczkę i już ją tak "trenowala". Dla mnie było to nie do pomyślenia jsk można nie wstać do płaczące go dziecka. Dla niej z kolei chore było jak można 5razy w nocy wstawać di 2 latka który chce mnie tylko zobaczyć przytulić itp no cóż dls jednych tylko dla drugich aż. Podobne podejście miała do tego że dziecko nie może wstawać o 5rano. A jak się tak budzi to jego problem i ma zająć się samo sobą w łóżeczku. A no i ma siedzieć w kojcu jeśli rodzice chcą i to tylko kwestia nauczenia (jak mówiłam że mój synek nie chciał i płakał). A najlepsze jest to że to mama która bardzo chciała dziecko która naprawdę je kocha ale poprostu inne przekonania. I choć idealna nue jestem krzyczę czasem na swoje dziecko potrafi wyprowadzić mnie x równowagi i nie rzucam wszystkiegi jeśli akurat chce się ze mną pobawić to nie rozumiem podejście. Zwłaszcza w tym pierwszym okresie kiedy tsk naprawdę nie wiemy czy budzi się w nocy bo mu zimno coś je boli tęskni za mama czy miało zły sen