Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (525 Wątki)

Nie CHCE karmić piersią

Data utworzenia : 2019-11-20 17:07 | Ostatni komentarz 2021-03-18 20:40

JustaMama

15278 Odsłony
183 Komentarze

Długo zastanawialsm się czy taki wątek założyć bo mimo wszystko jest dość kontrowersyjny. Wiem że jest trochę mam które karmią mm bo nie udało im się piersią z różnych przyczyn i ze mną za pierwszym razem też tak było. 

Ale interesuje mnie czy są tu na forum mamy które nie karmily piersią z wyboru albo te w ciąży które karmić nie zamierzają i mają odwagę powiedzieć o tym na forum. Jeśli są to jak radziły sobie z presją społeczna związana z kp. 

Jeśli w otoczeniu macie kogoś bliskiego kto nie karmil z wyboru to też chętnie poczytam. 

Proszę tylko o nie przekonywanie mnie tu jakie to kp jest super dla mamy i dziecka. 

2021-02-09 15:15

Miło czytać takie komentarze od Pani Położnej - Ewy ;) Niestety ja nie miałam tyle szczęścia, żeby spotkać takie Panie w szpitalu po swoim porodzie. Moja sytuacja różni się tym, że od początku chciałam karmić piersią... Córeczka miała bardzo silny odruch ssania, co spowodowało, że już w pierwszych godzinach miałam totalnie pogryzione sutki. Znalazła się też Pani, która

kazała mi z całej siły ściskać sutka i tak trzymać przez całe karmienie, bo stwierdziła, że inaczej nie rozhulam laktacji. To co spotkało mnie w szpitalu to koszmar. Jeżeli mówi się tyle o depresji poporodowej to w pierwszej kolejności powinno się zrobić coś z tematem karmienia piersią i kobietami, które mają na tym punkcie bzika. Dosłownie znęcano się nade mną psychicznie za to, że mam zakrwawione sutki i nie jestem w stanie chwilowo karmić. Nie życzę tego nikomu.. Ważne jest dobro dziecka, ale też i dobro matki. Nie zapominajcie w tym wszystkim o sobie i nie dajcie się „zjeść”. To nasz wybór. Pozdrawiam! ;)

Konto usunięte

2021-02-09 14:52

Kverve nic.. nawet robiłam jakieś badanie, które wykrywa problemy z tarczycą nawet jak poziom hormonów jest w normie i było ok. Już nawet myślałam, że ten torbiel szyszynki ma wpływ na to, że mój organizm tak wariuje. Całe szczęście już wszystko jest w miarę dobrze :)

2021-02-08 22:55

Całkowicie cię rozumiem, gdy urodziła pierwszego synka też nie chciałam karmić, byłam młoda i przerażona na dodatek jeszcze się uczyłam. Mama namawiał mnie żebym karmiła bo to najlepsze ale ja czułam się nie komfortowo, do tego jeszcze wstawałam wcześnie zanim synek się obudził żeby odciągnąć pokarm bo musiałam być na zajęciach. Każdy powinien mieć wybór,  wiem że krytyka od innych osób robi przykrość sama słyszałam że nie chcesz karmić bo ci się nie chce. To kobiety jak ma karmić, ważne że dzidziuś najedzony i mama też szczęśliwa �

2021-02-04 01:15

Nie każda kobieta musi w tej sytuacji czuć się komfortowo. Jest to indywidualny wybór każdej z Pań. Ja bardzo dobrze rozumiem obawy i jestem również w stanie zrozumieć dlaczego kobiety mogą po prostu nie chcieć karmić piersią. Ważne aby podjąć decyzję, odpowiednio zadbać o piersi/ przyjąć leki na wstrzymanie laktacji i przejść bezpiecznie ten proces. Dzidziuś ma być najedzony i zdrowy, jakiekolwiek mleko to będzie. Oczywiście z wyboru lepsze jest mleko mamy, ale nie kosztem braku komfortu/ zmuszania się kobiet do karmienia. 

2021-02-03 22:12

Karolina rozumie..dobrze że jest jakaś poprawa to się liczy 

2021-02-03 21:47

Karolinach szok i serio z tarczyca nie miałaś żadnych problemów przy tych wszystkich objawach? 

2021-02-03 13:05

karolinach, najwyraźniej twój organizm podświadomie był gotowy się poświęcić dla swojego potomstwa.

 

Ja też uważam, że każda kobieta sama decyduje jak będzie karmić. Są przecież różne sytuacje w życiu.

Konto usunięte

2021-02-03 11:49 | Post edytowany:2021-02-03 11:50

Aneczka już jest lepiej ale ciągle mam problemy ze stawami, wypadającymi włosami... całe szczęście zęby nie ucierpiały bo bym tego nie wytrzymała :( waga powoli wraca do normalności ale i tak nie jest tak jak kiedyś... 

 

Weronisia mój organizm był na tyle pracowity ;) że wszystko co zjadłam, wszystkie dobre składniki zużywał na produkcję pokarmu, dla siebie nie zostawiał nic. To doprowadziło do spadku wagi (ważyłam 42 kg. gdzie przed ciążą ważyłam około 55), miałam podobne objawy jak osoby z anoreksją tzn. okropna suchość skóry, ziemista cera, wypadanie włosów, plamienia, okropne bóle stawów. Po prostu brakowało mi można powiedzieć, że wszystkich dobrych składników odżywczych. Pokarmu miałam bardzo dużo a im więcej jadłam tym było go więcej. Waga spadała. Próbowałam wszystkiego, chodziłam do specjalistów, badałam poziom hormonów i nic. Lekarz po prostu stwierdził, że mój organizm działa "dla córeczki" kosztem siebie. I całe szczęście kiedy córeczka skończyła 10 miesięcy sama zrezygnowała z piesi. teraz ma 1,5 roku i już jest dużo lepiej ale suchość skóry pozostała zwłaszcza na kolanach i łokciach. Włosy wypadają mniej. Ważę 50 kg, dzięki ćwiczeniom powoli zaczynam wracać do normalnego wyglądu bo naprawdę nie mogłam już na siebie patrzeć :(