7 mitów na temat karmienia mieszanką mleczną

Ja też jestem przewrażliwiona na punkcie zadławienia się..  czasami nie mamy na to wpływu ale ja jakoś często staram się żeby nie wygłupiali się podczas posiłku.

Hahaha tak tak az ki sie przypomnial zabawny text jednego z tatusiow na placu zabaw ale jakze trafny

"Że dzieciaki do 3 roku zycia kombinuja jak sie zabic" 

Ja strasznie jestem przewrażliwiona na tym punkcie. Jeśli jedzą to mają siedzieć w spokoju. Tak samo jak zakaz biegania po łazience po kąpieli 

Wlasnie takie niby glupie zabawy a moga doprowadzic do problemow;/ 

Ja pamietam jak corka dostala zelka i tak sie cieszyla ze zaczela podskakiwac na kanapie i tez wpadl tam gdzie nie trzeba;/ ale udalo sie go wykaszlec;/ ale przez dlugi czas nie dostawala takich rzeczy;)

Powiem Ci, że wystarczy chwilą. Kiedyś obserwowałam na Ig lekarkę. I opowiadała historie jak to jej 2letnie dziecko zakrztusiło się kasza gryczana bo wystraszył go starszy brat. Tak niefortunnie trafiło, że zaczął się dusić i wylądowali w szpitalu na wyciąganiu z płuc tej kaszy (nie pamiętam jak ten zabieg się nazywal). Tłumaczyła, że jeśli dziecko nie odkaszle tego to wtedy to jedzenie w płucach będzie się rozkładać i zapalenie gwarantowane.

t już trzeba nie mieć szczęścia aby ryżem się zadławić 

bo one wielkosćiowo jak winogrona z tego co pamietam?

w sumei ze ktoś taki kształt wymyslił;)

Nie powinny się zadławić chociaż jak mówią, zadławić się można nawet ziarenkiem ryżu..  ja im te piłeczki na pół przekroiłam jeszcze ale jak już pisałam w smaku kiepskie i nawet ketchup nie pomógł