Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1177 Wątki)

Z karmieniem piersią w Polsce wcale nie jest tak źle - wywiad

Data utworzenia : 2013-11-05 11:16 | Ostatni komentarz 2015-03-02 12:29

Redakcja LOVI

11976 Odsłony
35 Komentarze

O sytuacji polskiego doradztwa laktacyjnego, o promocji karmienia piersią i rozwiązywaniu problemów laktacyjnych z dr Beatą Sztyber rozmawia Joanna Szulc

2014-02-26 08:48

Moja córka też dostawia misie do piersi je karmi:) Też jestem matką, która karmi swoje dzieci piersią jako pierwsza w rodzinie ( w sensie dlużej niż dwa tygodnie) Ale nie spotkałam się z jakims dziwnym podejściem mojej mamy i teściowej. Obie miały chyba spore wyrzuty sumienia, że nie karmiły swoich dzieci dłużej. Tłumaczyły mi się., że wtedy tendencja była inna, że inaczej chowało się dzieci. Żałowały że nie miały tyle samozaparcia, ile mam ja teraz. Były sytuacje, że widząc zmęczenie moje, pytały, czy może nie wprowadzimy butli, ale ja mówiłam, że nie, bo to zaburzy moją laktację. DZiecko samo sobie musi wypracować ilość zjadanego mleka. Były teraz sytuacje trzy, że za każdym razem na dwa tygodnie musiałam odstawiać córkę, ale zawsze udawało się nam wracać do piersi. , Teraz mija rok od urodzenia mojej drugiej córki i nadal się karmimy. W poniedziałek wracam do pracy, Nastawienie mam pozytywne, nie chcę jej przestawać karmić, bo wracam do pracy. Wolę, żeby sama do tego dojrzała. Starsza zostawiła pierś w dniu swoich pierwszych urodzin.

2013-11-08 21:19

u mnie jestem jedyną mamą karmiącą... moja mama ani tesciowa dzieci nie karmiły, moja mama już odpusciła jakies dziwne uwagi, za to moj tata (niczym ojciec karmiacy) ciagle sie pyta czy podawalam malemu mm czy nie, bo powinnam przy karmieniu piersia... moja tesciowa ostatnio powiedziala, ze synek jest na piersi i drugi raz ma zapalenie pluc, no to oznacza, ze dzieci na butelce nie choruja, a te na piersi tak... jesu, dobijajace jest to, ze nie ma swiadomosci jak wazne jest mleko matki... tylko my mamy, ktore chca karmic o tym wiedza...

2013-11-08 21:01

W mojej rodzinie niestety nie ma "tradycji" karmienia piersią. Praktycznie ani mnie moja mama, ani męża nie karmiła piersią. Podobnie babcia męża (tylko ona żyje z naszych babć). Właśnie od tych osób otrzymywałam najwięcej "złotych rad". To jest właśnie to z czym często muszą borykać się młode matki rozpoczynające piersiową karierę. Porady jak karmić i co robić od osób,które z karmieniem miały niewiele wspólnego to koszmar jakiś i nie jedną kobietę może zniechęcić. Mi na przykład wmawiano, że kolor mleka ma znaczenie dla jego wartości odżywczych ("jak możesz własne dziecko karmić taką szarą wodą, nic dziwnego że płacze, przecież się tym nienajada", "mleko żeby było dobre dla dziecka musi być białe"), generalnie jak mój mały płakał, to była moja wina, bo pewnie mleko mam kiepskie i mały jest głodny, no i jeszcze kwestia dopajania - przecież jemu się chce pić!!! Mimo, że mój maluch był uczulony na wiele pokarmów które zjadłam, wg najbliższych powinnam je konsekwentnie jeść aby "uodpornić" malucha (?!) te i wiele innych rzeczy usłyszałam i z całą pewnością gdybym nie była konsekwentna w postanowieniu karmienia piersią pewnie bym się wielu sugestiom poddała i przeszła na mm, a po co jak cycuś był taki dobry dla mojego malucha i dla mnie wygodny:)

2013-11-08 20:12

Bardzo ciekawy wywiad.U nas niestety tak jest,że na darmową poradę i pomoc laktacyjną można liczyć tylko w szpitalu.Przychodzą panie z poradni laktacyjnej i komu trzeba pomagają.Tutaj na prawdę pacjentki szpitala mogą liczyć na wsparcie bo panie są bardzo miłe i na prawdę ze spokojem starają się wszystko wytłumaczyć.Później jeżeli jest problem i kobieta potrzebuje pomocy niestety musi płacić jak się nie mylę 80zł ,a za wizytę domową 120zł.Niestety nie każda kobieta z uwagi na odpłatność się zdecyduje,sama do niedawna byłam przekonana że to jest bezpłatne dopiero koleżanka ,która skorzystała z takiej pomocy rozświetliła mi sprawę i przyznam się że byłam bardzo zdziwiona:)Często jest tak ,ze przez te pierwsze dwa,trzy dni pobytu w szpitalu kobiety sobie jakoś radzą,problem zaczyna się zazwyczaj gdy wracają po tych dniach do domu,sam nawał pokarmu sprawia często wiele problemów wtedy moim zdaniem powinniśmy mieć szansę z korzystania z bezpłatnej pomocy laktacyjnej.Ja poradziłam sobie sama i jestem z siebie dumna wykarmiłam dwie córeczki(nadal karmię) mimo iż przy pierwszej córce nieumiejętnym przystawianiem poraniłam sobie bardzo brodawki nie poddałam się.Nastawiałam się tylko na karmienie piersią,nie przyjmowałam innej opcji uwielbiam te chwile:)

2013-11-07 09:28

Zacznę od tego, że karmienie piersią jest w Nas gdzieś tam zaszczepione. Moja mama karmiła mnie piersią, moja siostra córkę karmiła piersią i kiedy ja zaszłam w ciąże już od początku zastanawiałam się co będzie, jeśli nie będę mogła karmić piersią i właśnie przez takie myśli miałam problemy, ale byłam tak zdeterminowana i chciałam karmić piersią, że się udało. Z jednej strony mama która wykarmiła naszą czwórkę na piersi, a z drugiej teściowa która była za butelką. Tak więc jest coś w tym, że jeżeli mamy przykład i wsparcie w bliskich to będziemy karmić piersią. Położna środowiskowa była najlepsza jaka mogła mi się trafić. Po ukończonych kursach o laktacji i bardzo pomocna w tych trudnych chwilach.Była przykładem dla mnie i wspierała mnie w dążeniu do celu. Pomagała mi w przystawianiu Amelki do piersi. Pokazywała mi wszystko szczegółowo i poświęcała mi tyle czasu ile potrzebowałam. Jeżeli chodzi o pomoc w szpitalu, to różnie z tym bywało. Tam pielęgniarki przychodziły do mnie kiedy słyszały, że dziecko płacze 2 godziny, a ja już byłam u kresu wytrzymałości. Pomagały przystawić Amelkę do piersi, ale co z tego jeśli po chwili znowu był płacz bo córka miała problem z ssaniem. Więc z tymi pielęgniarkami to bywa rożnie, niektóre poprostu idą na łatwiznę i stwierdzają, że trzeba podać butelkę, a powinny wspierać mamy które chcą bardzo karmić piersią. Poradni laktacyjnej w naszym mieście nie ma, ale mi ona była nie potrzebna przy tak świetnej środowiskowej. Po przeczytaniu artykułu można powiedzieć, że w Polsce nie jest źle jeśli chodzi o temat karmienia piersią z tym że moim zdaniem w każdym szpitalu powinna być możliwość skorzystania z pomocy doradcy laktacyjnego, albo przynajmniej jedna osoba z personelu powinna być wyszkolona w tym kierunku.

2013-11-05 20:45

bardzo ciekawy wywiad! warty przeczytania! u mnie w mieście jest tak że jeżeli chce to idę do por. laktacyjnej i to jest bezpłatnie ale jak jedzie do domu to jest już płatna! kobieta wybiera jak jej jest wygodnie! ale szkoda że nie ma pełnej refundacji! ja mimo że staram się dokształcać w zakresie laktacji zawsze jest coś co mnie zaskakuje wtedy kieruje do por. lakt.!

2013-11-05 16:57

Bardzo wiele poradni laktacyjnych jest odpłatnych. Ja miałam cudowną położną środowiskową , która dbała o mnie jeszcze przed porodem i po porodzie również mogłam na nią liczyć w każdej sytuacji. Kazała do siebie dzwonić o każdej porze i naprawdę pomogła mi z karmieniem. Jeśli chodzi o statystyki to powiem szczerze nie dziwią mnie bo bardzo wiele w śród znajomych mam karmi lub karmiło piersią. Właśnie tych nie karmiących jest znacznie mniej.

2013-11-05 15:51

Trochę jestem zaskoczona odpłatnością wizyt w poradniach laktacyjnych. Albo żyję w innym świecie, albo trafiłam na panią doktor, która nie ma cennika, ponieważ absolutnie nie płaciłam ani złotówki za jej porady!