Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1177 Wątki)

Z karmieniem piersią w Polsce wcale nie jest tak źle - wywiad

Data utworzenia : 2013-11-05 11:16 | Ostatni komentarz 2015-03-02 12:29

Redakcja LOVI

11974 Odsłony
35 Komentarze

O sytuacji polskiego doradztwa laktacyjnego, o promocji karmienia piersią i rozwiązywaniu problemów laktacyjnych z dr Beatą Sztyber rozmawia Joanna Szulc

2014-02-28 21:09

A ja mam bardzo dobre doświadczenia ze szpitala. Widać w każdym jest inaczej, w tym gdzie rodziłam nie było źle choć przyznam, że gdybym się sama nie zapytała to też nikt by się nie zainteresował. Dopiero jak mały wrzeszczał z głodu a ja ryczałam z bezradności przyszła położna laktacyjna i pomogła mi bardzo.

2014-02-28 16:07

mnie w szpitalu nie pokazano jaka jest prawidłowa pozycja do karmienia, jak prawidłowo dostawić, pamiętam jak dziś jak mnie ścisęła położna za pierś i przycisnęła buźkę malucha. To ma być pomoc? Do tego ja właśnie od swojej położnej środowiskowej usłyszałam, że musze odstawić to, to, to to i wyszło mi ż emoję kleik ryżowy jeść, marchewkę gotownaą i chleb z chuda wedlina, aaa i gotowane mięso. Ja walczyłam o mleko dla malucha o każdą kropelkę, ale właśnie przez tą "dietę" i nieumiejętne przystawianie to pokarmu miałam coraz mniej. Szukałam pomocy, pani pediatra nawet mi nutramigen przepisała na pobudzenie laktacji, piłam ale nadal problem miałam bo mały nie chciał łapać mojej piersi (od początku nauczył się łapać tylko sam koniec sutka i nie chciał ani milimetra więcej złapać przez co miałam całe zakrwawione brodawki) Ani przy córce, ani przy synku nie wiedziałam jak to jest prawidłowo przystawić i co tak naprawdę mogę jeść. Pytałam to mi kazano czytać, a przy niemowlęciu nie ma czasu siedzieć na internecie. Bardzo przydałaby sie przy każdym szpitalu poradnia laktacyjna

2014-02-27 21:05

Ja sadze,ze jednak w Polsce to jest zle jesli chodzi o karmienie piersia.. Walczymy o to wciaz ale jednak kobiety odpuszczaja dla wlasnej wygody po tych 6 tygodniach... Duzo znam takich sytuacji :/ albo najgorsze jest to,ze z kimkolwiek rozmawiam to slysze "musialam przejsc na mm bo moj maly/mala sie nie najadal/a" co jest totalna glupota i po prostu spowodowane niewiedza... Dziewczyny nie wiedza,ze dzidcko na poczatq moze wolac poers co pol godziny na pol godziny, twierdza,ze sie nie najada bo jak podadza pozniej butelke to dzieci zjadaja i usypiaja na dwie godziny :/ a wiadomo,ze przy butelce dzieci nie maja takiego wysilku jak przy piersi i szybciej im pokarm leci... No,ale coz, niestety nie w kazdym miescie jest ogolnodostepna poradnia laktacyjna, doradcy laktacyjni czy lekarze to karmienje promujacy a naprawde wielka szkoda, bo to jest rewelacyjne uczucie moc wykarmic wlasne dziecko i to jak ono chce jesc jak sie przytula lub lapie za piers - bezcenne...

2014-02-27 15:30

Również chciałam i nadal chcę karmić piersią i nie wyobrażam sobie ,żeby od razu dawać mleko modyfikowane ;) Robię wszystko by podtrzymywać laktację i by mleczka było jak najwięcej. Jeśli chodzi zaś o doradców laktacyjnych to codziennie w szpitalu przychodzili do nas i pytali czy mamy jakieś pytania i czy w czymś nam pomóc ;) Bardzo pomogli mi w pierwszej dobie po porodzie ;) Pomogli mi przystawiać Córeczkę ;) Potem już nie było problemów ,a Mała chwytała sobie pierś sama ;)

2014-02-26 20:12

Moja sistra rodziła w Anglii i tam nie ma takiego promowania karmienia piersią. Ba! Jest nawet swego rodzaju moda "na butelkę". I tak właśnie pierwsze dziecko było od urodzenia na mleku modyfikowanym ale już drugie (chyba po mojej interwencji) było na cycu! Ja od samego początku wiedziałam, że będę karmić i nie wyobrażałam sobie, że mogłoby być inaczej. Było to dla mnie tak oczywiste jak oddychanie. Chyba gdzieś głęboko we mnie był zakorzeniony instynkt matki karmiącej :)

2014-02-26 12:16

najgorzej jest jak kobieta potrzebuje porady w zakresie karmienia a nie ma mieście takiej poradni, tak więc dużo kobiet nie ma sił i nie walczy o laktację każda położna powinna przejść takie szkolenie na temat karmienia piersią i być pomocna dla nas

2014-02-26 10:14

Moja babcia karmiła tatę prawie dwa lata i puki żyła to mnie wspierała w karmieniu. Jak laktacja mi się unormowała i piersi nie były już takie nabrzmiałe, to martwiła się i mówiła "dziecko, ty już pokarmu chyba nie masz, a tak dobrze jest piersią karmić jak najdłużej". Zaś moja mama karmiła mnie AŻ dwa tygodnie, bo dostała wysypki i całe ciało ją swędziało. Ale co do wsparcia to najpierw było "karm jak najdłużej, bo lato jest, twoje mleko się lepiej karmi, zima idzie wytrzymaj jeszcze do wiosny", a później "ja ci mówiłam przestań już karmić, będziesz miała więcej luzu" - więc jak jej zawiało tak mówiła. Jako takich problemów z karmieniem nie miałam, po prostu nadszedł moment, że mleka robiło się coraz mniej i mniej, próbowałam wszystkiego, ale żadne sposoby nie działały. Mimo to jestem zadowolona, że udało mi się utrzymać laktację do czasu kiedy mała skończyła 7,5 miesiąca.

2014-02-26 09:01

Ja nigdy nie przejmowałam się uwagami na temat karmienia piersią choć u mnie w rodzinie i wśród znajomych jest to jak najbardziej promowane i zrozumiałe. Nikt nie robi mi żadnych uwag na ten temat i jak najbardziej mam wsparcie ze strony teściowej bo mama jest za daleko. Ja wiem że mój pokarm jest najlepszy dla mojego synka wię nie ma nawet nad czym się zastanawiać, zamierzam to robić tak długo jak się da.