Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Pierwsze wychodne karmiącej mamy

Data utworzenia : 2017-02-02 18:48 | Ostatni komentarz 2017-04-13 14:29

Redakcja LOVI

10651 Odsłony
138 Komentarze

Mama karmiąca piersią często ma poczucie, że jest „uwiązana” do swojego dziecka. Przekonujemy, że nawet ona może czasem zrobić sobie wolne. Podpowiadamy, jak się do tego zabrać.

2017-02-05 12:12

Po 6h nie wydaje mi sie żeby mala wolała butelkę od piersi;)

2017-02-05 06:32

Ja wywalam się raz na szybkie zakupy z mężem, bo musiałam stanik kupić do karmienia, te co miałam po pierwszej ciąży nie zdały egzaminu, z niunią została babcia i na szczęście zdążyłam wrócić na kp, więc nie było problemu. Ale pod koniec miesiąca mam najpierw fryzjera ok 3,5 h mnie nie będzie, a następnego dnia ślub córki chrzestnej na wyjeździe i już ściagam i magazynuję pokarm dla niuni. Teściowa będzie dokarmiać, nie będzie mnie max 6h przynajmniej tak zakładam zobaczymy jak wyjdzie. Mam tylko nadzieje, że po tylu godzinach na butelce mała mnie nie odrzuci.

2017-02-03 09:48

ja swoje pierwsze wyjscie miałam jak mały miał tydzien karmiłam wtedy piersia , nakarmiłam małego , sciagłam mleczko mały ładnie spał wiec nie sciagałam jakos duzo chyba wtedy 60ml no i pojechałam pech chciał ze przyjechała polozna i go obudziła wypił mleczko i ryk , moja matulka nie wiedziała co robic ale jakos udało sie jej go uspokoic . wiecej mnie nigdzie nie puściła ,dopiero jak mały zaczał pic mm mogłam swobodnie wyjsc :)

2017-02-03 01:24

Moje pierwsze wyjście z domu było jak mały miał 2 miesiące. Został wtedy z tatusiem a ja poleciałam do fryzjera. Nie było to łatwe chyba bardziej dla mnie niż dla Synka. Pomimo, że miał świetną opiekę. Nakarmiłam Synka przed samym wyjściem, ściągnęłam mleka do butelki i poleciałam. Ale ile wysłałam do męża smsów to już moje. Mąż spisał się idealnie ale do następnego wyjścia minęło znowu sporo czasu.

2017-02-02 23:06

dla mnie wyjście do marketu na 20 minut było czymś niezwykłym na poczatku. pamiętam jak poprosiłam męża aby sobotnie zakupy były moim nowym obowiązkiem. naprawdę ich potrzebowałam. cieszę się, że radakcja zauważyła ten problem młodych mam. każda z nas borykała się z tymi samymi uczuciami i pewnie każda jak wyszła spoglądała co chwilę na telefon.

2017-02-02 21:42

Świetny artykuł, moja księżniczka zaraz skończy 3 miesiące i uwielbiam ją karmić piersią i dokładnie od samego początku nie byłam niewolnikiem domu i wyruszałam sama na zakupy czy na troszkę do koleżanek. Tata dzielnie sobie radził z maluszkiem i butelką. Ale jednak ciągle się myśli co to dzieciątko w domu robi :)

2017-02-02 21:32

Ja pierwsze wyjścia bez maluszka miałam dość wcześnie, w 2 miesiącu - były to wizyty u kosmetyczki, do której z domu miałam ok.500 metrów a wizyta trwała może z 1,5 godz. W tym czasie maluszkiem zajmował się tata ale ze względu na niewielką odległość zawsze to było wyjście awaryjne. A ja miałam troszkę czasu dla siebie, chociaż mi nie przeszkadza, że cały czas jestem z synkiem, tak sobie ułożyłam plan dnia, że kiedy on śpi ja mam czas dla siebie lub też odpoczywam razem z nim. Na fitness chodzimy razem, na spotkania z koleżankami też go zabieram - zresztą zabieram go wszędzie, na zakupy też. Czasami znajomi mi zazdroszczą i mówią, że mam wyjątkowe dziecko - wstajemy o 8, całą noc spokojnie śpimy (karmienie w łóżku, zresztą śpi z nami) a o 20 maluszek już śpi

2017-02-02 21:27

Pamietam moje pierwszs wyjście z domu, córcia miała wówczas tydzień a juz musialam jechac załatwić swoje sprawy w ZUSie. Została wówczas z moją mamą, przed wyjściem nakarmilam Mala( zawsze tak manewrowalam czasem zeby przed każdym wyjściem nakarmić córkę;)) i zostawiłam mleczko w butelce na wszelki wypadek;) Obecnie córka ma prawie 15mcy, nie karmie jyz piersią, a ja nadal nie lubie jej z nikim zostawiac, mimo ze wiem, ze jest pod dobra opieką;) Zawsze wydaje mi sie, ze nikt nie zajmie sie lepiej moja córka niz ja sama;)