Mama karmiąca piersią często ma poczucie, że jest „uwiązana” do swojego dziecka. Przekonujemy, że nawet ona może czasem zrobić sobie wolne. Podpowiadamy, jak się do tego zabrać.
Konsultacja merytoryczna: dr Agata Serwatowska - Bargieł, międzynarodowy konsultant laktacyjny (IBCLC), neonatolog
Mama karmiąca piersią zwykle żyje w przekonaniu, że nie może zostawić swojego malucha nawet na chwilę pod opieką kogoś innego. Dziecko bardzo często je, w dodatku na żądanie, zasypia tylko przy piersi i tylko z mamą. To, że karmisz nie czyni Cię jednak niewolnikiem. Masz prawo wyjść do kina czy do znajomych i zostawić dziecko pod opieką taty, babci albo opiekunki.
Mamy zwykle obawiają się pierwszego wyjścia bez dziecka. Wydaje im się, że jest ono za malutkie, by mogły wyskoczyć same do fryzjera czy na kawę z koleżanką. Ten pierwszy raz jest najtrudniejszy, wiele zależy jednak od wieku dziecka i dobrej organizacji mamy.
W pierwszych tygodniach karmienia stanowicie z maluszkiem prawie jedność. Dziecko jest właściwie non-stop przy piersi, wciąż domaga się Twojej bliskości, chyba, że akurat śpi. Ale zasypia też najchętniej podczas karmienia. W tym czasie również Ty dochodzisz do siebie po porodzie i prawdopodobnie póki co wyjścia „na miasto” nie są Ci w głowie, korzystasz raczej z okazji do drzemki i możliwości odpoczynku.
Jeśli w tym pierwszym okresie będziesz miała potrzebę wyjścia – postaraj się, by było ono krótkie. Może uda Ci się „wstrzelić” w czas drzemki, pomiędzy karmieniami. Możesz zawczasu wspomóc się laktatorem i odciągnąć mleko (w temperaturze pokojowej można je przechowywać do 8 godzin). Karmienie butelką jest jednak w tych pierwszych tygodniach ryzykowne. Nie każde dziecko chce i potrafi jeść z butelki, z drugiej strony zawsze istnieje taka możliwość, że noworodek nakarmiony butelką – odrzuci pierś. Opiekun malucha w sytuacji kryzysowej może nakarmić go również łyżeczką, z małej strzykawki bez igły lub ze specjalnego kubeczka do karmienia.
Pamiętaj, że złowrogo brzmiące sformułowanie „karmienie na żądanie” nie oznacza, że dziecko je cały czas. Być może w pierwszych tygodniach będziesz miała takie wrażenie, ale natura ma w tym swój cel. Dziecko, jak nikt i nic innego, potrafi rozbudzić laktację u mamy.
Po kilku tygodniach bardzo intensywnego ssania, rytm karmień zaczyna się stabilizować. Dziecko je co 2 - 3. godziny, a pomiędzy nimi zajmuje się spaniem, ssaniem paluszków, gaworzeniem. Przerwy te wydłużają się, oczywiście poza okresami kryzysów laktacyjnych, gdy dziecko wykonuje skok rozwojowy, a laktacja musi się do niego dostosować. W czasie kryzysów bywa, że częstotliowość karmienia znów jest bardzo wysoka, co zwykle ustępuje po 2- 4. dniach.
Jeśli zamierzasz wychodzić regularnie (na zajęcia na uczelni, kursy czy do pracy) warto oswoić laktator. Będziesz też potrzebować kilku butelek, by maluch mógł być karmiony Twoim odciągniętym mlekiem.
Nie zaczynaj odciągać mleka na dzień przed regularnym wychodzeniem z domu. Musisz dać sobie trochę czasu, by nauczyć się, jak korzystać z laktatora, ale głównie musisz przyzwyczaić swój organizm do większej produkcji mleka, niejako na zapas. Do tej pory mleko zaspokajało bieżące potrzeby Twojego dziecka, teraz musisz odciągnąć mleko na później. Podejdź do tego spokojnie, na luzie, stres jest wrogiem laktacji. Jeśli będziesz korzystać z laktatora systematycznie - lepiej sprawdzi się elektryczny, który część pracy wykona niejako za Ciebie.
Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz lub nie chcesz odciągać mleka, dobierz wraz z pediatrą odpowiednią mieszankę dla dziecka na czas Twoich wyjść. Tutaj również warto wcześniej przeprowadzić próbę bo dzieci przyzwyczajone do mleka mamy mogą nie akceptować smaku mieszanki mlecznej.
Po 2 - 3. miesiącach godziny Waszych karmień ustabilizują się, a przerwy pomiędzy nimi wydłużą. Maluch zaczyna bardziej interesować się światem, osobami i przedmiotami wokół. Teraz będzie Ci łatwiej zostawić go na jakiś czas i wyjść, by coś pozałatwiać albo po prostu odsapnąć od codziennych obowiązków.
Zostaw osobie, która opiekuje się maluszkiem, porcję odciągniętego mleka. Jeśli możesz, postaraj się być pod telefonem, gdybyś była potrzebna. Pamiętaj jednak, że tata czy babcia też będą w stanie zająć się maluszkiem i nie dzwoń do nich co 5 minut. Na pewno odezwą się do Ciebie w razie jakiegoś pytania czy wątpliwości.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by dziecko karmione piersią do 6. miesiąca było karmione wyłącznie w ten sposób. Po tym czasie możecie zacząć rozszerzać dietę.
W tym okresie karmienia piersią wyjście mamy nie powinno być już problemem. Dziecko może podczas Twojej nieobecności dostać deserek, zupę z warzyw albo przecierowy sok. Nakarm je piersią przed wyjściem i po powrocie. Zaopatrz się we wkładki laktacyjne, by nie poplamić bielizny.
Pamiętaj, że mleko mamy jest dla dziecka również napojem, nie tylko pokarmem. Podczas Twojej nieobecności powinno więc dostawać również coś do picia, najlepiej wodę przeznaczoną dla dzieci.
Im starsze dziecko tym łatwiej zostawić je pod czyjąś opieką. Warto ominąć okresy, w których Twoje dziecko silnie odczuwa lęk separacyjny, zwykle jest to 7- 8. miesiąc. Nie musisz przy tym rezygnować z karmienia. Jeśli wróciłaś do pracy możecie wciąż korzystać z dobrodziejstw karmienia naturalnego rano i wieczorem. Póki karmisz - laktacja dostosuje się do Waszego trybu życia.
Laktator warto kupić jeszcze przed porodem. Służy do pokonania wielu problemów laktacyjnych, z którymi borykają się świeżo upieczone mamy. Sprawdź, kiedy przyda Ci się laktator.
Czy dziecko się najada? Jak często przystawiać dziecko? Jak zwiększyć laktację? - poznaj odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o karmienie piersią.
Mamie karmiącej przysługują specjalne prawa. Sprawdź czego możesz oczekiwać od pracodawcy.
Planujesz karmić piersią, ale obawiasz się, że będzie się to wiązało się z noszeniem smutnych, powyciąganych „ale wygodnych” ubrań? Przekonaj się, że ubrania mamy karmiącej nie muszą być nudne.
Wracasz do pracy lub na uczelnię a dziecko nadal pije mleko z Twojej piersi? Przeczytaj o kilku sposobach, które pozwolą Ci pogodzić nowe aktywności z karmieniem piersią.
Ja dzieci rzadko z kims zostawiam.
Natka to fajnie usłyszeć coś takiego :)
No pewnie by przytaknela, ale dalej robiła po swojemu bo przecież 5 dzieci miała, a moje dopiero pierwsze