Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Motywacja do karmienia

Data utworzenia : 2013-02-02 11:08 | Ostatni komentarz 2021-07-29 15:15

monika_b

20988 Odsłony
419 Komentarze

Moim zdaniem laktacja ma swój początek w naszej głowie, z nastawienia i podejścia do naturalnego karmienia. Co Was motywowało? Co powodowało, że długo karmiłyście, lub, że karmiłyście w ogóle?

2020-07-05 20:40

Ja synka karmiłam krótko bo tylko miesiąc mimo wielkich chęci nie dałam rady. Brak wsparcia ciągła presją stres płaczący synek prawie cały dzień sprawiły że szybko straciłam pokarm. Na pocAtku walczyłam jednym z lepszych laktatorow o każdą krople sutki poranione krew a mimo to się nie udało. Teraz walczę również widocznie moja droga z kp nigdy nie będzie łatwa ale już jest lepiej niż poprzednio bo 7 tydzień za nami. Moim zdaniem do kp nie trzeba mieć motywacji bo z której strony nie spojrzymy ma zalety. Mamy które karmią mm w 90% przypadków nie robią tego bo tak jest łatwiej bo nie jest tylko dlatego że nie mogą inaczej.

2020-07-04 23:11

Dziewczyny nie ważne jaka motywacja ważne ,że skuteczna .Nie dajmy się zwariować ,zaszczuć ,każdy przypadek jest inny więc nie ważne czy karmiło sie tydzień ,rok czy jeden dzień ,ważne żeby kierować się dobrem dziecka i własnymi przekonaniami.

2020-07-04 21:44

Moją motywacją było to, że mleko matki jest najepszym pokarmem na dziecka. Początki były bardzo ciężkie, wiele razy miałam myśli, że nie dam rady , że przejde na mm, ale chęc dania dziecku tego co najlepsze dla niego była silniejsza. Aktualnie karmię ponad 4msc i wciąż czasami mam ochote dać synkowi butle, szczególnie jak ma noce gdzie często mi się budzi do karmienia, jednak tego nie zronie, chce go karmić jak najdłużej się bedzie dało.

2020-07-04 20:01

A moja motywacja było zupełnie cis odwritnego a mianowicie ze NIE MUSZĘ KP . po poierwszym porodzie spotykałam na swojej drodze tylko osoby wywierajace presję ze muszę ze trzeba a jak nie to za mało walczyłas za mało się starałas i było to od rodziny i koleżanek po personel szpitala . Kp nie udało mi się i wspomnienia miałam tragiczne . W drugiej ciąży zakładałam ze kp nie będę w ogóle nawet założyłam tu taki wątek nie czułam tego nie chciałam wywolywalo to we mnie złe emocje i wyszłam z założenia ze teraz chociaż będą mieć powód żeby mnie oceniać . I co ? Tu ns forum nikt nie potepil a wręcz utwierdził w przekonaniu ze moja decyzja koleżanki które kp ze teraz nie będą , te które wtedy nie miały dzieci okaxslo się ze teraz karmiły bardzo krótko bądź wcale . W szpitalu zero terroru i przymusu a pomoc i zrozumienie . I szczerze to dało mi sile zeby próbować i żeby wytrwać 

2020-07-04 14:25

Moja motywacja było lenistwo, nie wyobrażałam sobie iść na cały dzień na spacer i martwić się czy wzięłam dość dużo mleka w butli do tego temp czy nie jest za zimne czy za ciepłe. To była moja motywacja. Ja poprostu nie brałam innej opcji niż KP meczylam się na początku z córką długo płakałam zagryzalam żeby z bólu w pewnym momencie nie chciałam już jej karmić i błagałam żeby dała mi spokój był to okropny czas sutki zalane krwią ale walczyłam i wywalczyłam do 18msc KP z synem było łatwiej do 22msc KP 

2020-07-03 23:01

Dużo zależy też od tego co mamy w głowie jak mama nie" czuje tego "to i karmienie piersią długo nie potrwa a przy pierwszej okazji weźmie butelkę do ręki i zacznie się usprawiedliwiać.Wszystkie mamy karmiące które znam zawsze walczyły do końca ,mimo przeciwności,bezsilności walczyły o każdą kroplę.

2020-07-03 22:30

Mnie motywowały... zdjęcia matek karmiących. W ciazy wzbudzało to we mnie mnóstwo pozytywnych emocji, cala ciaze nastawiona bylam na karmienie ile się da. Niestety ropien piersi, antybiotyk na niego sprawił ze pokarm zaniknął i mam juz jakies 60ml/doba. Nasteone dziecko również kiedys planuje karmic ile się da. Jestem szczęśliwa i czuje sie spelniona i zachęcam kazda mame do karmienia. :) piersi sa piekne ! 

2020-07-03 11:10

Karolinah wiem że to trudne ale trzeba myśleć pozytywnie.

Kolki są częstgo powodowanie nie rozwniętym układem pokarmowym u dzieciątek i przyspaża to dużo stresu.Wiem że to trudne ale wart sie nie poddawać i choć próbowac myslec pozytywnie.

Ja juz w ciąży nastawiałam się że będę karmić i na całe szczęście trwa to już 10 miesiąc