KP przyjemność czy rozsądek

jak są zwierzaki i dziecko to ciężko o sterylność :D 

Ja rzeczy od mleka typu laktator i butelkę,pojemniczki wyparzam ale na reszcie nie widzę potrzeby, do raczkowania jeszcze  chwila czasu później się zacznie mycie podłóg i sprzątanie żwirku zewsząd :-D

Moja mała ma etap wkładania wszystkiego do buzi choć jeszcze nie raczkuje, czy to zabawki. Też mamy koty, mnóstwo sierści itp. Koty chodzą wszędzie praktycznie. Prócz łóżeczka, kosza i rzeczy małej bo po prostu chyba po zapachu czują i się boją jeszcze. Sterylizator myślę że u nas by się przydał ale może kiedyś kupię. Na razie czajnik daje radę;)

Mazia to u Nas podobnie...

leo&lea no w sumie raz na jakiś czas można, ale już ja bym zwariowała tak po każdym choc przy córce chyba do roku tak się bawiłam, ale z synem szybko zdałam sobie sprawę, że to porostu nie ma sensu bo on wszystko i tak ma w buzi, a pies lata ma brudne łapy bo przecież nie myję co chwilę podłogi 

Ja myję płynem i przelewam wrzątkiem nie mam w ogóle sterylizatora 

Rzeczywiście jak już dziecko rozszerza dietę albo śmiga po podłodze i wszystko wkłada do buzi, to sterylizacja nie ma większego sensu. Może jedynie od czasu do czasu, jeśli już i tak sterylizator ma stać i się kurzyć.

Ja właśnie dzięki temu że mialam sterylizator to na początku wszystko tam dawałam i uważałam że po prostu tak trzeba- bezpieczniej dla dziecka . Teraz mam płyn z canpola i on super się sprawdza. Czasem wyciągnę sterylizator i jest super.