Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie w miejscach publicznych

Data utworzenia : 2013-05-16 12:40 | Ostatni komentarz 2018-11-09 21:28

konto usunięte

14568 Odsłony
136 Komentarze

Czy zdarza wam się karmić piersią w miejscach publicznych - parkach, centrach handlowych, kawiarniach? Jak to robicie? Czy zasłaniacie się, zakrywacie pierś? Z jakimi reakcjami się spotkałyście? Mam wrażenie, że publiczne karmienie piersią jest u nas źle widziane.. Kiedy jeszcze nie miałam dziecka nieraz spotykałam się z negatywnym odbiorem takich kobiet - potępiające spojrzenia, krytyczne uwagi, szeptanie za plecami. Zupełnie, jakby karmienie piersią było czymś obscenicznym albo naganym. A to przecież jedno z najbardziej naturalnych i najpiękniejszych przeżyć. Co o tym sądzicie? Czy wy też miałyście jakieś związane z karmieniem nieprzyjemności?

2013-06-23 18:19

Przez długi czas karmiłam w miejscach publicznych, oczywiście poradnie, szpitale, to inna kwestia - tam bez żadnych oporów. Natomiast w parku, kawiarni czy centrum handlowym miałam ze sobą pieluszkę lub chustkę i byłam ubrana w bluzkę z łatwym dostępem :) że nie musiałam podnosić, odsłaniać brzucha. Teraz a karmię długo bo prawie 22 miesiące karmię tylko w domu. Między innymi dlatego, że mój niespełna dwuletni synek wygląda na trzy lub czterolatka. Natomiast ponad miesiąc temu byłam z nim w szpitalu i tam dostawał pierś na żądanie nie tylko rano i wieczorem. I nasłuchałam się komentarzy, że taki duży, garnitur zębów, pewnie gryzie mamusię, a potem często "ups on ma niecałe dwa lata" Bardzo mnie to denerwowało, bo nawet gdyby i miał więcej lat to jest to moja sprawa czy chcę karmić i dziecka czy chce pić moje mleko. I kto dał prawo innym ludziom (nawet jeśli są pielęgniarkami) się w to wtrącać.

2013-06-10 23:53

W weekend byłam na LeTargu w Forcie Sokolnickiego w Warszawie. To targi zdrowej i regionalnej żywności. Mamy karmiły swoje dzieci bez skrępowania na dziedzińcu fortu. Myślę, że to kwestia klimatu danej imprezy i profilu odwiedzających. Jeśli organizatorzy zwrócą uwagę na miejsce do przewijania i mamy poczują się swobodnie, to wystarczy jedna karmiąca i pójdzie cała fala. Ja będę starała się wybierać właśnie takie 'przyjazne publicznemu karmieniu' miejsca.

2013-06-04 11:45

ja nie karmiłam w miejscach publicznych, starałam sie nakarmić zawsze małą przed wyjściem, aby była spokojniejsza podczas wyjscia i nie marudziła że ma mokro czy coś dlatego najpierw nakarmiłam małą potem przebierałam i wychodziłam, oczywiscie w butelce miałam rezerwę mleka w butli. Niestety w szpitalu malutka trafiła do inkubatora i musiałam odciągać pokarm laktatorem, który był elektryczny i stał przy moim łóżku i przyznaję ze było krępujące gdy sala była wypełniona gośćmi innych mam a ja musiałam sciągać pokarm, jedno co mogę powiedzieć to nie mężczyźni lecz babcie bardziej patrzyły pogardliwie. W domu gdy byliśmy z mała i była pora karmienia a byli gościa wychodziłam z małą do drugiego pokoju, aby mała mogła spokojnie zjeść ja też nie czułabym się dobrze gdybym musiała karmić przy teściu.

2013-06-04 11:12

Jak przeczytalam wasze komentarze to od razu mi lepiej :) chociaz ja jestem zdania, ze jak bede karmic to bede wyganiac czesc meska z pokoju... Moze to dlatego tez, ze ja zawsze mialam kompleksy na punkcie piersi, cale szczescie, ze maz mnie pociesza, ze dla niego sa piekne, ale dla mnie nie i nie chce, zeby ktos inny pozniej mowil, ze mam "dziwny biust" :/ a co w nim dziwnego? Mam wystajaca kosc, zdaje sie, ze mostek... Nie mam typowego "przedzialka" miedzy piersiami i piersi rozchodza sie na boki, teraz w ciazy biust ciut wiekszy, wiec przedzialek delikatny sie zrobil, ale kompleksy pozostaly, a ze w mojej rodzinie jest malo kobiet to faceco czesto beda odwiedzac inne pokoje w domu... Moze pozniej sie przyzwyczaje, ale na poczatek chce bez stresu przygotowac sie do laktacji, w koncu pierwszy miesiac po porodzie najtrudniejszy... Teraz to juz ciagle o tym mysle, o porodzie, o drugim dziecku itd. Jeszcze ze 2 tygodnie i wyjdzie szydlo z worka ;) dzieki dziewczyny, potraficie podniesc na duchu!

2013-06-03 20:47

Ja w centrach handlowych i tego typu miejscach staram się znależć specjalny pokój dla matek z dzieckiem i tam karmić, jeśli jednak nie ma takiego pomieszczenia, lub jestem np. w parku to po prostu to robię. Ale mam też tak, że o ile prawie nie mam oporów przed karmieniem w miejscu publicznym przy obcych, o tyle nie odważyłabym się karmić przy znajomych czy członkach rodziny rodzaju męskiego... Jakoś tak głupio bym się czuła. :) Mam natomiast teraz inny problem, mianowicie moja mała weszła w taki wiek, że wszystko ją interesuje i rozprasza, i teraz już wcale nie z poczucia wstydu muszę szukać odosobnionych miejsc do karmienia - po prostu wszystko jest teraz ciekawsze od cycusia mamusi ;)

2013-05-23 16:39

ja z poczatku bardzo broniłam sie przed karmieniem przy kims. w szpitalu prawie płakałam ze zlosci jak musiałam odciagac pokarm dla synka a w pokoju bylo pelno gosci innych kobiet z oddziału. nie było mi wstyd a byłam zła, ze doszlo do takiej sytuacji. potem w domu jak w koncu moglam karmic w zaciszu to zaczeli nas odwiedzac ludzie (rodzina partnera) i o ile tesciowa czy jej mama mi nie przeszkadzały az tak bardzo (chociaz i tak mnie nosiło jak szłam do pokoju nakarmic a one za mna, z wielkimi pretensjami ze nie mam sie czego wstydzic. uwazam, ze powinny uszanowac, ze wole karmic bez gapiów) to wujkowie, dziadkowie i kuzynostwo juz tak. nadal czuje sie kobieta , nie butelka, i nie chce by ktos ogladał mój biust... dopiero 3 tyg temu jak wyjechałam do rodzicow na urlop i odwiedzalismy wszystkie moje ciocie zaczełam sie przyzwyczajac, ze musze nakarmic i jesli komus to przeszkadza to niech nie patrzy, a jesli patrzy to mi to nie przeszkadza :) na ogrodzie u cioci mały był głodny i ciocia zaproponowała abym poszła do domu do pokoju, ale ja podziekowałam i wyjełam piers przy wszystkich. oczywiscie nadal robie to delikatnie i od razu wkładam brodawke do buzi synka i widac mi tylko "tłuszczyk" piersi. nie zakrywam sie nawet niczym. synek i tak trzyma reke na piersi i zasłania sobie oczka :P wydaje mi sie, ze w Polsce ucza nas ze nagosc jest czyms złym. mój partner polowe zycia spedził za granica i (troszke nie na temat) kiedy bylismy na basenie wyszłam wielce oburzona ze kobieta myła sie nago pod prysznicami i ze wstydzilabym sie tak chodzic. na co on odparł, ze od tego sa prysznice zeby sie wymyc po basenie i on tez sciaga slipy. zrobiłam oczy jak 5 zł na co on "widac ze nie mieszkałas za granica, tam to normalne" :)

2013-05-22 21:34

Ja sie krepowalam. Jak dotad moj biust widziala tylko moja mama i partner. A tu nagle tabuny ludzi i glodny syn. Ale pewnego dnia w jednej z telewizji sniadaniowych zobaczylam fajny gadzet. Mianowicie cos na ksztalt fartuszka, zapinanego na szyi. Nie moglam nigdzie takiej oslonki dostac, wiec sobie ja uszylam. Karmienie samo w sobie nie jest zle. Mi przeszkadzalo tylko to, ze niejedna osoba potrafila gapic sie na moj biust przez cale karmienie. Ludzie jak ludzie wszystko ich ciekawi. Ale mi ta chusta zapewnila max dyskrecji i karminie w miejscach publicznych nie stanowilo juz problemu

2013-05-22 20:22

Karmię w miejscach publicznych, ba, nawet w kościele ;) Wiem że ostatnia pozycja może budzić szok, ale idziemy na msze dla dzieci, ustawiam się za sporym filarem, z jednej strony osłania mnie wózek, z drugiej mąż, zasłaniam się z córą kocykiem i karmię. Nikomu nic nie przeszkadza, nikt nie widzi, dziecko nie płacze, kościelny z tacą nie zwraca uwagi. A w parkach podobnie, tetrówka/apaszka/kocyk i po kłopocie. Nie spotkałam się z kąśliwymi uwagami, jeśli ktoś na mnie źle patrzy mam to w głębokim poważaniu. To jego problem, nie mój :) Kiedyś uciekałam z parku do domu karmić, karmiłam nawet w ...toalecie i już nigdy tego nie zrobię. W pokonaniu lęków i wstydu pomogła mi pewna pani, która strasznie entuzjazmowała się tym że karmię naturalnie i wsparła mnie na tyle mocno, że gdy córa je, liczymy się tylko my dwie, reszta świata nam nie straszna :)