Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

karmienie piersią po planowanej cesarce

Data utworzenia : 2015-02-10 23:09 | Ostatni komentarz 2015-08-19 21:46

Emilia.Biernacka

11786 Odsłony
82 Komentarze

Witam obecnie jestem w ciąży i na kwietnia mam zaplanowane CC planowana na ok po 38 tyg ciąży Słyszałam że jeżeli akcja porodowa jeszcze nie występuje karmienie piersią jest utrudnione jaka jest szansa i jak mogę pomóc aby karmić moje maleństwo piersią bardzo mi na tym zależy To będzie moje drugie maleństwo .Pierwsza ciąża również była zakończona CC I również nie miałam akcji porodowej pokarm miałam tylko 3 miesiące po czym całkowicie zanikł. Chciała bym tego uniknąć i trochę dłużej pokarmić gdyż bardzo mocno przeżyłam fakt że nie poradziłam sobie z karmieniem , popadłam w lekką depresje ( przyczyniły się rownież do tego mamusie które nie miały problemu z karmieniem i patrzyły na mnie bardzo krytycznym wzrokiem ) Dla tego teraz zrobię wszystko co w mojej mocy aby jak najdłużej karmić.

2015-07-26 18:04

Dobry pomysł z położnymi środowiskowymi. Bo i tak przychodzą do nas z wizytą.

2015-07-24 11:00

Też mi się tak wydaje, że kobiety wychodzą z założenia, że w domu na spokojnie poradzą sobie z laktacją..wiadomo warunki szpitalne ograniczają w pewien sposób relację z dzieckiem. Może nadejdą takie czasy, że rząd pomyśli o sfinansowaniu tego zawodu i dostępności doradcy w każdym szpitalu bezpłatnie, albo położne środowiskowe, które przychodzą na wizyty patronażowe zostaną przeszkolone w tym temacie.

2015-07-23 22:16

Szkoda klio, że akurat tak jest u was. Bo mi akurat doradca laktacyjny bardzo pomógł i pewnie nie jedna kobieta mogłaby skorzystać. A pewnie wiele osób nie stać na taką pomoc.

2015-07-23 15:44

Mandarynka ja korzystałam z laktatora szpitalnego madeli, aczkolwiek końcówkę wymienną miałam swoją. Doradca laktacyjny był jedynie na telefon...a co w sytuacji gdyby potrzebny był od razu..U mnie w mieście jest doradca laktacyjny, ale nie jest w żaden sposób związany z szpitalem, a kontakt z tą panią jest odpłatny.

2015-07-21 22:22

Dziewczyny w szpitalu, w którym rodziłam był doradca laktacyjny, i naprawdę dzięki tej przemiłej i pomocnej Pani, uważam że do dziś dnia karmię piersią moją córkę i mam pokarm. No i oczywiście dzięki koleżankom z forum. Dziękuję dziewczyny!Gdy 4,5 roku temu rodziłam w tym samym szpitalu, była inna kobieta i nie za bardzo nam pomogła. A ta miała zupełnie inne podejście, ja też byłam inna, bo już doświadczona poprzednimi przejściami. Dlatego dla mnie to też kwestia ludzi i podejścia. A co do laktatora w szpitalu to w tym szpitalu jest taki w pokoju laktacyjnym. Każda z mam, która będzie korzystać dostaje własny zestaw, lejek, butelka i nie pamiętam co jeszcze, i idzie do pokoju ściągać pokarm. A co do wątku- to ja jestem po dwóch cesarka, drugą można uznać za planowaną, i karmię piersią. Choć bałam się, że mi się nie uda.

2015-07-18 23:07

To o czym piszemy zrozumie tylko kobieta, która rodziła i przeszła przez okres połogu. Kobiety , które nie rodziły mogą tylko domyślać się jak to jest... Zamartwianie się czy będę karmić..., czy dziecko nie jest głodne..., czy odnajdę się w nowej roli matki..., czy moje dziecko jest zdrowe... pytań i dylematów całe mnóstwo...

2015-07-18 15:33

Mandarynka, w każdym szpitalu powinien też byc doradca laktacyjny:) I pewnie jest. Albo można go sobie zamówic:) U nas w szpitalu są laktatory (ręczne niestety), ale pacjentki raczej przynoszą swoje. Pytają położnych, jaki i gdzie najlepiej kupic. Mężowie przynoszą, mamusie pracują pracują i popadają w depresję, bo na samym początku takim ręcznym jest trudno wypracowac lawin,ę mleka... Nie tolerują u nas smoczków, raczej radzą przystawiac jak najczesciej maluchy. PAmiętam, jak robiłysmy zawody, z przymrużeniem oka, który malec szybciej przybieże po nocnym karmieniu:) i któremu bardziej w tzreciej dobie spadnie bilirubina:) hehe. Szłyśmy łeb w łeb:) Spieszyło nam się do wyjścia, bo obie miałysmy juz dzieci w domu, a na dodatek dołączyła do nas pacjentka, która cały czas "umilała" nam swoim narzekaniem. Była to na tyle kłopotliwa pacjentka, że chciałyśmy zwiac jak najszybciej.

2015-07-17 22:00

W szpitalu w którym rodziłam też był laktator, pewnie w każdym jest, ale nie zawsze jest dostępny...poza tym nie wiem czy ja bym chciała go używać, przez ile osób on się musiał przewinąć...niby go się myje itd, ale i tak bym chyba nie chciała. Warto mieć swój laktator i to jeszcze przed porodem, Szkoda, ze wcześniej tyle nie wiedziałam i nie miałam,bo na pewno by mi sie przydał po pierwszym porodzie i może przyspieszył by mi pokarm.