Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią po cesarskim cięciu

Data utworzenia : 2013-05-13 10:04 | Ostatni komentarz 2018-11-22 08:05

Redakcja LOVI

15349 Odsłony
42 Komentarze

„Czy po cesarskim cięciu mogę karmić piersią? Czy będę miała mleko? Czy dziecko będzie potrafiło ssać?” To pytania, które pojawiają się bardzo często u przyszłych mam z zaplanowanym porodem przez cesarskie cięcie. Przekonujemy, że cesarskie cięcie nie jest przeszkodą w karmieniu piersią.

2013-06-10 15:09

Każdy może mieć gorsze chwile. Najważniejsze, że jest lepiej. Proszę karmić piersią jak najwięcej, a jeśli synek będzie potrzebować można go dokarmić. Ja też dokarmiałam swojego i uważam, że to nic złego. Z dnia na dzień będzie lepiej. Jeśli chodzi o wagę najważniejsze, by nie ubył więcej niż 10% wagi urodzeniowej. Jeżeli nie będzie zbytnio przybywał to go w szpitalu dokarmią. Przy żółtaczce najlepiej jest często dostawiać do piersi, by bilirubina wypłukała się z organizmu. Mój synek też był żółtawy, ale szybko bilirubina się wypłukała i nie stanowiło to problemu. Proszę wypoczywać i cieszyć się maleństwem i będzie dobrze. życzę powodzenia. A jak będzie Pani miała jakieś pytania to proszę pisać.

2013-06-10 11:33

Mialam chyba moment zalamania w nocy... Synek karmiony jest tylko piersią, raz w nocy poprosilam o do karmienie to dopil 40ml tylko...ale martwie sie, ze za dużo nie przybyl... Teraz spi, ogólnie zdrowy, martwie sie jeszcze o ta pzoltaczke bo troszeczke zoltawy jest, byle nie zrobilo sie wiecej... Teraz spi wiec ja tez sobie odpocznę bo niedlugo pewnie będzie glodny... Karmie malego w pozycji siedzącej, wygodniej mi pozniej zmienić pierś :) oczywiscie czasem w domu jak będzie potrzeba to po swoim karmieniu go dokarmie a tu w szpitalu tego nie chcialam robic, zeby zobaczyć jak z przybieraniem, ale pokarm ladnie mi naplywa, czuje to dobrze... Z zoladkiem i jelitami juz lepiej, chodzic moge, ale rewelacji nie ma ;) moze jutro będzie lepiej a wyjsc mamy w srode...

2013-06-10 10:58

Przede wszystkim Pani Karolino proszę się uspokoić, ponieważ nerwy nie pomagają przy laktacji. Proszę poprosić męża by kupił Pani w aptece Maltan to jest krem, który zawiera lanolinę i parafinę, dzięki czemu brodawki szybciej się goją. Proszę smarować tym brodawki miedzy karmieniami. Przed karmieniem krem zmyć wodą. Pokarm matki początkowo to tzw. siara po to by dziecko się napoiło, później przechodzi w mleko dojrzałe. Proszę nie myśleć, że Pani pokarm nie jest treściwy, jest dostosowany do wieku dziecka. Jeżeli dziecko jest senne, proszę przed karmieniem go całkowicie rozebrać, by się rozbudził. Jeżeli nie czuje się Pani na siłach to można poprosić personel. Podczas karmienia stymulować po stópce, za uszkiem, po policzku. Przede wszystkim musi go Pani dobrze dostawić, by prawidłowo chwycił brodawkę. Mnie po cięciu jak już mogłam siedzieć dobrze karmiło się z pod pachy. Myślę, że najlepiej poprosić położną, żeby pomogła Pani przyjąć dogodną pozycję dla Was oboje. Proszę nie wstydzić się prosić o pomoc po to jest personel. Jeśli chodzi o pracę jelit to powinna się Pani już wypróżnić. Jeśli ma Pani z tym problem proszę poprosić o czopek glicerynowy. To pomoże. I przede wszystkim w przerwach między karmieniami, jak synek będzie spał proszę odpoczywać. A synek karmiony jest tylko piersią czy go dokarmiają w szpitalu? Ma Pani laktator?

2013-06-09 23:22

Ja mialam teraz cc, tzn.w piatek, porod zaczal sie fizjologicznie, wiec wiedzialam, ze pokarm będzie... Ale mój synek to spioszek...i co zrobic kiedy nawet jak go budzę on pociągnie raz i usypia znów? Mam juz bardzo poranione brodawki bo jak juz sie dorwie to gryzie... Przychodza lekarze lub pielęgniarki i tez denerwują, zeby go dostawiac i budzić, pokarm niby jest, ale moze nie treściwy? Ja jestem tez zmeczona... Mialam cesarke, znieczulenie w kregoslup nie zadzialalo wiec mialam narkozę, ale nie zabronili karmić... Natomiast ciagle dostaje przeciwbólowe, czuje sie, ze z moim zoladkiem i moim i jelitami zbyt dobrze tez nie jest, jakbym miala jeszcze jedno dziecko w środku, tak wszystko sie rusza... Nie będę wspominać, ze skurcze macicy wcale nie pomagaja... I dlatego plakac mi sie chce :( bo chce go karmić a nie mam sily...

2013-06-09 17:34

Najważniejsze Pani Marzeno że i Pani i synuś doszliście do siebie. A z tym karmieniem to niestety różnie bywa, ale synek jadł z piersi i to się liczy.

2013-06-07 19:41

Ja się jedynie bałam, mogłam syna karmić dopiero po tygodniu, gdyż cc miałam pod narkozą było bardzo źle ze mną i z mały, mnie podawano przez tydzień antybiotyki w kroplówkach i zastrzykach, plus 2 worki krwi :( Po tygodniu gdy pił mleko z butli nie było na szczęście problemów ze ssaniem, pięknie sobie radził, natomiast ja popełniłam największy błąd, bo pozwoliłam mu ssać całą noc, a przez to miałam popękania i rany :( Niestety nikt mnie nie uświadomił ze tak nie wolno :)

2013-06-02 00:10

Ja też z powodu komplikacji musiałam mieć cięcie cesarskie. Niestety zaraz po nie miałam zbyt dużo pokarmu, jak to często bywa po cięciu. Z powodu mojej pracy zawodowej (personel wiedział, że jestem położną-niestety) położne stwierdziły, że sama sobie poradzę, więc początkowo zainteresowanie ograniczało się do minimum. Dopiero, kiedy sama poprosiłam, by zważyły mojego synka stwierdziły, że za bardzo ubył na wadze i go dokarmiły. Wcześniej kiedy prosiłam, o to bo synek strasznie płakał twierdziły, że muszę go częściej dostawiać. Później z powodu ogromnego stresu związanego ze zdrowiem mojego dziecka (lekarze wynajdywali coraz to nowe schorzenia, teraz wiem, że to było spowodowane oddziałem na którym pracuje- chcieli, żebym została z synem dłużej w szpitalu tak na wszelki wypadek) pokarm zaczął mi zanikać. W końcu, kiedy pediatrzy stwierdzili, że jednak synek może wyjść do domu (ja już chciałam wypisać się na własne żądanie) uspokoiłam się. Po powrocie do domu dostawiałam synka co 2-3 godziny, a w między czasie odciągałam laktatorem i udało mi się wypracować laktację. Z perspektywy czasu wiem, że położne nie chciały źle, po prostu miały dużo pracy i myśląc, że jestem koleżanką po fachu sama sobie poradzę. Opisałam swój przypadek ponieważ uważam, że kobieta po porodzie ma prawo zadawać mnóstwo pytań, położne powinny jej pomóc. Apeluję, by nie wstydzić się prosić o pomoc, szczególnie, że po porodzie jesteśmy obolałe, zmęczone i nabuzowane hormonami.

2013-05-13 22:08

Ja rodziłam naturalnie, ale moja koleżanka przez cesarskie cięcie. Niestety ona nie mogła karmić piersią przez 48h, rodziła pod narkozą i lekarze nie wyrazili zgody na karmienie. Dziecko niestety praktycznie przy niej nie było dopiero na drugi dzień miała je parę godzin. Tak samo jak i ja nie widziała nawet doradcy laktacyjnego.