Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią a oddawanie krwi.

Data utworzenia : 2015-09-15 23:44 | Ostatni komentarz 2015-09-26 10:07

Bławatkowa2015

19203 Odsłony
27 Komentarze

Mój brat oddaje krew i powiedział mi ostatnio, że brakuje krwi z ujemnym czynnikiem. Tak jak On mam grupę 0 Rh (-) i zastanawiam się czy nie pójść Jego śladem. Mój synek ma 8 miesięcy i karmię Go piersią. Słyszałam, że jeżeli dziecko ukończyło 6 miesięcy to nie ma żadnych przeciwwskazań do oddawania krwi. Czuję się dobrze, wyniki po porodzie miałam bardzo dobre. Trochę boję się jednak, że będzie to zbyt duże obciążenie dla mojego organizmu. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?

2015-09-16 16:00

Z tego co wiem w czasie karmienia piersią tak jak w ciąży zostaniesz odrzucona jako dawca krwi, podobnie trzeba czekać 6 miesięcy po operacjach czy zabiegach - i nie mozna tu oszukiwać, bo ma to związek z badaniami pod kątem zakażeń krwi (niektóre mają długi czas wylęgania). A dawcą szpiku możesz zostać. Pobranie następuje ze śliny. Potem jesteś w bazie i czekasz na wezwanie. Ja jestem w bazie już od dobrych kilku lat i czekam na to, żeby być potrzebna mojemu bliźniakowi genetycznemu :) PS. wbrew pozorom nie tak łatwo jest oddać krew, trafić w ten moment, gdy można, przynajmniej kobietom, bo miesiaczka, zabieg, operacja. Ja jako honorowy dawca krwi tez za każdym razem muszę przekonywać lekarza, że nie jestem do tego za chuda, że jest to u mnie normą, że nie stosuję żadnych diet i że czuję się wyśmienicie :)

2015-09-16 15:21

Marta chyba masz rację. Chciałabym bardzo pomóc potrzebującym, ale nie mogę robić tego kosztem swojego zdrowia. Zastanawiam się nawet nad tym by zarejestrować się jako dawca szpiku. Tyle ludzi choruje na białaczkę. Najbardziej szkoda mi tych wszystkich biednych, chorych dzieci :( Tyle muszą przejść by wyzdrowieć... Wielu ludzi obawia się oddać swój szpik, bo krążą mity, że jest to bolesny zabieg. Słyszałam jednak, że nie jest bolesny i naprawdę bardzo rzadko są po nim jakiekolwiek powikłania. Myślę, że szczęście człowieka, który dostał od nas drugie życie jest cenniejsze niż ból porównywalny do ukąszenia komara. W końcu my kobiety najpierw rodzimy w bólach by w końcu potem przejść przez trudny, a jednocześnie piękny okres macierzyństwa. Jesteśmy w stanie znieść wszystko, bo mamy dla kogo żyć. Myślę, że będzie najrozsądniej poczekać do czasu aż karmienie Małego nie będzie już takie intensywne jak teraz :)

2015-09-16 00:44

Marta choć to szlachetna postawa uważam, że na Twoim miejscu powinnaś się jeszcze wstrzymać. Jesteś po dwóch ciążach, cały czas karmiłaś piersią i choć może teraz jeszcze tego nie odczuwasz ani wyniki tego nie pokazują pewne braki w Twym organizmie raczej mają miejsce. Dokładanie do tego półlitrowego upustu krwi, a w tym pozbywanie sie sporego rezerwuaru żelaza dobrym pomysłem moim zdaniem nie jest. Twój szpik i tak pracował na pełnych obrotach przy dwukrotnym tworzeniu nowego życia, potrzebuje czasu na regenerację a tu chcesz mu dołożyć jeszcze dodatkowej pracy.