Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Kapturkowe mamy

Data utworzenia : 2013-01-31 19:46 | Ostatni komentarz 2016-06-09 07:51

aanuzia1987

52609 Odsłony
105 Komentarze

Karmiłyście swoje dzieci przez tzw. kapturki czyli silikonowe osłonki na piersi? Jakie są wasze doświadczenia z tym związane?

2013-02-19 21:54

Raz czy dwa w szpitalu karmiłam przez kapturki, ale nie sprawdziły się za bardzo u nas. Synek potem w domu na spokojnie ładnie się nauczył łapać pierś :)

2013-02-19 12:39

Karmiłam synka przez tzw. "kapturek" Położna w szpitalu mi to doradziła, widząc, że mój synek lepiej ssa z jednej piersi a drugiej nie chce... A poza tym miałam bardzo poranioną brodawkę i używanie kapturka na tą obolałą pierś jest super rozwiązaniem!:)

2013-02-11 23:15

Dopiero teraz ogarnęłam, że te kapturki jakieś rozmiary mają, haha. Faktycznie, ja się zastanawiałam, dlaczego moje kapturki są takie duże. Ale stwierdziłam, że to pewnie rozmiar uniwersalny, a że moje piersi do standardów nie przystają, to już inna sprawa... :) Natomiast córka nie miała problemu z wyssaniem mleka przez te wielgachne kapturki, mimo że ledwo mieściły jej się w buzi. Jak już nauczyłyśmy się dobrze przystawiać do piersi, to nie było możliwości, by czegoś nie łapnęła.

2013-02-11 16:53

u mnie kapturki nie były moją fanaberią czy wygodą Gdy urodził się mój synek nie umial złapać mojej piersi przychodzili chyba wszyscy pracownicy oddzialu położniczego próbując przystawić mojego malucha tak do piersi by zaczął ssać ale bez skutecznie. Mały głody ja pokarm miałam i z moimi piersami tez z tego co się dowiedziałam wszytsko było ok.... a mimo tego synek nie chiał pic.. bylam rozpaczona bo chiałam synka karmić piersią a nie sztuczna mieszanką.. w końcu jedna z pielęgniarek przyniosła kapturki była to ostatnia deska ratunku, nałozylam kapturek wziełam małego i ku zdziwnieiu wszytskich zaczął ssac pierś, byłam szczęśliwa dodatkowo kapturki stanowily ochrone dla moich sutków.....Małego karmiłam przez 3 miesiące bo coraz mniej mialam pokarmu po pierwszym szczepieniu maly dostał powikłan i dodatkowo odrzucił moja pierś, przez cały zcas pilam herbatki laktacyjne uzywalam laktatora ale pokarm bardzo szybko straciłam.... Być może kapturki wpłyneły na fakt ze pokarm mi zanikal albo po prostu taka moja natura.....

2013-02-09 14:26

Oj tak !!! Sylikonowe osłonki uratowały moją sytuację z karmieniem piersią. Już w szpitalu mój mąż kupił mi osłonki z lovli ale rozmiar L. Moja córcia urodziła się z wagą 2600, więc była drobniutka i rozmiar L był za duży (stwierdzenie pani położnej w szpitalu). Kupiliśmy, więc rozmiar S i osłonki sprawdziły się rewelacyjnie. Osłonki na piersi "wyciągnęły" mi moje wklęsłe brodawki. Córcię w osłonkach karmiłam do ok 3 miesięcy później już sama ślicznie chwytała pierś. Teraz ma prawie 7 miesięcy i pierś dostaje już tylko raz w nocy (niestety pokarm w piersiach samoistnie zanika).

2013-02-08 22:22

No cóż... Dobrą stroną tej sytuacji jest to, że monika_b podzieliła się swoją opinią i doświadczeniem, za co dziękujemy! justyno_zory prosimy o korzystanie z cudzysłowu i o podawanie źródeł przytaczanych tekstów, a przede wszystkim zachęcamy do odwoływania się do własnej wiedzy i doświadczeń.

2013-02-08 20:48

W ogóle to trochę bez sensu, że zamieszczasz post z http://www.rodzinko.pl/karmienie-piersi/6886-kapturki-czyli-os-onki-na-piersi-podczas-karmienia-4.html, który zresztą ktoś zacytował..... a ja stosunkuje się do tego co piszesz, gdy cytujesz raptem kogoś pogląd...

2013-02-08 20:14

Nie do końca zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Osłonki silikonowe na piersi są polecane na oddziałach położniczych oraz w poradniach laktacyjnych. Nikt nigdy nie odradziła mi ich stosowania, a wrecz przeciwnie. Oczywiście, że kapturek nie likwiduje pierwotnej przyczyny bolesności - z tym się zgodzę, jednak jest środkiem na niwelowanie tej bolesności co w perspektywie ulatwia karmienie. Kupujacosłonkę warto pokazać się w poradni laktacyjnej, gdzie doświadczone panie pomogą dobrać rozmiar (jeśli nie ta to inna firma bedzie pasować). Ja miałam zakażone piersi gronkowcem, i ubytki w tkance na brodawce. Ból był tak silny, że nie byłam w stanie przystawić dziecka, dopiero, gdy użyłam nakładek ból zmalał. Posługiwałam się laktatorem i nakładkami w celu podtrzymania karmienia. Nie rozumiem związku między zakażeniem ran a stosowaniem kapturków. Przecież nakładki wykonane są z silikonu, po użyciu myte i wyparzane? Czy dziecko, ssie płytko pierś przez nakładkę? Wydaje mi się, że jeśli jest dobrze dobrana, to nie powinno to wystąpic. Jeśli dziecko zle jest przystawione, nie chwyci całej brodawki to też nie opróżni do końca piersi. Co rówieniż w dłuższej perspektywie moze mieć negatywny skutek w postaci zapalenia piersi czy zmniejszenia laktacji. Maluszek, może się również przyzwyczaić do smoczka od butelki co uważam już za "gorsze". Bo Maluszek karmiony butelką może nie chcieć piersi a stosowanie nakładek nie uważam za uciążliwe. Są one pakowane w pudełeczko, w razie potrzeby można mieć zawsze czystą w torebce. Podsumowując :) Mi nakładki pomogły, i pomogły wielu osobom, które znam. Nie spotkałam się nigdy z negatywną opinią na ich temat. Natomiast zgodzę, się z tym, że jesli Maluszek jest zle przystawiany to nakłądki na to nie pomogą. Również pozdrawiam :)