Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1175 Wątki)

Jak odróżnić pozorny niedobór pokarmu od rzeczywistego?

Data utworzenia : 2016-01-07 16:33 | Ostatni komentarz 2019-10-03 23:36

Redakcja LOVI

14135 Odsłony
42 Komentarze

Czujesz, że brakuje Ci pokarmu, a Twój maluch ciągle dopomina się o więcej? Zanim zdecydujesz się na dokarmianie, przeczytaj uważnie ten artykuł. Nieuzasadnione sięganie po mieszankę może spowodować więcej szkód niż pożytku.

2016-01-08 22:56

ja nie byłam w stanie nie dokarmiać mojego synka. Odciągałam pokarm do butelki i bylo to za malo. Bo po wypiciu synek nie płakał, a darł się niemiłosiernie, a mnie serducho pękało, że synek jest głodny. Jak dostawał te 40-60 ml mm dodatkowo to był spokojny, zadowolony i najczęściej zasypiał od razu :)

2016-01-08 14:48

Bardzo ciekawe

2016-01-08 09:34

Agnieszka-1989r ważne, że się starałaś i dałaś dziecku ten pierwszy najcenniejszy pokarm czyli siarę. Ja pierwszego syna też karmiłam dość krótko i w dodatku dokarmiałam mm. Z pewnych powodów byłam w ciągłym stresie, postanowiłam, że tym razem nie poddam się tak łatwo. Przy dwójce karmienie nie jest łatwe, był taki okres, że odciągałam pokarm 7-8 razy w dzień i 2 razy w nocy. Brodawki strasznie bolały, maluchy były strasznie niecierpliwe. Nadal odciągam pokarm ale tylko 2 razy, jak się uda to postaram się to robić częściej.

2016-01-08 09:28

Ja miałam problem przy pierwszym synku, niestety miałam problem żeby go przystawiać do piersi nie chciał jej ssać, ponieważ po porodzie trafił na patologie i tam był karmiony butelką, i niestety kiedy dopiero dostałam go po 2 dniach miał problem ssać z moich piersi mleko. A niestety w szpitalu położne niezbyt pomagały i nie były chętne do pomocy aby nauczyć przystawić małego do piersi.Więc ja się denerwowałam i on bo był głodny więc cały czas płakał,a panie położne tylko wtedy kazały dawać mu butelkę żeby nie płakał i kółko się zamykało.Dopiero jak wróciliśmy do domu po kilku dniach ćwiczyliśmy łatwo nie było bo cały czas płakał.I niestety karmiłam go piersią tylko 2 miesiące i dokarmiałam też butelką ponieważ się nie najadał.Potem zachorował i już nie chciał już wogule ssać w szpitalu i całkowicie jest już tylko na butelce.Szkoda mi troche ale niestety nieraz tak bywa.Ale już chociaż przy drugim dziecku będę wiedzieć jak postępować.

2016-01-08 09:16

Karolina.K przy dwójce dzieci spokojne odciąganie pokarmu jest praktycznie niemożliwe. Mąż pracuje, starszy syn w szkole, a nie raz bywa tak, że dwóch nie śpi, ściągnę kilka ml i muszę ich zabawiać. Może jak mąż będzie miał wolne to skorzystam z Twojej rady. Karmienie piersią jest dla mnie ważne bo widzę jak dobrze wpływa na moje maluchy. Ostatnio złapaliśmy strasznego wirusa i dzięki temu, że karmię chłopakom praktycznie nic nie było, a cała moje rodzina miała rozwolnienie i wymioty, warto walczyć.

2016-01-08 08:23

Adamos jeśli chcesz to spokojnie jeszcze jesteś w stanie rozkręcić laktacje. Odciągaj przez kilka dni laktatorem co 2-3 godziny, również w nocy. Oszukasz troszkę piersi i zaczną produkować znowu więcej pokarmu. System 7, 5, 3 działa :)

2016-01-07 20:45

Już od samego początku miałam problem z przystawianiem maluchów, siostra nawet założyła tu wątek, bo nie miałam czasu z nikim skonsultować swojego problemu. Doradca laktacyjny powiedział mi w szpitalu, że mam zbyt duże brodawki i lepiej będzie, jeśli będę odciągać pokarm laktatorem. Chłopaki byli karmieni tylko moim mleczkiem przez prawie 4 miesiące, od niedawna dokarmiam ich mm. Niestety podjęłam się, że zrobię chrzciny w domu i to jeszcze w same święta. Przez to ograniczyłam odciąganie pokarmu do zaledwie 2 razy, podawałam chłopakom mm i teraz mam mniej pokarmu. Cieszę się, że nadal otrzymują mój pokarm. Wykarmienie dwójki to duże wyzwanie, jedno dziecko na pewno wykarmiłabym bez problemu. Mamy nie poddawajcie się, dacie radę, wystarczy tylko chcieć.

2016-01-07 19:54

Karmienie piersią... Temat rzeka... Wszystkie znaki na niebie mówiły, że nie wykarmie córki. Zaczęło się od że córka zaraz po porodzie wylądowała na patologii noworodka gdzie była karmiona butlą. I dano jej smoczek. Do tego mojego płaskie brodawki... Karmiłam więc przez nakładki a niektórzy twierdzą, że przez stosowanie ich ma się coraz mniej pokarmu... Dzisiaj córcia ma pół roku i jest wciąż karmiona piersią. Kosztowało mnie to wiele wyrzeczeń ale było warto. Udało mi się tak wypracować swoje piersi, że karmię bez nakładek. Nie słuchajcie więc porad, że się nie da. Da się wszystko tylko nie można się poddawać. Moja córeczka przez karmienie butelką stała się niestety troszkę leniwa i to powodowało, że nie ssała efektywnie piersi. Nawet za mało przybierała na wadze. Sugerowano mi karmienie mm. W przypływie żalu, że przeze mnie dziecko jest głodne podałam jej mm aż całe dwa razy. Rzeczywiście, jadła jak szalona... A ja wyłam,że jestem wyrodną matką... Postanowiłam jednak,że tak łatwo się nie poddam. Dostawianie do piersi nie przynosiło skutku bo ten mały leń nie chciał ssać. Więc odciągałam pokarm i dawałam butlę. Pokarmu przybywało a Mała wróciła do prawidłowej wagi. Dzisiaj wciąż odciągam pokarm i raz dziennie podaje sporą butlę razem z kaszką. Dlatego mamy nie poddawajcie się tak łatwo. Karmienie piersią to spore wyrzeczenie ale dla naszych maluszków warto. Nawet jeśli wszyscy w Was zwątpili pokażcie im że się mylili