Gdy pojawia się kolka niemowlęca

Magicznypazur współczuję Wam :( a kladziesz maleńką na brzuszku? Spróbuj może choć troszkę jej będzie lepiej. U nas na szczęście się kolka nie pojawiła może obejdzie się bez bo powiem szczerze że się boję tego po tym jak synuś miał i widziałam jak cierpiał. Teraz na wszelki wypadek prosiłam ciotke która pracuje w Niemczech o kropelki i już przed porodem dostarczyła mi 2 

Aneczka bez obrazy ale dla mnie i jeden i drugi taki sam szarlatan. Po prostu nie mam zaufania do takich ludzi. 

Karolina znachor a szpetucha to dwa inne pojęcia :) tak na marginesie

Nie wiem, może i tak ale ja bym jednak poszła z takim dzieckiem do lekarza, nie poszłabym do takiej osoby jak znachor. To jest osoba tak naprawdę bez żadnej medycznej wiedzy, może kazać podać coś, czego takie maleństwo absolutnie nie może przyjąć. To dla mnie zbyt ryzykowne. Miałam propozycję skorzystania z usług takiej osoby kiedy mój mąż był chory. Teściowa pojechała do znachora, przywiozła pestki moreli a raczej ich środek, kazała jeść mężowi bo znachor powiedział, że to pomaga nerkom funkcjonować ale, że może jeść tylko jedna pestkę dziennie. Całe szczęście poczytałam o tym. I co się okazało? Że gdybyśmy posłuchali się tego znawcy dziś mąż by w najlepszym wypadku jeździł na dializy. Ma jedną nerke, którą toksyny zawarte w tym cudzie od znachora mogły nieodwracalnie uszkodzić, powodując jej całkowitą niewydolność. No ale on był zadowolony, skasował 100 złotych za wizytę, drugie 100 za cudowne pestki, które wylądowaly w piecu. Dlatego nie wierzę i nigdy nikogo nie narażę na takie osoby. 

Magicznypazur oby u was wszystko się ułożyło. Z dnia na dzień będzie tylko lepiej, zobaczysz :) 

Nie tylko przy kółkach ale i jak są wystarszone i np moczą się w nocy te matki się w taki sposób ratują

karolinach oj niestety to jest najgorsze, że nie mogę jej pomóc w żaden sposób :/ mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie tylko lepiej. A o wybieraniu się do znachora, to wierz mi, że matki, których dzieci mają straszne kolki i aż wrzeszczą z bólu, to robią wszystko, by im pomóc. Ja się po części nie dziwię, bo matka robi wszystko, by pomóc swojemu dziecku, nawet jeśli jakiś pomysł wydaje się absurdalny i irracjonalny.

Może w twoim przypadku Aneczka pomógł ten olej. Nie wiem ale ja w takie modlitwy pomagające na schorzenia jakoś nie wierzę. Ale każdy ma prawo wierzyć w co chce :) 

Karolina czy na psychikę to nie wiem. Bo co ma psychika do zniknięcia kurzajek?