Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1481 Wątki)

Życzliwość lub jej brak dla kobiet w ciąży

Data utworzenia : 2013-01-16 16:36 | Ostatni komentarz 2019-09-05 22:36

klamerka123

16353 Odsłony
194 Komentarze

Okres ciązy to szczególny czas dla nas ale czy wszyscy których spotykamy na swojej codziennej drodze tez tak sądzą... Czy jadąc autobusem ustąpił ktoś wam miejsce, alebo przepuścił w długiej sklepowej kolejce??

2014-03-11 20:09

U nas na drzwiach w punkcie poboru krwi w przychodni jest napisane, że kobiety ciężarne wchodzą bez kolejki i nikt tu nie ma pretensji. Co do wizyt u lekarza, to jest tak, że umawiasz się na konkretną wizytę i zwykle jak przyjdziesz nie musisz czekać, bo pacjentki przed nami już wyszły. Obecnie nikt nie dostrzega jeszcze mojego brzucha (o dziwo), więc nie mam przywilejów, poza tym nie miałam jeszcze potrzeby korzystania z 'pierwszeństwa'.

2014-03-11 17:42

Kikacu dlatego ja małą biorę ze sobą :) Najwyżej zacznie wyć, narobi hałasu i wtedy już bez gadania wchodzę :] Najgorsze jest to, że najbardziej burzą się emerytki, które i tak pół dnia siedzą w poczekalni, bo nie mają co w domu robić.

2014-03-11 17:38

Silje mnie tez na pierwszą wizytę u ginekologa nie chciały przepuścić choć sama pani doktor wyszła i powiedziała, ze ja mam wejśc to było oburzenie, że ledwie przyszłam a już wchodzę. A jak powiedziałam, ze 6 tygodni temu urodziłam i mały został w domu i karmię piersią, to mi odpowiedziały my tez mamy dzieci i też siedzą w domu głodne;/ nie wiem czemu taka u nas jest mentalność. za to w tesco zawsze wszystkich do pionu ustawia w kasie pierwszeństwa, dalej wykorzystuje fakt 2 dzieci, ostatnio mi baba powiedziała, że trzeba było dzieci w domu zostawić , to sie obróciłam do niej i powiedziałam, że trzeba się nauczyć czytać. Nie moja wina, że kasa pierwszeństwa jest dla matek z dziećmi, z resztą kasjerka powiedział to samo, że ja mam pierwszeństwo.

2014-03-11 17:07

Mnie zawsze przepuszczali i u lekarza i w kasie w markecie. I powiem szczerze, perfidnie wykorzystywałam swój brzuch żeby w kolejkach nie stać. Raz się z jedną kobietą pokłóciłam, bo do neurologa wchodziłam jako pierwsza o 14, a ona do mnie, że czemu ja wchodzę, że ona już dwie godziny czeka. To jej powiedziałam "bo jestem w ciąży, a po co pani czeka 2 godziny jak lekarz od 14 to już nie wnikam". U rodzinnego zaś jedna kobieta pytała czy ją przepuszczę, bo ona tylko po receptę a do pracy się spieszy, no więc skoro była miła to ją puściłam, i tak mi się nie śpieszyło. Ale jak ktoś się oburzał, że w ciąży i chce pierwsza wejść gdziekolwiek to zawsze się odezwałam i zawsze wchodziłam pierwsza. Podczas karmienia też mi się sytuacja zdarzyła nieprzyjemna. U ginekologa, gdzie ciężarne i karmiące mają pierwszeństwo jakaś baba zaczęła sapać coś w stylu "dadzą sobie dzieci zrobić, a później chcą bez kolejek" to mi tak ciśnienie podniosła, że powiedziałam jej parę słów i zakończyłam "zobaczy pani jak pani córka będzie miała dziecko, chociaż patrząc na jej twarz raczej jej nie grozi". Bo owa pani była z dorosłą córką u ginekologa. Może zbyt miło jej nie powiedziałam, ale naprawdę już tak mnie z równowagi wyprowadziła jak nikt inny, musiałam ją zgasić na amen. A komunikacja miejska to nie wiem, bo ja sama się wożę. Raz mi się w ciąży zdarzyło autobusem jechać, ale w takiej godzinie, że mogłam sobie miejsce wybierać:)

2013-11-10 21:52

Miałam różne sytuacje , a z tych które nie podobały mi się najbardziej to te w kasach sklepowych. Bo kiedy idę do kasy z pierwszeństwem to zazwyczaj jest tak ,że tam ustawia się większość ludzi (oczywiście z pełnymi wózkami) ,a ja nieraz z jedną rzeczą muszę stać bo inni tylko spojrzą i zaraz się odwracają. Nie raz nie mam ochoty się upominać o swoje prawa. Bo w końcu to jest kasa z pierwszeństwem i po to ona jest ...by właśnie z nich mogły korzystać m.in. kobiety ciężarne. A ludzie i tak nie chcą przepuszczać ( a kasjerki nie zwracają na to uwagi i dalej kasują innych). A zdarzyło się również tak ,że już stałam dość długo (bo kolejki po kilkanaście osób - tylko 2 otwarte) i robiło mi się słabo. Poszłam do kasjerki i poprosiłam ją by mnie obsłużyła bo już dłużej nie dam rady wystać, albo niech otworzą kolejną kasę. Kasjerka mnie zbyła mówiąc ,że pewnie zaraz otworzą kolejną kasę i oczywiście nie otworzyli. Mnie nikt nie chciał przepuścić ,a kasjerka nie obsłużyła mnie kiedy ją o to prosiłam. Również gdy innym razem otwierali nową kasę to gdy do niej dochodziłam (a miałam tylko chleb) to jedna pani (wyglądała na całkiem zdrową, młodą i pełną energii) po prostu bezczelnie mnie wypchała z pełnym wózkiem , a kasjerka od razu zaczęła ją kasować zamiast zwrócić uwagę. Ja niestety nie miałam już się co odzywać ,bo i tak już była obsługiwana tamta pani. W autobusie natomiast pewna pani kazała mi zejść z miejsca bo ona chciała usiąść ... Zastanawia mnie tylko to dlaczego akurat do mnie z tą prośbą podeszła ..kiedy naokoło wiele ludzi siedziało (również wiele młodych chłopców, który mogli by ustąpić). Ona akurat miała czelność do mnie się z tym zwrócić (a nie powiedziała nawet "proszę").

2013-11-04 21:38

Mnie dziś przepuszczono w laboratorium, bo córka zaczęła mi płakać, ale kobieta, przed którą wchodziłam, nie była tym faktem zachwycona ;p

2013-11-04 16:32

hehe intruz;) ja z brzuchem jak szłam do kasy to sama prosiłam o przepuszczenie mnie do kasy, kiedys usłyszałam z jakiej racji? to powiedziałam ze z takiej racji że to kasa dla grubasów;) hehe chłopak się zaczął śmiać i dopiero spojrzał na górę na znaczek z brzuchem;) ale były też przypadki komentowania i krzywych spojrzeń. Kiedyś zrobiło mi się słabo jak staliśmy z mężem w sklepie, to dopiero jak mało nie upadłam to się zrobiło luźniej i poproszono nas do kasy, tyle ze ja wówczas juz wyszłam ze sklepu od tamtej pory podchodziłąm do kasy pierwszeństwa i wykorzystywałam to na maxa- w końcu od tego te kasy są. Jeśli chodzi o małą, juz o tym pisałam jak mała miała około pół roku i słyszałam nie miłę komentarze w efekcie jest pani z mężem to czego pani marudzi?;) czyli znakiem tego ze jak jest się z mężem i dzieckiem to można stać w kolejce;) Moze za kilkanaście lat cos sie zmieni.

2013-11-04 15:59

Mi ostatnio 2 razy ustąpiono miejsca w autobusie, Pani w wieku około 45 lat i Pan po 60-tce. Inni udają że nie widzą i nie chcą widzieć. Najlepsze są też starsze Panie które potrafią stanąć nade mną w autobusie i sapać. Nie ustępuję miejsca, bo ważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo maluszka w zatłoczonym autobusie niż wygoda tej starszej Pani. O ustępowaniu w kolejkach można zapomnieć. Ostatnio często odbieram coś z poczty, mimo że Panie w okienkach widzą że jestem w ciąży nie poproszą mnie szybciej a wśród ludzi panuje znieczulica. Ostatnio wepchnęłam się w kolejkę w Carrefourze, bo były straszne a do kasy uprzywilejowanej dla kobiet w ciąży i z dzieckiem stali sami nieuprzywilejowani, więc to wykorzystałam. Oczywiście patrzyli się na mnie jak na intruza.