Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1589 Wątki)

zakłopadanie :(

Data utworzenia : 2016-04-11 09:43 | Ostatni komentarz 2016-06-22 15:38

Karolina. W

3005 Odsłony
59 Komentarze

powiedzcie mi, czy wy też czasem jako matki i kobiety czujecie się niedocenione przez swoich partnerów ? :(

2016-04-17 10:46

Ja już pisałam w innym wątku że u nas rozmowa nie istnieje i to jest najgorsze. Mój mąż nie umie i nie chce się nauczyć rozmawiać. Właśnie tak jest nauczony w domu wszystko było jak mama chce a tata zawsze był facetem z kamienna twarzą zero uczuć emocji. Wszystkie rozmowy wyglądają tak ze ja mówię a on udaje ze słucha i jedyne co mogę usłyszeć to wcale tak nie jest, nie wiem, albo poprostu milczy. W ekstremalnej sytuacji stwierdzi że to zmieni ale zawsze bez rezultatów tzn czasem zmienić się coś na tydzień a potem wraca do tego co było:-( mój mąż ma bardzo ciężki charakter a najgorsze ze nie chce nic zmienić. Jego argument mój tata też taki był. Nie mówi mi o wielu rzeczach pozornie niczym żadnym problemem się nie przejmuję wszystko po nim spływa. Jednak ja myślę że dusi w sobie wszystko. No ale przynajmniej nigdy nie usłyszałam że jestem gruba źle wyglądam nic nie robię i siedzę tylko w domu

2016-04-17 08:00

Jejku dziewczyny współczuję Wam. Ja też często się wkurzam na mojego, ale jak to czytam, to chyba jednak nie mam aż tak źle... Niestety to jest kwestia wychowania. Mój tato np, jest taki sam. I uważam, że to wina babci, miał jeszcze 4 siostry, więc w domu nie robił nic, nawet herbatki sam sobie nie mógł zrobić tylko siostry mu podawały. Jeśli taki przykład wyniósł z domu to czego oczekiwać później? Często nasze rozmowy z mężami wynikają już w trakcie złego samopoczucia, frustracji, że coś jest nie tak jak być powinno. I wtedy to nie jest już konstruktywna rozmowa, a tylko robienie sobie przytyków. Może trzeba na spokojnie, właśnie w momencie, kiedy jest super między Wami, wieczorem usiąść i na spokojnie porozmawiać. Wytłumaczyć, jak się czujecie i czego oczekujecie od swoich mężów.

2016-04-17 05:48

Jeśli chodzi o bałagan to u mnie identycznie. Dla mojego męża odkurza się raz w tyg w sobotę i koniec . A w tygodniu może być piaskownica i nie ruszy jak nie powiem. Pies dwa razy do roku zrzuca sierść i wtedy po nocy biało na podłodze od kłębow sierści ale mojego męża też to nie wyrusza. Z naczyniami brudnymg tak samo jak u ciebie Karolina nie tknie a jak już nie ma czystego to umyje jeden. To samo z jedzeniem nie zrobi sobie nic. Tylko jak nie zrobię to kupi kanapkę w pracy a na obiad zamówili coś gotowego. Dramat.

2016-04-17 00:13

A wiecie, że mój mąż się takimi rzeczami nie przejmuje? On się może potykać o własne rzeczy a i tak go to nie wzruszy... Kiedyś się tak na niego wkurzyłam, że przez kilka dni nie ruszałam naczyń w zlewie. Stwierdziłam, że może mu to otworzy oczy. Ale skąd. Jak potrzebował kubek to wyciągał jeden i go sobie mył. A w kuchni aż śmierdziało. No i musiałam posprzątać sama ten cały syf... On po prostu nie przywiązuje wagi do porządku. A z dzieckiem to są dopiero jaja. Jak mnie zezłości jakimś głupim hasłem - np. zajmij się nią bo ja się muszę wyspać to wtedy wychodzę z pokoju i zostawiam go samego z dzieckiem. No bo sorry, tylko on się musi wyspać? I zostawiam go tak na pół godziny a potem przejmuje dziecko. Wiecie co wtedy mówi następnego dnia? Że on jest tak umęczona bo to jemu córka dała w tyłek... To nic, że to ja się nią zajmowałam pół nocy... Ostatnio rozmawiałam z nim na ten temat. W jego oczach zajmowanie się dzieckiem i dbanie o dom to mój obowiązek. Do niego należy zarabianie pieniędzy.

2016-04-13 11:56

Dobre. :) I dlatego może warto to chociaż w jakiejś części wprowadzić w życie żeby mężczyzna doznał właśnie terapii wstrząsowej z wyższej półki. A nie takiej drobnej jak zostanie z dziećmi sam na sam.

2016-04-13 10:40

Kasiu kiedyś ktoś mi opowiadał w formie dowcipu że mąż nie doceniaj żony która siedziała w domu z dziecmi i ciągle mówił że nic nie robi nie pracuje itd. No i żona postanowiła pokazać mężowi ile robi. Mąż wraca z pracy a dzieci na podwórku brudne w piżamach i Wrzeszczace w domu wszędzie zabawki błoto z podwórka w kuchni rozlame picie powyciagame rzeczy z szafek rozsypana maka. Pod stołem resztki jedzenia. W zlewie pełno brudnych naczyń.Obiadu brak produktów na obiad również. W łazience stos pranią. Mąż nerwowo szuka żony myśląc że coś się stało. Zastaje ja w sypialni leżąca przed tv. Zły pyta co tu się dzieje i o co chodzi. Na co żona "dzisiaj siedziałam w domu i nic nie zrobiłam":-D

2016-04-13 10:18

Albo skoro mąż i tak uważa że nic w domu nie robisz Karolina. To jeden dzień wrzuć na luz i nie posprzątaj, nie wypierz. Skoro mąż tego nie widzi jak jest czystko kiedy wraca z pracy pokaż mu jak wygląda mieszkanie jak faktycznie nic nie zrobisz. Może wtedy bardziej to doceni. Ja jeszcze na prawdę bym go zostawiła z dzieckiem w domu na kilka dobrych godzin nie na dwie ale minimum na 6 niech na prawdę zobaczy jak jest z dzieckiem przez cały dzień i oczywiście z domowymi obowiązkami. To, że siedzimy w domu z dziećmi nie oznacza, że nic nie robimy. Moja mama zawsze mówi, że siedzenie w domu z małym dzieckiem jest niejednokrotnie gorszą pracą niż 8 godzin na etacie u kogoś.

2016-04-12 18:22

Ale bo moim zdaniem powinnaś sprawę postawić jasno. Kochanie skoro uważasz że nic nie robię i nie mam prawa być zmęczona to ja dziś wychodzę do 16ty zostajesz z dzieckiem i robisz wszystko co ja każdego dnia. I jak wrócę to zobaczymy ile udało ci się zrobić i czy nie jesteś zmęczony.naprawdę w takiej sytuacji to ja bym chyba wróciła do pracy