Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1589 Wątki)

zakłopadanie :(

Data utworzenia : 2016-04-11 09:43 | Ostatni komentarz 2016-06-22 15:38

Karolina. W

3004 Odsłony
59 Komentarze

powiedzcie mi, czy wy też czasem jako matki i kobiety czujecie się niedocenione przez swoich partnerów ? :(

2016-05-06 09:35

Hehe, no to widzę, że nie jestem osamotniona w tym temacie. Mąż cały czas stwierdzał jak to mi fajnie, że mogę sobie w domu z dzieckiem posiedzieć, a on musi ciężko pracować. Ostatnio zostawiłam go na 2 godziny z synkiem i poszłam do fryzjera:) Jak wróciłam to dom był w rozsypce,mąż lekko spocony, a syn rozżalony:( A mąż stwierdził, że chyba jednak woli iść do pracy:)

2016-05-06 09:31

No to ja miałam to szczęście, że teściowa bardzo mnie wspierała w tym planie i nawet pomogła dopilnować aby zrobił to wszystko co ja na codzień robiłam :) A teraz to nie mogę złego słowa o mężu powiedzieć. Bardzo źle znoszę pierwszy trymestr i mąż jak wraca do domu to się wszystkim zajmuje :) a ja wypoczywam...

2016-05-06 09:24

Ha ha u mnie by nie przeszło raz ze zamiast radości byłaby wielka obraża jak mogłam tak zrobić. Dwa że on by się nie zhanbil niczym. Napewno by nie ugotowaj tylko zamówił pizze lub kebaba napewno by nie sprzątmaj gdyż bałagan mu zupełnie nie przeszkadza (musiałabym chyba na dwa tyg jechać żeby cokolwiek ruszył) zakupy może jakieś małe zrobił by w osiedlowym sklepie. Więcej jak pewne że na spacer by nie wyszedł. Prania raczej też by nie zrobił bo mamy na tyle dużo rzeczy ze przez dwa dni by wystarczyło a w ogóle więcej jak pewne że zadzwonił by do swojej mamy i ściągnął do siebie żeby pomogła mu zająć się dzieckiem bo ja jestem taka wyrodna matka

2016-05-06 09:03

Hej dziewczyny :) Ja przy moim piewszym dziecku też miałam podobnie ale pewnego pięknego dnia postanowiłam wyjechać sama na weekend (miałam ułatwione zadanie, bo moja córcia musiała być karmiona sztucznym mlekiem). Jak postanowiłam, tak też zrobiłam :) Spakowałam się, zarezerwowałam pokój i bilet, ucałowałam swoją gwiazgę i z ciężkim sercem (z tęsknoty oczywiście) ruszyłam w drogę :). Mąż został na gospodarstwie sam :) I tak musiał posprzątać w między czasie karmiąc, przewijając i idąc na spacer. Musiał ugotować obiad i zrobić wielkie pranie bo mała miała refluks... Wyzwaniem również okazały się zakupy bo mała postanowiła się obudzić i drzeć na cały sklep... A ja w tym czasie zwiedzałam stare miasto, piłam kawkę w kawiarni na rynku i się relaksowałam. Po nocy bez pobudki, wyspana i wypoczęta skoczyłam jeszcze na Planty i do muzeum a po wczesnym obiadku, w ciszy i spokoju, wyruszyłam w drogę powrotną. Jak dotarłam do domu radości nie było końca a mój kochany małżonek zmienił zdanie co do mojego siedzenia w domu o 18 stopni :)

2016-04-25 08:34

Moim zdaniem podstawą jest umiejętność rozmowy, chyba że trafił Ci się taki nierozmowny egzemplarz.. Mój syunek skonczył pół roku, w swojego tatusia jest zapatrzony - czasami mam wrażenie, ze bardziej niż we mnie, w końcu za Tatą ma kiedy się stęsknić, za mną nie :) bez obaw zostawiam ich samych, wychodzę tam, gdzie potrzebuję. Jednak pierwsze 3 miesiące były czasem tylko moim i synka - normowaliśmy laktację całymi dniami z cycem jak smoczek ;p ale dziś mam szczęśliwe, uśmiechnięte i cyckowe dzieciątko ;) Może mój pomysł będzie nieco dziwny, ale weź sobie urlop od domu, ja bym pojechała z synkiem do rodziców, teściów, koleżanki itp. Może po prostu musicie nabrać dystansu, powodzenia :)

2016-04-18 16:37

A my przed tym jak urodził się nasz synek kłócilismy się strasznie awantury były na maksa i potrafiliśmy się nie odzywać nawet kilka dni. Teraz nie kłócimy się w ogóle ale ja mówię od dlatego że nic prócz dziecka nas nie łączy. Naprawdę nawet jak powiem coś mężowi że mi nie pasuje czy coś to się nie odezwie nie pociągnie tematu. Ja jak się zezłoszczę to sama jestem w szoku ale nie potrafię jak kiedyś zrobić awantury poprostu szkoda mi czasu i energi wydaje mi się że nie warto i olewam

2016-04-18 15:29

Kłótnie w małżeństwie są czymś naturalnym. Nie ma aż tak idealnego małżeństwa żeby się w ogóle nikt nie kłócił. My też czasami się kłócimy ale nie na długo chociaż istnieją wyjątki. Czasami potrafimy się nie odzywać cały dzień a zazwyczaj wtedy kiedy nikt nie czuje się winny.

2016-04-18 15:03

Ach tak magiczny... "Samo się"widzę że u Ciebie też mieszka:-D mnie najgorzej denerwuje jak proszę męża żeby po południu poszedł na spacer a on mi na to że nie ma siły bo jest zmęczony. A jeszcze gorzej w weekend jak coś takiego powie