Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1479 Wątki)

Zakaz wstępu dla... dzieci?

Data utworzenia : 2013-05-09 08:35 | Ostatni komentarz 2021-06-01 22:46

OlaKuk

6252 Odsłony
68 Komentarze

Drogie Mamy, słyszałam dzisiaj o pomyśle by stworzyć "miejsca wolne od dzieci" (np. w restauracjach) na podobę miejsc wolnych od dymu papierosowego. Jakie macie na ten temat zdanie? Pomysł który warto przemyśleć, czy wymysł bezdzietnych?

2013-09-28 20:54

Spotkałam się już z takimi miejscami, np. w niektórych restauracjach. Według mnie nie powinno być takiego zakazu. Niektórzy nie chcą słuchać płaczu dzieci, bądź wrzasków, to zrozumiałe, jednak restauracja czy inne miejsce to miejsca publiczne i nie powinno się klasyfikować miejsc na tych z zakazem dla dzieci i bez. Jak wiele kobiet z dziećmi, na zebranie ta też musiałabym zabrać dziecko, chyba, że miałabym możliwość zostawienia z kimś go. Lipka166: To, że ksiądz wyprosił kobietę z dzieckiem z kościoła to już przegięcie. Nawet, gdyby nie była to msza dla dzieci, a wierząca osoba chciałaby na nią pójść i musiałaby zabrać dziecko, bo nie miałaby z kim go zostawić ksiądz nie powinien jej wypraszać, w końcu kościół jest dla wszystkich. Jeżeli przeszkadza im płacz dziecka to powinni stworzyć coś takiego, jak widziałam kiedyś w reportażu (było to gdzieś za granicą, w kościele katolickim), pokój płaczu. Jest to pokój, w którym można przebywać z płaczącym dzieckiem, a jednocześnie uczestniczyć we mszy. Kaajkaa: U nas też są miejsca z kącikiem dla malucha, ze stolikami, zabawkami, kartkami i kredkami. Czasem zdarza się, że na ogrodzie jest placyk dla dzieci. Wtedy dziecko się nie nudzi, a rodzice mogą odpocząć i wypić kawę na przykład :)

2013-09-25 21:53

ja mimo wszystko jestem zdania, ze miejsca z zakazem powinny byc ale i powinny być takie gdzie dziecko może przyjść. np koło mnie jest pizzeria gdzie są krzesełka dla dzieci takich małych. dostawiane do stołu. ale uważam, ze takie pizzerie gdzie jest zakaz tez powinny być. bo nie każdy lubi dzieci, nie każdy chce je wysłuchiwać. już wcześniej na ten temat pisałam. do szkoły na zebranie musiałabym pewno iśc z dzieckiem. na msze też. nawet i do kawiarni z koleżanką. ale jeśli byłby zakaz nie obraziłabym sie a poszla do innej bo tak jak ja muszę wszedzie chodzic z synkiem tak inni nie muszą go wysłuchiwać jak placze :)

2013-09-25 21:48

No właśnie tak jak pisze Kaajkaa jest dużo samotnych matek, a także rodziców, którzy nie mają z kim zostawić swoich dzieci i takie miejsca gdzie jest zakaz wchodzenia z dzieckiem to moim zdaniem naprawdę kłopot . Myślę że nie powinno być takich miejsc, bo gdzieś dziecko musi nauczyć się przebywania wśród dorosłych. Dodam też fakt że mało jest miejsc gdzie można sobie spokojnie iść z dzieckiem i mieć pewność, że będzie ono przyjazne dla dziecka. Ja niestety spotkałam się z sytuacją gdzie ksiądz wyprosił matkęvz dzieckiem z mszy dla dzieci bo dziecko płakało i przeszkadzało w kazaniu. A wkońcu była to msza dla dzieci.

2013-09-25 21:01

dużo jest matek samotnie wychowujących dzieci. ja też wszędzie chodze z synkiem

2013-09-25 20:43

Ten pomysł z restauracjami bez dzieci przyszedł z Zachodu. Tam to normalka. Mimo, że sama jestem mamą to czasami chciałabym odpocząć od dzieci. Na zebrania do mojego syna przychodzą mamy z małymi dziećmi. Nauczycielka mówi i nic nie słychać. Dzieciaki chodzą po klasie, ściągają zabawki, książki, rozsypują drobiazgi. Zastanawiam się gdzie się podziali tatusiowie.

2013-07-09 09:22

a ja robie zakupy z dzieckiem i nie uwazam tego za strate czasu. poki co mały ma pół roku i zakupy przesypia. jak bedzie wiekszy tez bede z nim chodzic na zakupy bo nie mam go z kim zostawiic + nie widze w tym nic zlego, ze dziecko pojdzie na zakupy z mamą i np weźmie reklamówkę z tym co lżejsze i pomoże, nauczy się przy okazji jakiś obowiązków. zakaz wchodzenia z wózkiem czy dzieckiem do sklepu uwazam za nic strassznego. w marketach jest dużo miejsca, ludzie jeżdżą wózkami sklepowymi to i wózki z dzieckiem mogą tam jeździć. ale w takim małym sklepiku, czy jakiejś przychodni gdzie ledwo się ludzie mijają to wjazd z dzieckiem strasznie denerwuje. nie raz byłam z maluszkiem w nosidełku bo nijak nie dało się wjechać do sklepu wózkiem i nie uważam tego za dyskryminację. po prostu czasami nie ma miejsca na wózek, na zakręcanie nim, manewrowanie pomiędzy regałami. jeśli jakiś sklep nie pozwala wjechać z wózkiem to sa inne. nie uwierzę, że w okolicy są same sklepy z zakazem wjazdu. ja u mnie nie mam takiego żadnego. ale logiczne jest, że jak Pani ma warzywniak wielkości kiosku ruchu i ma tam pełno regałów z warzywami, koszy z owocami, i porozstawianych pudeł to nie wjade tam wózkiem mimo, że zakazu na drzwiach nie ma. tak samo jak do mięsnego nie wejdę bo nie ma podjazdu tylko 10 schodków. niestety nie każdy sklep i budynek jets przystosowany do matek z wózkiem i nie można robić z tego powodu problemów, inwalidzi tez nie podjądą do takiego sklepu i oni mają gorzej. bo nie wezmą się na ręcę i zakupy musi im robić ktoś. poza tym dziecko można nosić w nosidle czy chuście, lub droższa alternatywa mieć wózek 2w1 i wymienić gondolę na fotelik samochodowy i podczas wchodzenia do sklepu zostawiać same kółka i stelaż a dziecko z fotelikiem brać ze sobą. starsze dzieci już chodza więc problemu nie ma wcale. tak samo jak zakaz wchodzenia z dzieckiem do restauracji uważam za dobry pomysł (nie do każdej, ale są i takie i takie restauracje) ponieważ nie każdy dzieci lubi. niektórzy chcą odpocząć od hałasu , każdy ma prawo do swojego pojęcia odpoczynku. dla jednego odpoczynek to zabawa z dzieckiem, dla innego święty spokój. tak jak są miejsca typowo dla dzieci gdzie nie wpuszczają na piwo tak i powinny być miejsca bez dzieci. z pewnością przeszkadzało by wam gdyby ktoś palił koło waszego stolika i dym leciałby na dziecko, tak samo przeszkadzac może komuś, że stolik obok dziecko krzyczy i gada "po swojemu". trzeba zrozumieć każego. nie patrzeć tylko po sobie. z pewnością w okolicy jest pełno miejsc dla dzieci, a jedno czy dwa bez dzieci, więc nie ma co panikować. na place zabaw też raczej nie wpuszczają młodzieży z pestkami i piwem. niedaleko mnie jest par, w ktorym jest plotkiem oddzielone miejsce dla dzieci. tam nawet wózki mają zakaz wstępu. wchodzi dziecko i mama, jeśli musi, ale ławeczki dla mam sa poza płotkiem. plac jest dla dzieci, jest zakaz wchodzenia z psami, wózkami i zakaz śmiecenia. są śmietniki zaraz za płotkiem i jest po prostu strefa dziecka. uważam , że takie miejsca są jak najbardziej potrzebne. tak samo jak w autobusie jest miejsce dla matki z dzieckiem, z wózkiem, w ciązy , dla inwalidy i dla całej reszty ludzi. każdy powinien mieć swoje miejsce gdzie może spędzać czas jak chce a nie jak musi :) i nie koniecznie musi to być tylko zacisze domowe. takie jest moje skromne zdanie :)

2013-05-18 20:52

Ogólnie to ja mając zamiar robić zakupy, nie biorę bod uwagę mojego synka. Zakupy spożywcze robię raz lub dwa w miesiącu. Ciuszki też jeśli kupuje to sama. Mały zostaje wtedy z dziadkami. Zabieram go tylko na takie codzienne zakupki typu chlebek, jogurcik itp. i zawsze do tego samego spożywczaka, gdzie pani Kasia zawsze da małemu jakieś ciacho czy lizaka w gratisie. Duże markety to jednak skupisko ludzi i co się z tym wiąże bakterii itp. więc nie widze narażania malucha na stres i choróbska różnej maści, a i ja mogę skupić się na zakupach. No ale jeśli ktoś nie ma takiej wygody i nie może powierzyć nikomu dziecka na ten czas, to rozumiem. A i sprzedawcy powinni zrozumieć takie mamy. Od czego oni są jak nie od sprzątania i sprzedawania w sklepie, a jeśli nie życzą sobie wózków to niech zapewnią chociaż rampę by wózek przypiąć. Tylko jak zrobić zakupy z dzieciątkiem na rękach? No i tak możemy w nieskończoność. Sklepy muszą się przystosować bo jeśli nie, to w niedługim czasie stracą klientki-mamy. A z roku na rok jest nas coraz więcej.

2013-05-15 21:20

Demotywacja ja nie jestem przeciwna zakupom z dziecmi, napisałam, czym sa spowodowane zakazy. Oraz to, ze ja siebie i swojego dziecka na takie "rozrywki" skazywac nie bede. Zal mi tylko jak widze dzieci ciagane po butikach, gdy na dworze jest taka ładna pogoda. Musisz robic zakupy, musisz je zrobic to rób :) Kazdy robi co uwaza za stosowne. Ja gdy musze zrobic zakupy a nie ma mi kto postac te 20 min przed sklepem z dzieckiem (prosze kolezanke jak nie jest w pracy) jak nie to zamawiam je na alma24.pl. Ciuchy kupuje przez neta głownie c&a, jak dostawa darmowa, buty sprawdzonych marek i rozmiarówek przez allegro i e-sklepy. To praktykowałam równiez przed urodzeniem dziecka i super sie sprawdza. Moje zachowanie jest tez czesciowo uwarunkowane przez srodowisko, w którym sie znajduje - nie znam nikogo coby Malucha na zakupy ciagał (poza warzywniakiem czy miesnym pobliskim) wiec dla mnie to zupełnie normalne. Proud Mommy ja w zeszły poniedziałek poleciałam do lumpa i miałam ze soba leginsy na wzór rozmiar bo wszystko z niej spada. A tak do sklepów to biore zawsze body na wzór i mierze bo moja Ania dluga a chuda i masakra ze znalezieniem czegos co na niej wisiec nie bedzie.