Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1592 Wątki)

Pomysły na wakacje 2017?

Data utworzenia : 2016-12-22 16:33 | Ostatni komentarz 2018-08-08 09:45

marta.cis

11940 Odsłony
404 Komentarze

Wiem, że czasu jeszcze sporo ale...chcę w wakacje zrobić coś fajnego a zarazem innego, nie chcę już jechać nad polskie morze, które ostatnio jest przepełnione.

2017-02-08 15:59

Dziękuję :) Ewelina ja miałam przed ciąża to samo. Jeździłam samochodem szybko ale czułam się też pewnie. Odkąd dowiedziałam się o ciąży jeżdżę wolniej i bezpieczniej ale nigdy nie ufam innym kierowcom. Mój mąż jeździ na masę wypadków i kolizji i zawsze mi mówi, że jak jadę z Synkiem mam szczególnie uważać. No ale i on jeździ spokojnie. Jeśli chodzi o bungee to ja chciałam ale odkąd mam Synka też jakoś moje Marzenie odeszło na boczny tor i już mi tak nie zależy. :)

2017-02-08 13:24

Ewelina mam podobne podejście dlatego bardzo chcę kupić ten skok, ale się boję, że coś pójdzie nie tak. To nie będzie złamana ręka tylko życie. Ja osobiście nie lubię prowadzić auta. Robię to jak muszę tylko i wyłącznie... Z kimś boję się jeździć. Ostatnio bardzo panikuję, że mąż wjedzie komuś w tył, bo nie wyhamuje :(

2017-02-08 13:03

Kasia gratuluje odwagi:) Moim marzeniem kiedyś bylo skoczyc na bungee a mam lęk wysokości i przejechac sie scigaczem a boje sie z kims szybko jezdzic nawet autem. Ja sama dosyc szybko jezdze autem ale czuje sie wtedy bardzo pewnie, innym kierowcom już tak nie ufam, nawet z mezem sie boje;) Jednak odkad poznalam mojego meza i zaczęliśmy na poważnie się wiązać to marzenia te gdzieś poszły w zapomnienie. Juz mi przeszlo tym bardziej odkad mamy córkę. Moze przesadzam ale staram sie byc ostrozna jak gdzieś jade i o to samo prosze męża. Mąż ma mobilna prace, duzo jezdzi i nie pozwolę mu wyjść z domu bez pożegnania nawet kiedy jestesmy pokloceni a i on ma tak ze nie wyjdzie bez pożegnania , uczulilam go na to. Jak to dziecko zmienia wszystko,plany, marzenia, przekonania, życiowe zasady, całe życie po prostu;)

2017-02-08 08:48

Obawy obawami, ale jakoś już dawno sobie to postanowiłam, że mu kupię ten skok i chyba tak zrobię. Do sierpnia mamy 7 miesięcy więc nawet po 100 zł da się odłożyć. Chcę, żeby miał fajne wspomnienia, bo przed porodem nie wyszaleliśmy się zbytnio. Ja nie lubię nadmiernej adrenaliny, a on tak i tym sposobem zafunduję mu emocje, jakie zapamięta za zawsze ;]

2017-02-08 08:34

Skok to faktycznie sporu wydatek. Dlatego trzymam kciuki. A jeśli chodzi o to, że spadochron może się nie otworzyć jasne, że istnieje takie ryzyko. No ale po pierwsze są dwa spadochrony ten główny i dodatkowy w razie gdyby. No i po drugie tak rzadko się słyszy że spadochron się nie otworzył że nie zakładajmy najgorszego. Moja mama jak jechałam skakać to dzwoniła do mnie milion razy mówiąc że spadochron może się nie otworzyć, że to niebezpieczne itd. Wtedy myślałam że przesadza ale odkąd mam dziecko, które do takich pomysłów ma jeszcze bardzo daleko w ogóle się jej nie dziwię. :)

2017-02-08 07:37

Zamarancza świetny pomysł na prezent :) Ginger oby wyjazd w góry się udał :) Ja na Mazurach, jeszcze nie byłam.

2017-02-08 07:21

Myślę o tym, ale sam skok to 900 zł więc nie wiem, czy uda sie uzbierać. Mam obawy, a jeśli coś pójdzie nie tak, spadochron się nie otworzy, ale przecież skacze z instruktorem, więc wszystko powinno być dopięte na TIP TOP! Mam nadzieję, że się uda i dostanie prezent życia na pierwszą rocznicę.

2017-02-08 01:33

Kasiu podziwiam! I jeszcze z takim spokojem, a mi ręce drżą na samo wyobrażenie :) Mam nadzieję, że jeszcze nie raz trafię do Wrocławia. Marzyly mi się tam studia, niestety mój tata stracił wtedy swoją firmę i nie było mnie na to stać, musiałam pójść zaocznie u siebie i znaleźć pracę. Czasem żałuję, że mimo wszystko nie spróbowałam tam wyjechać, bo mogłam tam iść na zaoczne lub wieczorowe i też szukać pracy, do tego np stypendium i mogło się udać. Ale brakło odwagi, by spełnić marzenie. Ginger życzę Ci, by się udalo :)