Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1580 Wątki)

Obawa i stres o dziecko w czasie ciąży..

Data utworzenia : 2014-04-11 14:00 | Ostatni komentarz 2015-03-05 16:12

konto usunięte

9007 Odsłony
69 Komentarze

Drogie mamusie!!! czy Wasza ciąża też wygląda/ła tak,że stres Was zjadał?? Ja,pomimo,iż czuję ruchy dziecka i niby wszystko jest ok,to całą ciążę się martwię- czy mała będzie zdrowa,czy nic jej nie jest,a to dlaczego się jakiś dłuższy czas nie rusza?? mój mąż mówi,że przesadzam.. To może głupie,ale żyję od wizyty u lekarza do wizyty w pełnym stresie(wiem,że dla dziecka nie jest to dobre)i jest to silniejsze ode mnie!! Ale tak długo staraliśmy się o tą ciążę i tyle różnych rzeczy widziałam i sie nasłuchałam,że po prostu mam tyle myśli w głowie,że nie zawsze potrafię się z tym uporać!! Staram sie myśleć pozytywnie,ale czasem jest to silniejsze ode mnie i mam takie jakieś napady chandry,że strasznie się martwię o małą!! czasem aż samej jest mi głupio...

2014-04-14 12:03

Ogarnę się na chwilkę po wizycie :)

2014-04-13 21:39

już czytam ;) heheheh

2014-04-13 21:09

Napisałam ci przed chwilą w temacie "czy będę dobrą mamą" :)

2014-04-13 21:03

No to fakt-stres to nic dobrego :) Ale Silje przyznaj się,bo nie wierzę,zebyś nie miała w ogóle stresu :D

2014-04-13 20:51

Katakota, jak ja to mówię, ogarnij się :) Panika to tylko dla dziecka jest zła, a tobie nic nie da. Spokój nas uratuje :)

2014-04-13 20:47

Ja mam jutro wizytę i znów jestem cała w stresie czy dziecko się dobrze rozwija :( istna paranoja. Nie potrafię sobie wybić z głowy tych głupot. Dobrze, że nie jestem sama w tej wyimaginowanej panice :)

2014-04-13 18:44

Może głupio to zabrzmi,ale cieszę się,że nie tylko ja tak się martwię :D wiem czasem,że przesadzam,ale to silniejsze :) mąż mnie potem wyzywa,że przesadzam,a potem widzę,że sam zaczyna się denerwować,udziela mu się ode mnie :) ostatnio tak miałam,że mała w ogóle prawie się nie ruszała przez dwa dni.. pukałam w brzuch,próbowałam różnymi metodami ją obudzić i nic... i wtedy zauważyłam,że nawet mój mąż zaczął się martwić..tym bardziej,że młoda z reguły wieczorem zaczynała swoje harce,a tu godzina 22:00 i nic... stwierdziłam,ze jak do dnia następnego nic się nie zmieni,to dzwonię do lekarza..po czym rano mała zaczęła figlować!! zauważyłam,że w ogóle nagle tak jak by pory jej się pozmieniały-częściej jest aktywna w dzień,wieczorem raczej rzadko i do tego wszystkiego jej ruchy są powolniejsze,jak by z wyczuciem.. (tym się tylko trochę martwię,bo wcześniej potrafiła puścić taką serię mocnych kopniaków,a teraz właśnie nie),ale we wtorek idę do lekarza,mam nadzieję,że będzie wszystko w porządku!!bo czytałam,że im dalej jest się w ciąży,to te kopnięcia są właśnie mocniejsze..no ale nic nie zrobię-nie ma co debatować(teraz sobie wmawiam,bo do wtorku i tak 100 razy zeżre mnie stres :D)

2014-04-13 09:58

Każda przyszła mama zawsze znajdzie powód do nerwów, nawet gdy nie ma powodu, to normalne. Ja najpierw denerwowałam się do dostałam krwotoku, na szczęście okazało się, że miałam krwiaka, ale całe szczęście nic zagrażał maleństwu. Potem denerwowałam się, bo maluszek mało rósł, a z łożyskiem nie było wszystko w porządku. Na szczęście na kolejnej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że przez miesiąc bardzo dużo urósł i waży wiecej niż maleństwa w jego tygodniu. I jeszcze w międzyczasie denerwowałam się , według mnie za mało się ruszał, ale teraz kopie jak szalony a poród dopiero w lipcu. Mam nadzieję, że z moim małym gigancikiem będzie wszystko w porządku, aż do tego czasu.