Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1593 Wątki)

Mieszkanie, teściowie, rodzice, relacje

Data utworzenia : 2013-01-15 22:42 | Ostatni komentarz 2021-02-02 11:05

Maria.Z

27103 Odsłony
290 Komentarze

Gdzie mieszkacie w domu, u teściów, z rodzicami czy na swoim? Jakie sa wasze relacje? Czy sie wtracaja?

2014-04-10 17:35

No właśnie Silje :) bo mamy,ze mamy chyba są trochę inne jak teściowe-w stosunku do nas- żon ich synów :) Ale jak przeczytałam wypowiedź LEVUSKA ,to aż jestem zdziwiona... To rodzinka wybitnie upierdliwa,że pomimo iż nie mieszkacie już jakiś czas razem to oni mają i tak wiele do powiedzenia...grrr... współczuję! moja teściowa wrzuciła na luz po tym,jak powiedziałam jej parę słów prawdy i się od nich wyprowadziliśmy :) może przez to nie jestem jej ulubioną synową,ale nie zależy mi na tym.. nie z nią żyję,tylko z jej synem,a jest nam razem fajnie :)

2014-04-09 21:38

M.Napierala powiem ci, że moi teściowie zaczęli mnie irytować dopiero jak się młoda urodziła, wcześniej było naprawdę super. Teraz cieszę się, że mieszkają daleko :) A moi rodzice, no cóż, mama czasami coś poradzi niepytana, ale jak warknę to nie truje :)

2014-04-09 21:22

Oj widać po ilości komentarzy, że nie tylko ja mam problemy z teściami i rodzicami :) A już myślałam, że coś ze mną i moim mężem nie tak:).Nawet nie będę tu pisać jakie problemy były u nas, bo miejsca by brakło a zresztą po co? co niektóre ciężarne niepotrzebnie się będą stresować, a tego przecież nie chcemy :) Mieszkaliśmy wspólnie z teściami w pięknym domu z ogrodem. Zrezygnowaliśmy z tego na rzecz własnego mieszkania i normalnego życia. Niesamowite były pierwsze dni, kiedy oboje odetchnęliśmy z ulgą, wiedząc, że wreszcie żyjemy:). Chyba tak już będzie zawsze, że młodzi będą się żalić na starszych, starsi na młodszych, bo my przecież jesteśmy dla nich dzieciakami, które zawsze są głupsze, bo nie przeżyły tyle życia co oni i niestety nigdy nie pojmą, że teraz są inne czasy, że my chcemy po swojemu, że wiemy więcej, bo na bieżąco wiemy itp. Zawsze będą krytykować wiedzę z internetu, a chwalić przestarzałe książki z biblioteki. Ja już tracę siły by ciągle z nimi walczyć i coraz częściej odpuszczam i kończy się tym, że widzimy się coraz rzadziej. Ale nam jest tak dobrze. Żyjemy sobie własnym życiem, tylko trochę przykro, bo jak już przyjadą to znów się zaczyna...i nie ma siły, żeby im coś udowodnić. Wiedzą swoje i tyle. Cieszę się, że mam dobrą i długą pamięć, bo zapamiętam te momenty i obiecuję, ze nie powtórzę tego błędu na moich synach i synowych :)

2014-04-09 19:45

Dodam tylko,że dzielę swoje stresy i zmartwienia z mamą i póki co bardzo mnie wspiera i pociesza :) rozmawiamy też na temat wtrącania się..ale powiem szczerze-tak samo jak do dzieci rodzice uwielbiają się wtrącać do życia młodego małżeństwa,a ja tego nie doświadczyłam,a mieszkamy już tak ze sobą dwa lata-nie było jeszcze żadnego spięcia.. Tak więc staram się pozytywnie nastawiać!! po co mi niepotrzebny póki co stres?? ;D

2014-04-09 19:40

Pogadamy,jak urodzę- rodzę w sierpniu,mam termin zaraz na początek!!:) ale pod tym względem na rodziców nie mogę liczyć,bo z dzieckiem mi nie zostaną,ponieważ sami pracują!! więc tym,czy będą mi wypominać,że się zajmują,to się nie martwię :) wiadomo,że pewnie każda z nas ma rację! Ty masz swoje doświadczenia,ja znam swoich rodziców :) Póki co nie mogę narzekać! ale fakt- powtórzę się z poprzedniej wypowiedzi,nie twierdzę,że nie masz racji,może ja się mylę co do własnych rodziców i będzie mnie szlag trafiał :) nastawiam się zresztą na to...ale ja charakter mam ciężki i nie pozwolę sobie :) oni o tym dobrze wiedzą :) tylko nie chcę teraz gdybać,jak mam jeszcze cztery miesiące... jak coś się będzie działo,to założe nowy wątek i będę się żalić, a Ty będziesz mogła powiedzieć- "WIDZISZ???MIAŁAM RACJĘ:):):):):"

2014-04-09 14:58

No to ja mam nadzieje,ze jak sie dzidzius urodzi to tez nie beda sie wtracac, ale szczerze mowiac, nie wierze w to :D siostra z nimi nie mieszka to jej sie nie wtracaja, ale niestety dosc szybko zauwazysz jak to bedzie w twoim przypadku i nie mowie,ze po tygodniu beda sie wtracac, nie wiem kiedy rodzisz... Ale ja rodzilam latem i za kazdym razem bylo bo przegrzeje, bo za malo/za duzo wychodze, bo za czesto karmie, a moze powinnam rzadziej go karmic,zeby czas mu wydluzac... Moi rodzice sie wtracali i to bardzo, ucinam teraz dyskusje szybko nauczona doswiadczeniem, ale trzeba przyznac,ze nie opitolisz rodzicow jak cie zdenerwuja, chocbys nie wiem jaki charakter miala bo pozniej ci nie pomoga a niestety przy dziecku pomoc potrzebna... Mi nie raz wypominali "szacunku do nas nie masz a my ci tak pomagamy, lecimy na kazde zawolanie,zebys mogla do pracy isc i sobie zarobic" :) na pewno tez cos w tym stylu uslyszysz... Tak jak mowie - moze to brzmi pesymistycznie,ale niestety taka jest prawda :)

2014-04-09 14:57

zmam małżeństwo które żyje z teściami synek jest mamim synkiem, ta biedna dziewczyna tak ma przechlapane mają ani dwójkę dzieci teściowie tą dziewczynkę traktują jak swoją córeczkę ta dziewczyna nie ma tam nic do powiedzenia jest mi jej szkoda

2014-04-09 12:01

Wiem :) bo ja z teściami nie żyję dobrze :) to bardzo długo historia!! w każdym razie jak bym ją opowiedziała,to nie wiem,czy któraś Was by w nią w ogóle uwierzyła!:) ale teraz mieszkamy z moimi rodzicami i jest raczej spoko :) bo teściów bym nie zniosła i nie mieszkałabym z nimi,choćbym miała mieć za to płacone!!:):):) ale o czym to świadczy,jak sam mój mąż za żadne skarby by się też na to nie zgodził...a to w końcu jego rodzice!!