Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1593 Wątki)

Mieszkanie, teściowie, rodzice, relacje

Data utworzenia : 2013-01-15 22:42 | Ostatni komentarz 2021-02-02 11:05

Maria.Z

27088 Odsłony
290 Komentarze

Gdzie mieszkacie w domu, u teściów, z rodzicami czy na swoim? Jakie sa wasze relacje? Czy sie wtracaja?

2015-07-30 08:30

Mandarynka, bo było więcej dorosłych do zainteresowania sobą:) Też lubię być z dziećmi sama, ale wiem, że one potrzebują kontaktu z dziadkami, bo one są inne niż dorośli-dzieci kochają bezinteresownie i nie mają w sobie takiego krytycyzmu co my. U nas nie było problemu z robieniem mleka, bo karmiłam dziewczynki ja na żądanie. A jeśli karmili je moim odciągniętym mlekiem, to nie było z tym problemu. Bardziej bałam się o to, że mogą sobie nie poradzić z temperamentem moich dzieci. Nie twierdzę, że nie irytuje mnie zachowanie i sposób postępowania z dziewczynkami przez dziadków, ale już aż tak się nie złoszczę, chyba po prostu się starzeję.

2015-07-29 21:37

To zabrzmi może dziwnie i egoistycznie,ale ja chyba najlepiej czuje się sama z dziećmi:-))) była u mnie moja mama troche czasu do pomocy nad małym i więcej było zamieszania i hałasu niż teraz jak jestem sama:-) tzn mama bardzo mi pomogła, ale mój synek bardzo lubi się popisywać przed innymi i ciągle coś wyrabiał głupiego, bardzo szalał, dokuczał młodszemu braciszkowi - teraz jak jesteśmy sami jest ok, zupełnie inaczej, spokojnie i czy teściowa czy moja mama to tak samo.

2015-07-29 21:16

Hahaha mojej tesciowej do robienia mleka nie dopuszczam, bo sie boje pomyslec co by za miksture zrobila.. ale jest dla mnie tak głupia,że brak słów.  -hahaha krotko i na temat napisalas ;d

2015-07-29 21:14

Moja teściowa NA SZCZĘŚCie z nami nie mieszkała ale jest dla mnie tak głupia,że brak słów. Ma szczęście,że się uspokoiła bo wnusia by nie oglądała... Ledwo przyjechaliśmy ona go rozbiera,karmi,przewija,wyciąga z fotelika,ubiera,zabiera mi z rąk ! ale się wkurzałam.. normalnie nie chciałam tam jeździć i nei widziała wnuka raz przez 2 miesiące dzięki mnie bo już pękłam. Na święta zrobiła mu mleko.. Na 90 ml wody 5 miarek mleka ! ale przeklinałam. Małego brzuszek bolal a ta mi ręce odpycha i go masuje... Wtedy powiedziałam dość. To moje dizecko i ja tu jestem matką i ja stawiam warunki, Nie kłóciłam się z nią po prostu postawiłam granicę typu: poczekaj nakarmię i Ci go dam. Wiecznie wydzieranie się przy dziecku,wyrywanie sobie z rąk do rąk.. Mój D. myślał,że to nic złego aż w końcu zauważył ten sajgon... Był pomysł,że by zamieszkać z nia ale po tym wszystkim powiedziałam mieszkaj z nią sam a mi płać alimenty ! NIgdy w życiu choćby nie wiem co !!!!!!najlepsze,że w ciąży w ogóle się nie interesowała czy mamy pieniądze,czy ja się dobrze czuje i jak dziecko. A nagle po ciąży taka babcia pfff.. Raz wymyśliła,zebym poszła do pracy i dziecko jej dała na cały tydzień a ja MOGĘ sobie je zabierac na weekendy.. no moze jeszcze pójdę do urzędu stanu i ją wpiszę jako matkę..

2015-07-29 20:32

W moim przypadku jasno byly postawione wymagania, czyli pomoc przy gotowaniu obiadow, bo jest nas sporo jak na razie w jednym domu;) no i podzialy w sprzataniu. Kazdy ma swoje rejony;) Po slubie mielismy remontowac gore, ale plany sie pokrzyżowały i musielismy ustapic bratu mojego M, ktory sie wprowadzil z rodzinka. Teraz sie buduje wiec zanim sie wyprowadzi to jeszcze jakis rok sie bedziemy gniesc... Dlatego nie dosc ze przebywam z tesiami swiatek piatek, to jeszcze sa oni...i potem nieporozumienia sie same rodza... i wiem ze nie wytrzymalabym tego towarzystwa w stanie po porodowym z niemowleciem, i juz widze jak wszyscy mnie obserwuja, obgaduja i komentuja co ja to nie robie zle...;(

2015-07-29 19:51

My teraz dlatego od razu robimy sobie osobno górę, a dół pozostawiamy teściom. Głównym powodem jest właśnie to, żeby nie było niejasnego podziału obowiązków. Kuchnię i łazienkę będziemy mieli swoją :). Kochana dasz rady, a o maluszka się staraj dalej.

2015-07-29 19:34

U mnke teściowa się wyprowadzila przed narodzinami w sumie to na poczatku ciąży, pewnie wiedziala co by to sie dzialo..

2015-07-29 19:33

szalonaszyszunia- no nie wiem,, co masz myśleć i robić:) w tym nie pomogę...początki wspólnego mieszkania bywają trudne, a czasami bywa tak, że początek jest świetny, a rozwinięcie kiepskie. Różnie bywa. Ja wiem po sobie, że wszystko wymaga spokoju. Relacje ze starszymi obcymi dla nas ludźmi nie są proste, ale wiem też, że jako młodzi ludzie jesteśmy też zbyt egoistycznie nastawienie do życia. Taki znak czasu. Dziecko jest darem,, wspierajcie się nawzajem w dążeniach do wspólnego szczęścia. Nie ma co się jeżyć na zapas. A to, ze pomagasz przy gospodarstwie, to pięknie:) zyczę powodzenia!!!!!!