Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1592 Wątki)

Jak poznałyście Swojego Partnera

Data utworzenia : 2016-03-25 11:31 | Ostatni komentarz 2021-04-27 15:01

0202oliwcia

8020 Odsłony
99 Komentarze

Hej dziewczynki nie znalazłam takiego wątku nigdzie a jestem ciekawa jak poznałyście się ze swoją drugą połówką???:-) Mój mąż był moim kolegą przez kilka lat następnie stał się przyjacielem zwierzaliśmy się sobie na wzajem z naszych problemów sercowych i w ogóle aż w końcu zakochaliśmy się w sobie a może już wcześniej tak było tylko żadne z nas nie chciało się do tego przyznać:-)

2016-08-10 21:29

Kasia, naprawdę wzruszająca i piękna historia :) Paula, fajna historia, jak z komedii romantycznej :) Ewelaa, a jednak internet, to dobry sposób na poznanie drugiej połówki :)

2016-08-10 18:30

Ciekawe te Wasze historie :-) Marty historia świetna z nowe nie deptane:-) też krążyła ta zabawa u nas w szkole. Ale do rzeczy, my z mężem poznaliśmy się na Facebooku, wysłał mi zaczepke, a później zagadal - wysłał wiadomość i jeszcze udawał, że nie wie o co chodzi z tą zaczepka. Rozmawialiśmy wtedy przez kilka godzin, po kilku dniach spotkaliśmy się, to było na początku wakacji i do samego ich końca codziennie się widzieliśmy:-) A najlepsze, że później się dowiedziałam, że już kilka miesięcy wcześniej wchodził na mój profil, ale miałam inne zdjęcie na którym wydawało mu się, że jestem od niego dużo starsza i nie chciał rozmawiać z wg niego stara baba :-) dopiero jak zmieniałam zdj i to zauważył to uznał, że jednak może jesteśmy w podobnym wieku i postanowił mnie zaczepic. Po niemałym roku oświadczył mi się, miesiąc później zamieszkalismy razem. Jesteśmy razem cztery lata, a niedługo będzie nasza druga rocznica ślubu. A obok mnie śpi nasz synek, nasze największe szczęście, ma cztery i pół miesiąca.

2016-08-10 15:28

My poznalismy sie przypadkowo, na lawce w parku przy fontannie po zmroku. On byl ze znajomymi, ja bylam ze znajomymi, znalam wszystkich przynajmniej z widzenia, ale nie jego, tak samo on. Szybko znalezlismy wspolne tematy, dobrze nam sie ze soba rozmawialo. Az zrobilo sie zimno a ja doszlam do wniosku ze zmarzlam niesamowocie i musze wracać. Zanim zdazylam cokolwiek powiedzieć zdjął kurtke podszedl do mnie i otulil nia.. I wtedy do akcji wkroczyla moja zazdrosna przyjaciolka. Siedzieliśmy na lawce a ona robila wszystko by zwrocic na siebie jego uwage, wieszala mu sie na ramionach i (co dla mnie bylo czystym aktem desperacji) siadla mu na kolanach niemal zmuszajac by sie ode mnie odwrocil. Los tak chcial ze trawa byla zaroszona a ona tak wiezgala ze w konsekwencji elegancko przytulila plecami ziemie tuz przy koszu na smieci. Na prawde nie chcialam sie zasmiac, ale wszyscy wybuchli smiecham a ja dodatkowo bylam na nia wsciekla i po prostu to bylo silniejsze.;) pozniej ktos do niego zadzwonil i musial wracac do domu, wygladal na zmartwionego, porzegnal sie szybko i doslownie wybiegl z parku. Po dluzszej chwili przypomnialam sobie ze dal mi swoja kurtke, a ja dumna ze o niej zapomnial wrocilam do domu. Mialam nadzieje ze bedzie chcial ja odzyskac i mialam racje. Na drugi dzien zadzwonil, nie mam pojecia skad wzial numer:) i umowilismy sie przy tej samej lawce w parku. Dluuugo rozmawialismy. Pozniej znowu się spotkalismy..i znow..az zostalismy para i tak to wszystko sie potoczylo;)

2016-08-10 11:09

A najśmieszniejsze z tej historii jest to że mieszkaliśmy razem w dwupokojowym mieszkaniu i nic zupełnie nic oprócz przyjaźni nas nie łączyło i tak przez prawie rok;-) Dopiero w walentynki stwierdziliśmy że jesteśmy sobie bardzo bliscy;-) znajomi mieli z tego ubaw.

2016-08-10 09:47

K.Sepiolo bardzo ładna i pokrzepiająca historia :-) szczęście życze

2016-08-10 00:02

Ja mojego męża poznałam na urodzinach mojego kuzyna. Siedziałam sama, nie doceniona, po bolesnym rozstaniu. Rodzina wyciągnela mnie na tą imprezę, mama została z synkiem a ja miałam się bawić. W rezultacie było tak że siedziałam i jadłam słone paluszki. Kamil podszedł do mnie i zagadal, miło nam się rozmawialo, później na GG. On wyciągnąl mnie z dołka, zaczęłam ćwiczyć, schudłam 35kg, zaczęłam o siebie dbać i to dzięki niemu, wtedy był przyjacielem. Zabierał mojego syna na wycieczki. Mój synek zachorował a w domu nie było pieniędzy, zamieszkałam z nim i tam znalazłam dobrze płatną pracę. Syn został z babcią. Wtedy mnie olsnilo że ja go właściwie kocham, że jest mi bliższy. Ja spokojnie pracowałam a syn odzyskiwal zdrowie. Teraz jesteśmy małżeństwem od roku i mamy córkę Gosie. Mieszkamy w czwórkę razem.

2016-08-09 22:19

ja swojego męża również poznalam na dyskotece 6 lat temu. Co najlepsze to oboje byliśmy wtedy w jakiś związkach. jednak jeden taniec i kolejny i tak zostaliśmy parą. także mogę stwierdzić że taniec łączy ludzi

2016-08-08 20:36

jak to mówią nie dostrzegamy tego co mamy pod ręka i szukamy bóg wie gdzie :-) Cudze chwalicie a swego nie znacie kobitki :-)