Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1479 Wątki)

Nasi mężowie

Data utworzenia : 2018-02-03 19:23 | Ostatni komentarz 2018-02-11 01:38

paulina.leszczynska

1888 Odsłony
56 Komentarze

Dziewczyny na forum piszemy o naszych maluszkach i tych trochę starszych potworkach , o sobie , a co z naszymi facetami ? Moze i dla nich znajdzie się wątek żeby ich obgadać :) A więc jacy sa wasi faceci , jakimi są mężami jakimi ojcami , jakimi ludźmi. Czym się zajmują ? Zdjęcia mile widziane :)

2018-02-03 21:59

Ostatnio czytaliśmy nasze wiadomości pierwsze jak zaczynaliśmy i pisał ze mam słodkie dzieci takie cukiereczki a teraz się śmieje ze to cukiereczki z arszenikiem hahaha

2018-02-03 21:58

Ja jak nie raz czytałam co dziewczyny piszą o swoich mężach tu na forum, to stwierdziłam że mam męża idealnego. Wiem że kocha mnie wciąż pomimo już kilku lat małżeństwa i pomimo że nie raz się klocimy, i tak zaraz się godzimy. Do tej pory przynosi mi kwiaty bez okazji i całuje przed wyjściem do pracy i po powrocie. Ojcem też jest super. Wyrecza mnie w bardzo wielu sprawach. Dzieciaki nasze jak się budziły w nocy, młody dalej to robi... to zawsze on wstawal i przynosił mi dziecko do karmienia. A jak nie chodziło maluchowi o karmienie to w większości przypadków w nocy, to on nosi, mimo wczesnej pobudki następnego dnia. Jak jest w domu to śniadanie jest jego działka. Z dzieciakami się bawi ,nie miga się. Pomaga mi też zawsze w sprzątaniu. Wiadomo z dwójką dzieci, w tym z jednym wciąż budzącym się po nocach, to już trudniej o zbliżenia, przede wszystkim nie ma się już na to siły, ale na przytulania zawsze się znajdzie czas... I pomyśleć że mój los musial sie tak dziwnie potoczyc, żeby stanął na mojej drodze. W ogóle okazało się że pracował praktycznie budynek w budynek z moim liceum a spotkaliśmy się dopiero parę lat później. Musiałam wyjechać na kompletne zadupie w Bieszczady do pracy i zrezygnować z niej z różnych powodów, żeby potem trafić do pracy tam gdzie on. A gdybym nie zrezygnowała z tej pracy... Ciekawe czy los też by nas i tak w innym czasie poznał...

2018-02-03 21:42

Paulina to bardzo dużo zrobił dla Ciebie. Jeśli zaakceptowal dzieci to znak że bardzo Cie kocha ;-).

2018-02-03 21:19

Kinia to blisko twoje szczęście miałas hihi moje ponad 300 km zostało rzucone. I chyba to najbardziej w nim cenie ze dla mnie zostawił wszystko pracę znajomych całą rodzinę . I to jeszcze zaakceptował moje dzieci

2018-02-03 21:10

Szczerze? Mialam w życiu niesamowite szczęście spotykając męża. Przed nim bylam w bardzo paskudnym zwiasku. Pokazal mi że życie może być inne. Do tej pory mówi mi każdego dnia że pięknie wyglądam i że mnie kocha. Boję się nawet pomyśleć co by bylo gdybym pewnego dnia nie umowila się z koleżanką która znów umówila się i ze mnà i z nim nie mowiac nam o tym :-). Dal mi cudownego syna, jest wspaniałym mężem i ojcem. .. Jeśli to prawda że każdy ma na świecie swojà połówkę to ja miałam ogromne szczęście bo moją los "rzucil" o jakieś 1,5km ode mnie :-). Najśmieszniejsze jest to, że i tak poznaliśmy się bardzo późno bo w 2014 roku :-D

2018-02-03 20:01

Agusia u mnie prawie identyczne... Smutne to ale odkąd mamy dziecko oddaliśmy się od siebie nie okazuje y sobie czułości i chyba mniej kochamy. Nie umiemy też że sobą rozmawiać poza tym o dziecku i co na obiad. Na co dzień nie klocimy się chociaż z pomocą w domu to u nas ciężko ale coś ram robi. Ojcem jest dobrym i ma dobry kontakt z synem a mały go uwielbia.

2018-02-03 19:52

My to chyba jesteśmy małżeństwem idealnym może dlatego że ze sobą jesteśmy dopiero 3 lata. Jest dobrym człowiekiem wszystkim w koło by pomagał, ojcem tez jest dobrym chociaż czasem puszczają mu nerwy i czuje jak bym miała nastoletniego syna nie męża. A dla mnie jest ideałem i przystojny , inteligenty że czasem jak rozmawiamy az mi głupio ze nie wiem tyle co on a cholera o co bym go nie zapytała wszystko wie. Z zawodu jest elektrykiem a pracuje jako robotyk. w firmie robiącej światła samochodowe , programuje roboty. Co do tulenia i rozmów to jest u nas na pierwszym miejscu.

2018-02-03 19:41

O prosze jaki ciekawy temat :-) U nas jest to różnie najgorsze jest to ze to nie jest juz to samo co na poczatki.Bardziej łączą nas dzieci juz tak sie nie przyutulamy i mniej kochany.Po porodzie jakos nie mam ochoty nie wiem dlaczego:( Ogolnie jest dobrym mężem i ojcem.Bardzo mi pomaga przy dzieciach jak sie kłócimy to zaraz nam przechodzi i ze soba rozmawiamy jakby nic sie nie stalo.W skrócie opisalam ale nie mam na co narzekać a raczej na kogo :-D A jak u Was?