Nocne podjadanie

No ja puki co staram się zasnąc żeby nie jeść jak się przebudzę ,ale czasem naprawdę ciężko kiedy burczy :) Pamiętam w poprzedniej ciąży piłam szklankę mleka i szłam spać. Teraz napiję się wody i się kładę.

Ja teraz tak nawet nie zjadam, ostatnio się obudziłam z głodem ale zaraz poszłam dalej spać i udało się zasnąć. Za to rano już mi było trochę słabo  przez to. I po zjedzeniu śniadania mnie mdliło :/ później cały dzień był taki z d... i faktycznie wieczorem zwymiotowałam. Także całkiem przegłodzić się też nie mogę. Ale kolację zjadam raczej obfitą i daję radę do rana wytrzymać :)

Ja w nocy jadlam tylko w pierwszej ciazy ;) ale nie wiem teraz czybto faktycznie glod czy przyzwyczajenie;) bo ilekroc na wieczor zjem jednego dnia vos na przegryzke ciastko czy krakersa to drugiego snia tez w szafkach szukam;)

Ja nie mam takiego problemu z nocnym podjadaniem, bo w sumie nie pamiętam kiedy ostatnio mi się chciało jeść w nocy, ale nawet jak mnie taka sytuacja spotka to moje lenistwo bierze górę i nie chce mi się wstać  z łóżka by coś zjeść. 

Ja niestety mam tak samo I przy łóżku na stoliku staram się mieć jakieś biszkopty itp. Żeby podjeść trochę i od razu iść spać bo jakbym rozbudziła się to nie zasnęłabym.. na szczęście tylko w czasie kp bo tak to całą noc zazwyczaj przesypiam . Strach pomyśleć ile można przytyć od takiego nocnego podjadania.

Ja muszę coś zjeść jak się obudze głodna w nocy , nawet kawałek kromki chleba, byleby tylko uciszyć żołądek, bo inaczej nie zasnę z powrotem :/

Ja również :) Nie lubię też jak w nocy się przebudzę ,a ssie mnie na żołądku :) Nie mogę potem zasnąć.

ja też bym nie zasnęła jakbym czegoś nie zjadła