Konkurs "Tydzień Karmienia Piersią"

Karmienie piersią było mym marzeniem, gdy córeczka przyszła na świat stało się one moim spełnieniem. Do piersi od razu została przystawiona, w me oczy była wciąż wpatrzona, karmienie piersią to najpiekniejsze uczucie świata, to miłość, to życie, to przyjaźń na lata. Choć nie raz było ciężko, bolesne wspomnienia, rany na piersiach podczas karmienia, to wiem ze nie zamieniłabym tego na nic innego a karmić piersią chce bardzo bo wiem że dla mojej córeczki nie ma nic lepszego! I tak już rok naszej przygody płynie, jest bliskość, ochrona i witaminy w płynie, teraz pije ona, moja córeczka a przyszłości może będę karmić syneczka? każdej mamie  

życzę dobrego wspomnienia, kiedy już przyjdzie koniec karmienia , bo to Najcudowniejsza sprawa kiedy możesz karmić przyszłość tego świata ♥️

Dlaczego karmię piersią ? Przede wszystkim dlatego, że to najlepsze co mogę dać swojemu maluszkowi na starcie. Jak wiadomo przynosi ono wiele korzyści zdrowotnych dla malucha, np. zwiększa odporność i dzieci karmione piersią rozwijają się lepiej. To także budowanie silnej więzi emocjonalnej z dzieckiem na lata. Karmiąc piersią, a nie butelką moje dziecko nigdy nie musi na mnie czekać. Uspokaja to zarówno mnie jak i maluszka.  Kocham ten moment, kiedy karmiąc swoje dziecko, spojrzy mi ono w oczy. Wtedy jeszcze bardziej jestem przekonana, że to najlepsze co mogę mu podarować. Mimo, że ten mleczny rozdział macierzyństwa bardzo  często jest nazywany „magią w płynie”, to kryje się za nim dużo cierpliwości, czasu, a niekiedy nawet bólu, ale czego się nie robi dla naszych skarbów?  Ja wybrałam karmienie piersią z czego jestem bardzo dumna i drugim razem napewno wybrałabym tak samo. Pozdrawiam wszystkie mamy.

Jestem w drugiej ciąży i karmienie piersią to temat, który ciagle siedzi mi w głowie. Z synem bardzo chciałam ale nasza mleczna przygoda dosyć szybko się zakończyła (moja anemia po porodzie nie pozwoliła mi normalnie funkcjonowac, a co tu mówić o karmieniu piersią). Teraz nie ukrywam, ze stresuje mnie czy tym razem mi się uda, chociaz bardzo tego chce staram się podchodzić do tematu z dystansem i nie zakładać, ze będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Nie ukrywam, ze dobry laktator na pewno pomógłby w mlecznej przygodzie w razie ponocnych trudności ���

Jestem w drugiej ciąży i karmienie piersią to temat, który ciagle siedzi mi w głowie. Z synem bardzo chciałam ale nasza mleczna przygoda dosyć szybko się zakończyła (moja anemia po porodzie nie pozwoliła mi normalnie funkcjonowac, a co tu mówić o karmieniu piersią). Teraz nie ukrywam, ze stresuje mnie czy tym razem mi się uda, chociaz bardzo tego chce staram się podchodzić do tematu z dystansem i nie zakładać, ze będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Nie ukrywam, ze dobry laktator na pewno pomógłby w mlecznej przygodzie w razie ponocnych trudności ���

Karmie piersią już nieco ponad 3 miesiace. Chciałam karmić piersią, bo czekałam na te cudowne emocje i uczucia, ta wiez z maluchem i wszystko! 
Jednak… spotkałam sie z czyms zupełnie innym. Poczatki wydawały się proste, dość gładko poszło, inaczej niż u wszystkich. Początkowe problemy to samo rozkręcenie laktacji, wiszenie na piersi etc ale z dnia na dzień mówiłam sobie ze warto bo czekałam na te skowronki i wszystko! Mijały kolejne dni, karmienie zaczęło nam wychodzić roznie, maluch zaczął głodniec i wisieć dalej na piersi a ja nie wiedziałam co się dzieje - zaczęły się schody, liczenie wszystkiego, poprawianie ssania itd. Nastąpiły kryzysy kiedy chciałam to rzucić bo wydawało mi się, ze jest źle. 
Jednak zostałam przy karmieniu dla malucha :) bo widzialam jaki robi się spokojny przy piersi, jak zasypia bez nerwów, jak bawi się i uśmiecha, jak relaksuje i jak to jest dla niego ważne. I dopiero wtedy zrozumiałam ze nie robię tego bo ja się czuje super, bo ja sie czuje spełniona, bo są te skowronki i wszystko. Robię to bo daje maluchowi wtedy siebie, jest to chwila dla nas, jest to czas dla nas, kiedy on jest najbliżej jak się da - gdy już nie jest w brzuszku. Karmie piersią bo widzie jak ważne i szczególne jest to dla NIEGO! ;) i nawet jeśli bywaly dni kiedy siedziałam z laktatorem żeby dać mu to co najlepsze, najzdrowsze czy były dni załamania kiedy musiałam podawac mieszankę - najważniejsze dla mnie było i jest ze ten maluch jest w moich ramionach i jest spokojny i zrelaksowany ;) a piers to po prostu ułatwia w 200% ;) 

Nie karmię  jeszcze piersią ale bardzo chce.  Jestem w ciazy  na podtrzymaniu na  90  procent urodze przedwcześnie, walczymy o każdy dzień. Malenstwo nie bedzie mialo jeszcze zdolnosci ssania i bedzie musialo byc karmione rurka.  Chce aby dostalo moje mleko bo to dla niego najlepszy pokarm i lekarstwo. Boję sie o zycie mojej kruszynki ale zrobie wszystko, aby je uratowac. Chcę karmic wczesniaka wiec na poczatku laktator bedzie sluzyl do odciagania pokarmu  i podtrzymanie laktacji  do momentu kiedy moja kruszynka opuści inkubator. Potrzebuje na ten czas niezawodnego sprzętu.

Dziś mija nasz wyznaczony termin porodu i nie mogę doczekać się dnia, kiedy będę mogła przytulić mojego synka i po raz pierwszy go nakarmić najlepszym pokarmem na świecie, czyli mlekiem mamy! Bardzo chcę karmić, jednocześnie mogąc sobie pozwolić na wyjście czy pracę zawodową do czego potrzeby jest dobry laktator. 

Dlaczego chcę karmić piersią ? Bo jest to cudowna bliskość mamy z dzieckiem ! Zostanę drugi raz mamą i nie wyobrażam sobie bym nie karmiła córki z piersi. Jest to niesamowita więź i bliskość. No i co najważniejsze, najlepsze dla dziecka. Najbardziej wartościowe i zdrowe ❤️