Konkurs "Tydzień Karmienia Piersią"

We wrześniu przyjdzie na świat nasz synek. Nasz pierwszy, wyczekany cud. Nie wiem, jak będzie wyglądać nasza przygoda z karmieniem piersią, ani jak długo będzie trwać, ale oby trwała jak najdłużej. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ tym sposobem dostarczę mu wszystkie składniki, które są potrzebne to prawidłowego rozwoju maluszka. Poprzez karmienie piersią nawiążę z synkiem niesamowitą więź, na której tez bardzo mi zależy. A dzięki nagrodzie będę mogła karmić swoim mlekiem przez butelkę, co pewnie ułatwi codzienne sytuacje. 

Początkiem listopada zostane mamą bliźniaków i bardzo chcialabym karmic je piersią tak jak starszego syna.10 lat temu pomógł mi laktator Lovi aby rozkrecic laktacje i dzieki temu prawie 2 lata mogl pic moje mleko ktore jak wiadomo jest bardzo zdrowe i ma niezastąpiony sklad. Dzieki butelką Lovi mógł jeść moj polarm gdy nie bylam blisko niego a dzieki temu duzo szybciej uporalismy sie z alergia pokarmowa jaka u niego stwierdzono. Teraz pelny wigoru i zdrowia czeka na mlodsze rodzeństwo. Lovi dziekujemy za pomoc mam nadzieję że i tym razem z Waszym wsparciem wszystko pójdzie po mojej myslu�

Dlaczego karmię piersią?

 Jasna sprawa, dla maluszka mleko mamy to podstawa. 

Po raz pierwszy niedawno mamą zostałam i mimo kryzysu(karmienie) się nie poddałam. 

Kryzys związany był z ogromnym bólem, ale czego nie wytrwa się dla maleńkiej kruszynki? 

Każda położna jaką na swojej drodze spotkałam, do karmienia piersią mnie przekonywała. 

Wyjaśniały jak wielkie ma to znaczenie, a więź z dzieckiem jest niczym bólu zbawieniem.

Wartościowość pokarmu, przekazywanie przeciwciał i wszystkiego co niezbędne dla prawidłowego rozwoju maluszka jest najważniejsze. 

Myślę, że laktator lovi byłby ukojeniem dla poranionych brodawek, dlatego się nie boję i w konkursie udział biorę. 

Sądzę, że przyczyniłby się do tego, że karmienie stanie się długotrwałym procesem. 

Mama dwojga już nastolatków (14 i 17 ), w czerwcu dużym zaskoczeniem był brak miesiączki i poranne mdłości. Ale ja już wiedziałam, że to nic innego jak niespodzianka - dzidziuś. Córkę i syna karmiłam piersią , to niezapomniany czas i nie mogę uwierzyć, że znów natura postanowiła dać mi jeszcze jedną okazję do przeżycia tej niesamowitej i cudownej bliskości z maleństwem.

mój maluszek miał się dziś urodzić ale malutka się pospieszyła i przyszła na świat 28 lipca robiąc tym samym prezent urodzinowy swojemu bratu. Dopiero zaczynamy przygodę z karmieniem piersią, ale dla mnie i dla mojej córeczki jest to najcudowniejszy moment, jest bardzo blisko mnie, wtula się we mnie a z jej oczek płynie miłość, że może być wreszcie z mamą już po drugiej stronie brzuszka. Mając w domu jeszcze trójkę rodzeństwa chociaż przez ten moment karmienia piersią mogę być z córeczką choć na moment sama, uwielbiam te momenty i ona również.

Karmienie piersią jest dla mnie wyjątkową czynnością. To piękne uczucie bliskości i obdarowywania dziecka miłością. Nie ma nic dla matki piękniejszego, niż przy piersi oglądanie dzidziusia swego.
Niestety przy pierwszej córeczce karmić długo nie było mi dane, a wszystko to przez problemy niechciane. Teraz, jak rozkręcić laktację, już wiem. I czekam w oczekiwaniu niecierpliwie na ten dzień, gdy przytulę dzidziusia drugiego swego i będę go karmiła do upadłego.  Karmiąc piersią dam mu to co najcenniejsze, a razem spędzimy wszystkie chwile najpiękniejsze. 
Nie ma nic co zbliża bardziej dziecko z mamusią swoją, karmiąc piersią będę dla swojego dziecka ostoją.

Moja Zosia już niedługo przyjdzie na świat. Nie mogę się doczekać tej chwili. Wiem że karmienie piersią stworzy między nami wyjątkowa więź oraz da nam obu poczucie bliskości. Jak każda mama chce mojemu dziecku dać wszystko co najlepsze dlatego mam nadzieję jak najdłużej karmić je piersią oraz używać najlepszych akcesoriów które mi w tym pomogą czyli akcesoriów z marki LOVI! Już się zakochałam w smoczkach tej marki, mają tak wiele pięknych wzorów ze ciężko się zdecydowac�

Karmienie piersią to wyzwanie.

Mam 3 miesięcznego bąbla i dałabym jej najchętniej gwiazdkę z nieba. Wszystko co najlepsze, należy się właśnie mojej Ricie;)) Od początku więc chciałam dawać jej najcudowniejszy prezent jaki mogę dać naturalnie - czyli karmienie piersią.

Nikt mi jednak nie powiedział, że to ciężka droga, która nie jest usłana różami, a obrazek karmienia jak z reklamy to rzadkość. Początki były ciężkie. Były przysłowiowe „krew, pot i łzy”, tyle, że dosłownie. Jednak zaciskałam zęby i walczyłam jak lwica o sukces, bo mimo wszystko od początku kochałam tą bliskość, jaką niesie ze sobą karmienie piersią.

Teraz z perspektywy czasu i tych 3 miesięcy (choć nadal idealnie nie jest) jestem przeszczęśliwa, że podjęłam tą walkę o KP.

Karmię piersią, bo za każdym razem czuję, że przekazuje maluchowi cząstkę mnie.

Karmię, bo kocham ten wzrok małej, która patrzy mi się głęboko w oczy podczas karmienia i nawet w jego trakcie potrafi się najpiękniej uśmiechać.

Karmię, bo wzmacniam przez to naszą więź od pierwszych sekund jej życia.

Karmię, bo czuję się wtedy najcudowniejszą mamą świata.

Karmię, bo kocham moją córkę nad życie :)