Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" (zakończony)

Data utworzenia : 2014-12-10 09:26 | Ostatni komentarz 2015-01-05 23:27

Redakcja LOVI

37750 Odsłony
376 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – odpowiedź na pytanie, co pozytywnego Twoje Maleństwo wniosło do Twojego życia. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1000 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Szczegóły konkursu Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia: http://lovi.pl/pl/parents/589 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN Powodzenia :-)

Konto usunięte

2014-12-13 22:49

Wszystko zmieniło się 10 sierpnia tego roku, czyli w dniu kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży.Były pewne obayw ponieważ choruję na nowotwór. W pierwszym momencie był płacz i łzy, jednocześnie ze szczęścia a jednocześnie z obawy co mnie czeka i czy dam radę. Oboje z mężem bardzo chcieliśmy mieć dziecko, lecz nie spodziewałam się, że wywoła u mnie to taką euforyczną reakcję. Od tego dnia moje życie diametralnie się zmieniło... Zaczęłam je przewartościowywać. Kiedyś liczyła się tylko kariera i pieniądze, wszystko kręciło się wokół mojego leczenia, mimo, że prawie pokonałam chorobę to i tak psychicznie byłam słaba. Tamten dzień zmienił wszystko.Dziś doceniam każdy dzień kiedy otwieram oczy, budzę się. Wiem,że mam dla kogo żyć.Kiedy poczułam pierwsze ruchy dzidziusia w brzuchu to skakałam z radości.Chciałabym dla mojego dziecka wszystkiego co najlepsze, żeby miało to czego ja nie miałam w dzieciństwie.Już nie mogę się doczekać kiedy maleństwo bedzie razem z nami.Już i tak wszystko kręci się wokól niego, od mojej diety, którą stosuję aby miało wszystkie witaminy i odżywcze substancje, po przygotowywanie wyprawki i pokoju.Kiedyś moje życie było szare i smutne,ubrane w troski i zmartwienia, a teraz wiem, że wszystkiemu można stawić czoła i cieszyć się z najmniejszych drobnostek.I z niecierpliwością czekam na marzec, kiedy w końcu będę mogła przytulić nasze malutkie dzieciątko.

2014-12-13 22:38

Moim największym marzeniem zawsze było mieć kochającego męża i dzieci...a teraz to marzenie się spełnia :) Mam już cudownego męża, a pod moim sercem mamy swoją drugą miłość :) Ciąża zmieniła moje życie jak jakaś cudowna magia już od samego początku...kiedy pierwszy raz zobaczyłam dwie kreseczki na teście, później po raz pierwszy usłyszałam cudowne bicie serduszka maleństwa które wtedy miało zaledwie 3 mm! Następnie kiedy ujrzałam mojego synka po raz pierwszy na usg i wciąż nie mogę się napatrzeć jak szybko rośnie i rozwija się i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych badań usg. Magiczny jest również czas odkąd czuję naszego skarba jak się porusza...cudowne uczucie! Mój mąż również jest zachwycony bo i on miał wiele okazji poczuć ruchy naszego synka.. To jest takie niesamowite...cały ten czas oczekiwania na dziecko...czas wielkich przygotowań na powitanie naszej maleńkiej ale wielkiej miłości na świecie, czas szczęścia i spokoju, stawiania sobie nowych wyzwań i priorytetów- teraz mam podwójnie dla kogo żyć i się poświęcać i to właśnie jest mój życiowy cel i moje marzenie! :)

2014-12-13 22:29

Moje szczescie wnioslo w moje zycie przede wszystkim siebie, kazdego dnia wnosi i zapewnia mnostwo energii. Dzieki mojemuErnusiowi stalam sie odpowiedzialna,nie interesujaca sie szalenstwami. Moje najdrozsze szczescie wnioslo swoja milosc usmiech ktory rozpremnieja od switu do zmroku.

2014-12-13 21:57

3 miesiące czekaliśmy za nim 2 kreski na teście ujrzeliśmy.Radość ogromna,wprost niesłychana,budziłam się szczęśliwa każdego rana.Wiedząc,że w brzuszku noszę nowe życie o którym tak marzyłam skrycie.9 miesięcy cudne przed nami,zachwycaliśmy się kopniakami :) Tyle czekania na naszą córeczkę.Strach przed porodem.Bałam się troszeczkę. 37 tygodni w brzuszku.Już czas na wyjście nasz dzielny maluszku.Wyjść troszkę prędzej postanowiłaś,po siedmiu godzinach już z nami byłaś :) Taka bezbronna,malutka ona.Zasnęła w moich ramionach wtulona :) Twój pierwszy uśmiech,Twoje gaworzenie.Wywoływało u mnie wzruszenie.Wszystkie nowe umiejętności dawały nam zawsze dużo radości. Wiele wniosłaś w nasze życie.Bycie rodzicem to wielkie przeżycie. Bo dzieci są cudem,dobrze o tym wiecie.Wyjątkowe,najwspanialsze,najlepsze na świecie!!!

2014-12-13 21:49

W Zeszłe święta Bożego Narodzenia zrobiłam test ciążowy, mąż sprawdził gdyż ja się bałam rozczarowania. Udało się!! Od tamtej chwili czułam radość ogromną , poczucie silnej miłości, troski,zamartwiania się itp. W momencie narodzin Bartka moje życie zmieniło bieg , Bardzo kocham mojego męża , a nasz synek nas jeszcze bardziej scalił. Jestem teraz całkiem inną osoba , Moja miłość do synka jest bezgraniczna. Jestem szczęśliwa. Jestem spełniona. Co zatem wniosło maleństwo do naszego życia? Dom-pełny dom! Jego miłość do mnie jest taka sama jak moja do niego, mianowicie najszczersza ze wszystkich istniejących miłości :).

2014-12-13 21:34

Zawsze myslalam ze kocham dzieci ale dopiero moj synek uswiadomil mi co to naprawde znaczy kochac dziecko, ile trzeba dac mu milosci a w zamian dostaje sie o wiele wiecej. Moj synek sprawil ze inaczej patrze na swiat inne rzeczy staly sie priorytetami a inne poszly w zapomnienie. Teraz to on jest dla mnie najwazniejszy, wniosl do mojego zycia duzo szczescia.

2014-12-13 20:51

Przyznam się szczerze iż tej ciąży nie planowałam ale stało się dowiedziałam się jak byłam w 3 miesiącu to był szok.Ja i dziecko?!nie mogłam w to uwierzyć.Ale jak poszłam na 1 wizytę i usłyszałam bicie tego serduszka to łezka mi się zakręciła.Pomyślałam mam jeszcze parę miesięcy na oswojenie się z tym faktem. Na każdą wizytę nie mogłam się doczekać chciałam zobaczyć tą maleńką istotę którą bardzo kochałam.Ciąża przebiegała bardzo dobrze bez komplikacji.Nie miałam żadnych objawów oprócz zgagi.Nic mnie nie bolało oprócz tego że przytyłam i ciężko było się ruszać.Dowiedziałam się że ma to być dziewczynka pomyślałam będzie Milenka :)urodziłam w 38 tygodniu ciąży 2 tygodnie przed planowanym terminem.Leżałam od 13 na ginekologii a urodziłam 15 listopada tego roku.Poród przebiegł dość szybko bo jak przyszłam na porodówkę miałam rozwarcie na 8 palców.Rodziłam od 3 w nocy do 7;22.Jeszcze bardziej pokochałam tą istotkę była dla mnie taka maleńka.Bałam się jak sobie poradzę ale na szczęście mam rodzinę która mi pomaga.Jestem samotną matką.Co moje maleństwo wniosło w moje życie?!Jestem mamą;)jakie to dziwne jak przez 9 miesięcy Twoje życie zmienia się o 180 stopni a dużo dowiedziałam się jak można kochać kogoś ponad wszystko taką miłością którą nie da się opisać słowami.Że jest na świecie ktoś najważniejszy i że ode mnie zależy jego przyszłość.Mam dla kogo żyć.To moje szczęście i nie oddała bym Jej za żadne skarby.To mój największy i wyśniony prezent na Święta i na całe życie :)

2014-12-13 20:27

Maleństwo dużo zmieniło i wniosło w moje(i mojego męża)życie.Już na początku zrozumiałam,że poród to nie przelewki.Było ciężko,ból,zmęczenie,bezsilność! Po 13 godzinach męki skończyło się cesarskim cięciem.Warto było,ponieważ widok długo oczekiwanego maleństwa był ukojeniem.Chodzenie i wstawanie z łóżka po takim cięciu-męka niesamowita,lecz zaciskałam zęby bo dziecko mnie potrzebowało,wziąć.Musiałam uodpornić się na ból fizyczny.Po powrocie do domu córeczka ciągle chciała być przy piersi. Trudno było mi organizować domowe obowiązki,nie mówiąc t już w ogóle o jakimś wyjściu z domu.Mieszkamy sami,a moja mama zmarła nie do czekając ślubu i wnuków.Praktycznie sami uczyliśmy się jak opiekować się noworodkiem..Nasze życie zmieniło całkiem bieg.Trzeba było znaleźć w sobie dużo cierpliwości,zrozumienia i pokory.Znajomi,imprezy,już nie było na to czasu.Nie raz żal ścisnął serce kiedy wszyscy szykowali na karnawał,sylwester czy wesele.Lecz zdecydowaliśmy się na założenie rodziny,więc trzeba było to przeboleć.Teraz Nicola ma ponad 2 latka,jest cudowna,chociaż broi za dwóch i trzeba ciągle ją uczyć i cierpliwie tłumaczyć co można a co nie.Rośnie zdrowo,to jest najważniejsze!Czasami przeżywamy ciężkie chwile,to normalne, ważne jest wsparcie.Zawsze mogę liczyć na mojego męża,Czujemy się przy nim bezpiecznie. A teraz tym bardziej,musimy znów naładować akumulatory,ponieważ spodziewam się drugiego potomka i będzie za pewnie jeszcze trudniej,fizycznie,psychicznie i finansowo,ale damy radę dla naszych dzieci,musimy! Modlę się by wyrośli na dobrych ludzi.Pragnę od nich szacunku,miłości oraz pomocnej dłoni i również cierpliwości-kiedyś dla nas,gdy już się zestarzejemy,a oni będą zakładać własne rodziny.