Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60739 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-05-26 21:28

Dzień pełen radości, wytrwałości, nowych wrażeń. A dziś ? Dziś jest wyjątkowy dzień dla mnie bo moja Julcia kończy 3 miesiące to po raz pierwszy jest Moje Święto Dzień Mamy. Tryskam radością. Pełen wrażeń zaczął się o 5.30 gdy mąż wyszedł do pracy. Chwila i Julcia która śpi smacznie z mamusią zaczęła szukać cycuszka 6 rano jemy. Po jedzonku zmiana pieluszki i śpimy dalej. "Juli dziś kończysz 3 miesiące, moje i taty najszczęśliwsze 3 m." pomyślałam i pobiegłam zjeść śniadanku puki Myszka smacznie śpi. Zdążyłam posprzątać w domku, nastawić pranie, poprasować i chwila odpoczynku herbatka, kawałek szarlotki dla chwili relaksu a tu co ? Mała Juleńka zaczęła domagać się jedzonka. Pojadła i rozłożyła się na łóżeczku z uśmieszkiem, przeciągając się, przeprowadziłyśmy ciekawą rozmowę, ponieważ Julcia jest bardzo grzeczna. Julcia jesteś taka grzeczna czy ktoś Cię nam podmienił ? – Ghiiiiiii odpowiedziała uśmiechając się. A może wiesz kto to był ? Ghiiiiiiii (okrzyk śmiechu). Pobawiłyśmy się. Dziś akurat wypadają nam szczepienia. Mam nadzieję że zrobisz mamie prezent i nie będziesz mocno płakać. Wyszykowałyśmy się i popędziłyśmy spacerkiem do przychodni. Julcia grzecznie spała. Tym razem szczepienia poszły sprawnie. Co mnie nie cieszy zbytnio bo zbliżało się do wyjścia na zewnątrz w największy okropny upał. Gdy w końcu dowlekłam się do domku nakarmiłam małą i uspałam więc przyszedł czas na obiad. Kiedy byłam już cała umazana mięsem do drzwi zadzwonił mąż z miłą niespodzianką zakupił piękne pelargonie. Zawołała też mała Julcia że jej gorąco. Mała do przebrania i jedzonka. Mąż zajął się zabawą z nią. Czas dokończyć obiadek. Obiadek gotuje się a ja dłubię w ziemi w doniczkach i przesadzam sobie kwiatuszki. Czas na kąpiel niuni Hop tata szykuje wodę. Dziecko szczęśliwe wykąpane wybawione. Obiad dla nas na stole gotowy. Wszystko zrobione mama może odetchnąć. Już prawie wieczór, Julcię czas uspać. Troszkę się pośmieje potuli do cycuszka poje i usypia po kolejnym cudownym dniu. Zimna kawa na stole i wyschnięta szarlotka, taki urok mamy. Uśmiechnął się kochany mąż.Zmęczona ale Julci uśmiech wynagradza wszystko.

2014-05-26 21:17

Jaś wstaje koło 5 rano na pierwsze karmienie,pierwszą zmianę pieluszki i przebranie z nocnych śpioszków na dzienne,najedzony zasypia na jakieś 2-3 godziny,póżniej znów jedzenie i spanie tak do około 13-14 wtedy ubieramy się wyjściowo i idziemy na ok 3 godzinny spacer połączony z zakupami,po spacerze znów Jaś je i zasypia,koło godziny 17-18 mały rozgląda się za tatą,trochę ''porozmawiamy" pośmiejemy się z Jaśkiem i szykujemy się do kompieli,póżniej znów jedzenie i spać.trochę monotonne te nasze dni bo Jaś ma dopiero 1msc i 11 dni

2014-05-26 21:17

Razem z moją 8-tygodniową Orianką żegnamy Tatę o 5 rano, kiedy wychodzi do pracy a my razem wskakujemy do łóżka po wcześniejszym pocmokaniu cycula. Około 8-9 moje Maleństwo odnajduje źródło mleka i leżąc obok siebie posila się, by znów podrzemać. Wstajemy ok. 10-tej wykonujemy poranna toaletę i szykujemy karocę na spacer. O 11-12 wychodzimy na długaśny spacer, na którym Ori troszkę śpi ale też coraz częściej ogląda i poznaje świat. Wracając ze spacerku ok 15-tej spotykamy Tatę i zabieramy go do domu. Jemy szybko obiadek a potem jest czas na zabawę. Czytamy Córci bajki, bawimy się zabawkami, ćwiczymy na macie, ale najciekawsze dla mojej Orianki są piosenki w wykonaniu mamuni, a powiedzieli w szpitalu, że Córka ma idealny słuch a uwielbia takie fałsze :) O godziny 19-tej kąpiel, masaż po kąpieli, cycul i spanie. Wówczas ja mam czas na prasowanie, sprzątanie i przygotowanie obiadku na jutro. W nocy kilka pobudek do karmienia i znów mamy 5 rano :)

2014-05-26 21:08

Mój dzień z moimi chłopakami jest każdy wyjątkowy i nieprzewidywalny. Każdego dnia moje Łobuzy pokazują mi coś nowego. Jasiu nauczy się nowego słowa , odkryje nowy zakamarek do schowania się w naszym mieszkaniu. Juluś pokaże mamusi jak co raz lepiej idzie mu nauka raczkowania, jak głośno potrafi się domagać tego co je Jaś (mimo że jeszcze nie może). A po za tym nasz dzień jest poukładany bo inaczej bym zwariowała z takimi maluchami :P Rano wstajemy koło 6 , oglądamy bajeczki w łóżku bo Julianek pije cycusia, potem śniadanko dla Jasia i mamy. Do 12 bawimy się. W południe kolej na drzemkę chłopaków . Wtedy jest właśnie czas na to żebym zregenerowała siły na dalszą część dnia. Chłopcy budzą się zawsze o jednej porze mimo że śpią w innych pokojach. Budzimy Tatusia, zjadamy obiadek i wychodzimy z domku. Wracamy koło 19 , kąpiel i spać . Od 20 w domu panuje cisza , którą uwielbiam po całym dniu :)))

2014-05-26 21:02

Hej jestem w 8 miesiącu ciąży i za ok miesiąc nasz syneczek przyjdzie na świat :) Już nie mogę sie doczekać i ciągle myślę jak może wyglądać nasz dzień :) Wiem, że nie będzie łatwo, ale mamuśki z całego świata DAMY RADĘ :) Na razie nasz dzień z "brzuszkiem" wygląda bardzo fajnie. Wstajemy z rana robić tatusiowi kanapeczki do pracy- jak zapomnę synuś przypomina kopniakami o wstaniu :) Potem łapiemy razem jeszcze dwugodzinną drzemkę i wstajemy razem na śniadanko, oczywiście potem następuje deserek-no przecież synowi nie odmówię :) Następnie szykujemy jakiś obiadek, a potem bierzemy się za kompletowanie wyprawki, musimy mieć wszystko zapięte na ostatni guzik :) I tak nam leci, a jak wróci tatuś troszkę przytulania- no bo synowi się nie odmawia :) i kolacyjka znów dawka przytulania i kopniaki nasenne dają znać, że pora na odpoczynek po tak ciężkim dniu z "brzuszkiem"

2014-05-26 20:56

Dzień z Życia Przyszłej Mamy to dzień pełen obaw i trosk o maleńkiego człowieczka, czy mu dobrze i wygodnie w tym przyciasnawym już motelu o nazwie „Pod Wielkim Brzuchem”... To także dzień spędzony na leniwym rozmyślaniu, co ten Nasz człowieczek robi, co słyszy, ba nawet co sobie myśli, najpewniej coś w stylu „...oj mamo daj sobie spokój już z tymi bzdurami, lepiej spakuj torbę do szpitala, bo ja już się szykuję na Wielkie Wyjście...” To również dzień pod znakiem oczekiwania na kopniaki i szturchnięcia, a jak w końcu poczuję te równie czułe co bolesne wygibasy (...”auć to boli, malutka nie tak mocno...”) to ogarnia mnie spokój i radość. To oczywiście dzień spędzony na błogim leniuchowaniu, masowaniu brzuszka i wyobrażaniu sobie ”...ciekawe jakie będzie miała włoski, nosek po mnie czy po tatusiu (nie, lepiej nie haha) i czy będzie miała te rozkoszne dołeczki...” A potem przychodzi refleksja „...nieważne jaka będzie i tak ją kocham...” To godziny spędzone na forach, czytaniu, szperaniu, dowiadywaniu się wszystkiego co związane z Małym Człowieczkiem. I tak mija ranek, przedpołudnie a potem się nagle okazuje, że na zrobienie obiadu dla tatusia zostało 30 min, sterta niewyprasowanych ciuszków a zlew zerka z wyrzutem i cichutko pyta „...kiedy mnie opróżnisz z tych brudnych, zaschniętych naczyń?...” Ale wiem, że każdy dzień to Nasz dzień, Nasze wspólne chwile, Nasz czas... Niebawem wszystko się zmieni, z rozkoszą czekam na tę wyjątkową rewolucję.

2014-05-26 20:45

Każdy nasz dzień jest wyjatkowy , Każdego dnia poznajemy sie , Pokazuejmy sobie miłość . Synek to Spioszek -po rodzinach wsteje w pieknych humorze i obdarowuje mnie słodkich uśmiechem na dzien dobry. kiedy tylko biore go na ręce On swoja głowka przytula sie do mojego ciała , wiedząc że zaraz dostanie mamine ukochane mleczko. W tak Ciepłe dni wychodzimy na spacer do miasta siadamy przed fontanna i czekamy aż zawieje wiatr by krople wody muskały nasze ciała. Nastepnie idziemy do naszego pieknego parku pousmiechać sie do innych mam . W drodze powrotnej do domku ja kupuje sobie loda a mój maluszek dostaje chrupka kukurydzianego . w domu odpoczywamy cieszymy sie sobą , bawimy sie wspolnie . Choć tak nie wiele jeszcze umiemy to zwykłe "akuku "daje nam wiele radości . Wylegujemy sie popołdniami na ogródku , mamusia łapie kilka promieni słonca a Syn w cieniu bawi sie swoja żabcią . Poźniej spedzamy czas w trójke leżac na wielkim łozku i rozmawiajać i syna języku . - rozumiemy sie nawet wtedy . 19.30 kąpiel , mamine mleczko i mój synek spi w łożeczku a my wpatrujemy sie w niego . . Wiecie ? kocham go , to zwykły dzień ale ja nie chce innego dla mnie on e są najlepsze bo z moim skarbem !

2014-05-26 20:20

Dzień z życia Matki na urlopie wychowawczym jest taki sam. Do pewnego momentu tak mi się wydawało, jednak mój Filip skutecznie dba o to, żebym nie zapomniała po co tu jestem :) Poranek i południe jest do przewidzenia, śniadanie, zabawa, drzemka, obiad. Popołudnie już może wyglądać nieco inaczej :) Niby z pozoru niewinny spacer. Razem z Filipkiem i druga dzidzią ( jeszcze w brzuszku ) wychodzimy na dwór . Rzadko nam się zdarza, ale próbujemy jakoś pokonywać przeciwności losu, bo często jesteśmy zdani tylko na siebie. Mały uciekinier oczywiście skutecznie dostarcza emocji. Na szczęście wizja zabawy na placu zabaw jest silniejsza.Buju, Buju na huśtawce, buju, buju na koniku. No tak zjeżdżalnia nie do pokonania, wysoka, bez pomocy rodzica nie ma szans się wdrapać. :) Filip nie zraża sie i woła mamę o pomoc. Oczywiście buntownicza natura mojego dziecka daje za wygraną. Zawsze w takiej sytuacji pomaga mi odwracanie jego uwagi od danej rzeczy. Hasło- "A gdzie jest Tata? Idziemy go szukać?" - ratuje nam spacer, tak więc idziemy sobie kierując się w najbezpieczniejsze miejsce czyli drugi plac zabaw :)